Wprowadzenie klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania wydaje się przesądzone – i słusznie. Warto się jednak zastanowić, jakie będą konsekwencje jej zastosowania. Oczywiste jest, że firma, która zostanie przyłapana na unikaniu podatku, zapłaci zaległość z odsetkami. Czy jednak przedsiębiorca, ewentualnie osoba zajmująca się jego sprawami finansowymi (np. dyrektor finansowy), może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej skarbowej?

Przedstawiony projekt nic o tym nie mówi. Nie kreuje nowego przestępstwa „unikania opodatkowania", ale jednocześnie nie wyłącza możliwości stosowania obowiązujących przepisów kodeksu karnego skarbowego. Ta sroga konsekwencja użycia klauzuli wydaje się jednak wykluczona.

Niespełnione będą bowiem znamiona czynów zabronionych, które wchodzą w grę po przegranej w sporze podatkowym. Odpowiednie przepisy mówią o „uchylaniu się od opodatkowania" (art. 54 k.k.s.) – doktryna i orzecznictwo odróżniają je od unikania opodatkowania, oraz „nieujawnieniu podstawy lub przedmiotu opodatkowania", „podaniu nieprawdy" lub „zatajeniu prawdy" w deklaracji (art. 54 i 56 k.k.s.). Tymczasem zastosowanie klauzuli polega na tym, że fiskus wywodzi skutki podatkowe z takiej sytuacji, jak gdyby podatnik zamiast czynności „sztucznej" dokonał „odpowiedniej". Polega więc nie na zaprzeczeniu, że podatnik uczynił to, co zadeklarował, ale na przyjęciu do celów podatkowych fikcji prawnej. Podatnikowi nie można więc zarzucić, że w deklaracji minął się z prawdą.

Niezależnie zatem od wystąpienia winy umyślnej niespełnione będą podstawowe znamiona przedmiotowe przestępstw uchylania się od opodatkowania i oszustwa podatkowego. Nie wiadomo jednak, jak do tego nowego problemu ustosunkują się finansowe organy ścigania i sądy.

Warto wspomnieć, że odpowiedzialność karną skarbową wyłącza złożenie korekty deklaracji i zapłata zaległości z odsetkami. W razie zagrożenia klauzulą korekta będzie możliwa także w trakcie postępowania.

–oprac. wp

Hanna Filipczyk jest doradcą podatkowym w kancelarii Enodo Advisors