Tak wynika z opinii rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie C?419/14.
Stan faktyczny
Podatnik był akcjonariuszem i prezesem spółki WebMindLicenses Kft. należącej do grupy Docler, zarejestrowanej na Węgrzech. Opracował know-how, który w istocie był systemem wykorzystywanym na różnych stronach dostępnych w internecie, oferujących usługi rozrywkowe o treści dla dorosłych z pomocą „aktorów" ze wszystkich stron świata. W kontekście opodatkowania VAT usługa ta polega na tym, że „aktorzy" rozmawiają z klientami i dają filmowane przedstawienia na żywo. W celu uzyskania dostępu do serwisu klienci nabywają od portugalskiej spółki Lalib pakiety kredytowe – za pomocą karty kredytowej lub innych elektronicznych metod płatności – za pośrednictwem strony internetowej, które to pakiety mogą wydawać na rozmowy z „aktorami" lub oglądanie oferowanych przez nich przedstawień.
Autor tego know-how zbył prawo do korzystania z niego wielokrotnie, aż stało się ono własnością spółki węgierskiej WebMindLicenses. Spółka ta podpisała umowę licencyjną know-how z portugalską spółką Lalib, na podstawie której ta ostatnia miała prawo do korzystania z przedmiotowego know-how. Zgodnie z postanowieniami umowy licencyjnej, węgierska spółka WebMindLicenses zobowiązana była do wprowadzania ciągłych aktualizacji tego know-how oraz jego rozwijania na podstawie umowy projektowej. Za miejsce opodatkowania usług korzystania z know-how uznano Portugalię, gdyż tam znajduje się miejsce siedziby spółki Lalib.
W wyniku kontroli podatkowej węgierskie organy podatkowe dopatrzyły się licznych nieprawidłowości w funkcjonowaniu spółki WebMindLicenses i wydały decyzję zobowiązującą spółkę do zapłaty VAT. Zdaniem organów podatkowych umową licencyjną między spółkami WebMindLicenses i Lalib w rzeczywistości nie przeniesiono prawa do korzystania z know-how na spółkę Lalib, ponieważ know-how ten był faktycznie wykorzystywany przez węgierską spółkę WebMindLicenses, a podatnik podejmował wszelkie decyzje konieczne do zwiększenia obrotu osiąganego za pośrednictwem strony internetowej. Zdaniem organów podatkowych korzystanie z know-how miało faktycznie miejsce na Węgrzech, a więc powinno być również opodatkowane w tym państwie.
Sąd badający odwołanie od decyzji zobowiązującej do zapłaty podatku zadał Trybunałowi aż 17 pytań, z których część dotyczyła nadużycia prawa w świetle dyrektywy VAT.
Opinia rzecznika
W opinii dotyczącej sprawy C?419/14, przedstawionej 16 września 2015 r., rzecznik generalny TSUE Melchior Wathelet stwierdził, że usługa polegająca zaoferowaniu konsumentom możliwości podjęcia rozmowy z „aktorami" na stronie internetowej i zwracania się do nich o filmowanie przedstawienia na żywo za wynagrodzeniem jest usługą elektroniczną, która powinna być opodatkowana w kraju siedziby usługodawcy, jakim jest spółka Liab, czyli w Portugalii. Zdaniem rzecznika przekazanie części uprawnień do korzystania z know-how na rzecz portugalskiej spółki, gdzie stawki VAT są niższe, nie stanowi samo w sobie wykorzystywania swobody świadczenia usług w sposób stanowiący nadużycie. Podmioty gospodarcze mogą bowiem wykorzystywać swobodę świadczenia sług w sposób, który umożliwia im minimalizację obciążeń podatkowych, jeżeli dochodzi do rzeczywistego wykonania danej swobody, tzn. do dostawy towarów lub świadczenia usług.
Komentarz eksperta
Paulina Bąk , konsultant w dziale doradztwa podatkowego BDO
Organy powinny badać rzeczywisty cel transakcji
W opinii dotyczącej komentowanej sprawy C?419/14 rzecznik generalny stanął na stanowisku, że w przypadku VAT do nadużycia prawa może dojść, tylko gdy dana transakcja mimo spełniania warunków formalnych ustanowionych przez odpowiednie przepisy skutkuje osiągnięciem korzyści finansowej, której przyznanie byłoby sprzeczne z celem, któremu służą te przepisy. Ponadto transakcja ta musi służyć jedynie osiągnięciu korzyści podatkowej. W rzeczywistości bowiem – jak wynika z unijnego wyroku w sprawie Halifax m.in. C?255/02 – zakaz nadużyć jest bezprzedmiotowy, jeśli dane transakcje mogą mieć inne uzasadnienie niż tylko osiągnięcie korzyści podatkowych. Udostępniając know-how spółce portugalskiej, twórca know-how mógł zyskać korzyść podatkową wynikającą z niższych, obowiązujących w Portugalii, stawek podatkowych. W momencie podpisania pierwszej umowy licencyjnej ze spółką Lalib różnica ta wynosiła 4 proc., gdyż stawka VAT na Węgrzech wynosiła 20 proc., natomiast w Portugalii 16 proc.
Zdaniem rzecznika ta korzyść była zbyt niska, aby stanowić zasadniczy cel spornej transakcji, tym bardziej że połowa obrotu z tytułu know-how pochodziła ze świadczenia usług na rzecz usługobiorców z siedzibą spoza Unii i z tego względu całkowicie zwolnionych z VAT, bez względu na to, czy usługodawca miał siedzibę na Węgrzech czy w Portugalii. Na korzyść twórcy know-how świadczy również to, że w celu weryfikacji, czy spółka Lalib nie jest spółką krzakiem lub spółką adresową, węgierskie organy podatkowe mogły zrobić użytek z art. 7 rozporządzenia nr 904/2010 w sprawie współpracy administracyjnej oraz zwalczania oszustw w dziedzinie podatku od wartości dodanej, aby uzyskać od portugalskich organów podatkowych informacje niezbędne do rozstrzygnięcia tego zagadnienia, czego nie uczyniły. Ponadto, nawet gdyby doszło do nadużycia prawa, to zdaniem rzecznika ryzyko podwójnego opodatkowania nie powinno uniemożliwiać przeprowadzenia przez węgierskie organy podatkowe ponownej kwalifikacji miejsca świadczenia spornych usług i uznania przez nie, że miejscem tym w rzeczywistości były Węgry.
Opinia rzecznika generalnego nie wiąże wprawdzie Trybunału w danej sprawie, więc ostatecznie o rozstrzygnięciu zdecyduje Trybunał. Niemniej jednak w większości przypadków opinia rzecznika brana jest pod uwagę podczas orzekania.
Organy powinny badać rzeczywisty cel transakcji