Pomysł skupienia obsługi podatników o największych obrotach w jednym urzędzie skarbowym wywołuje kontrowersje wśród przedsiębiorców. Na łamach „Rz" opisywaliśmy już problemy, jakie mogą powstać po ulokowaniu tego urzędu w stolicy, podczas gdy znaczna część podległych mu podatników ma siedziby daleko od Warszawy.
Do problemów z działaniem takiego urzędu może dojść jeszcze utrudnienie proceduralne –kłopot z wzywaniem do urzędu przedstawicieli podatników spoza województwa. Wciąż obowiązuje bowiem przepis art. 156 § 1 ordynacji podatkowej, według którego „wezwany jest obowiązany do osobistego stawienia się tylko na obszarze województwa, w którym zamieszkuje lub przebywa". Może to oznaczać, że superurząd – który ma mieć siedzibę w Warszawie – będzie mógł wezwać tylko osoby z województwa mazowieckiego. Tymczasem znaczna część największych polskich firm ma siedzibę w innych miejscach.