Członkowie zarządu spółek z ograniczoną odpowiedzialnością nie zawsze są świadomi zagrożenia, jakie wisi nad nimi, gdy nie zareagują odpowiednio wcześnie na problemy z płynnością spółki, w której pełnią funkcje. Jeśli w przyszłości przy problemach z wypłacalnością spółki egzekucja zobowiązań z jej majątku okaże się bezskuteczna, to członkowie zarządu będą odpowiadać za te zobowiązania całym swoim majątkiem.
Jest jednak rozwiązanie, które pozwoli uniknąć tego ryzyka. Kiedy – zgodnie z art. 233 k.s.h. – strata spółki przewyższy sumę kapitałów zapasowych i rezerwowych oraz połowę kapitału zakładowego, należy niezwłocznie zwołać zgromadzenie wspólników. Przy tym dla bezpieczeństwa spółki i zarządu w tych kalkulacjach należy brać pod uwagę nie tylko stratę bieżącą, ale również sumę strat z lat poprzednich.
W czasie zgromadzenia powinna zostać podjęta de- cyzja o dalszym istnieniu spółki. I nie chodzi tu o decyzję o ogłoszeniu upadłości firmy mającej problemy. Często ze specyfiki jej działalności wynika niekorzystna struktura bilansu czy rachunku wyników. Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że strata utrzymuje się przez dłuższy czas w spółkach celowych powoływanych przez deweloperów. Zwołanie w odpowiednim czasie zgromadzenia i podjęcie uchwały o losach spółki pozwoli członkom zarządu uwolnić się od odpowiedzialności własnym majątkiem za jej zobowiązania. Członkowie zarządu powinni również pamiętać, że gdy spółka stanie się niewypłacalna, mają dwa tygodnie, aby złożyć w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości. Jeśli tego nie zrobią, to zwołanie zgromadzenia zgodnie z art. 233 k.s.h. nie pozwoli uniknąć odpowiedzialności.