Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną podatnika, który spóźnił się ze złożeniem oświadczenia, że chce skorzystać ze zwolnienia z podatku od spadków i darowizn (sygn.akt: II FSK 2059/11). Skarżący został wprowadzony w błąd przez sąd powszechny i nie można go za to karać.
Błędne daty
Podatnik 29 lipca 2010 r. złożył specjalny formularz, od którego uzależnione jest prawo do całkowitego zwolnienia z podatku od spadków i darowizn dla tzw. zerowej grupy podatkowej. Kilka tygodni później fiskus zażądał podatku od nabytego spadku. W jego ocenie spadkobierca nie dochował sześciomiesięcznego terminu na złożenie zgłoszenia (art. 4a ust. 1 pkt 1 ustawy o podatku od spadków i darowizn). W razie nabycia w drodze dziedziczenia termin ten liczy się od uprawomocnienia się postanowienia sądu stwierdzającego nabycie spadku. A to uprawomocniło się w 25 grudnia 2009 r.
Zaskoczony podatnik nie chciał płacić. Wyjaśnił, że specjalnie wystąpił do sądu powszechnego o doręczenie odpisu postanowienia o nabyciu spadku z klauzulą prawomocności. Z pisma dowiedział się: „orzeczenie jest prawomocne z dniem......, P., dnia 2010.02.01". Na tej podstawie przyjął, że dniem uprawomocnienia był 1 lutego 2010 r.
Fiskus nie zmienił zdania. Data wskazana w klauzuli prawomocności jest jedynie datą sporządzenia odpisu. Podatnik spóźnił się ze złożeniem zgłoszenia. A terminu nie można przywrócić.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu oddalił skargę spadkobiercy. Potwierdził, że sąd powszechny popełnił błąd. Ale to skarżący we własnym interesie powinien do niego wystąpić o niezbędne informacje.
Podatnik się nie poddał i wygrał. Zdaniem NSA nie można mu czynić zarzutu, że błędnie zrozumiał treść stwierdzenia prawomocności. Na odbiciu pieczęci widniało puste pole, w którym sąd powszechny powinien był wpisać datę uprawomocnienia się orzeczenia. Tego jednak nie zrobił. Układ graficzny tej pieczęci mógł wprowadzić zwykłą osobę, która nie jest prawnikiem, w błąd.
Układ graficzny pieczęci sądowej mógł wprowadzić w błąd zwykłego obywatela
– Obywatele działają w zaufaniu do władzy publicznej – przypomniał sędzia NSA Zbigniew Kmieciak.
Skarżący działając w zaufaniu do sądu powszechnego i wystawionego przezeń dokumentu urzędowego, przyjął, że został on prawidłowo sporządzony. W takiej sytuacji obciążenia go negatywnymi konsekwencjami błędu sądu nie da się pogodzić z konstytucyjnymi zasadami zaufania do państwa i sprawiedliwości społecznej.
NSA zgodził się, że sporny termin ma charakter materialny i nie podlega przywróceniu. Jednak bez wątpienia zaniechanie sądu powszechnego miało bezpośredni wpływ na uchybienie mu i na zachowanie prawa do nabycia zwolnienia. Fiskus o tym wiedział i prowadząc postępowanie wybiórczo, naruszył art. 121 § 1 ordynacji podatkowej, tj. zasadę zaufania do organu.
W ocenie NSA naruszenie art. 121 § 1 ordynacji podatkowej może być podstawą do skorygowania przez fiskusa negatywnych skutków niezachowania przez podatnika terminu określonego w art. 4a ust. 1 pkt 1 ustawy o podatku od spadków i darowizn.
Korekta na korzyść
– Biorąc pod uwagę to, że organ podatkowy ostatecznie będzie związany tezami wyroku NSA, będzie musiał orzec na korzyść podatnika. Trudno jednak wyrokować, w jaki sposób do tego dojdzie, bo ze względu na materialny charakter terminu orzeczenie o jego przywróceniu wydaje się zbyt daleko idące – uważa radca prawny Robert Krasnodębski, partner w kancelarii Weil, Gotshal & Manges.
W ocenie Sławomira Czyża, doradcy podatkowego z kancelarii Czyż i Łabno, wyrok jest ciekawą próbą przywrócenia właściwej rangi tzw. zasadom ogólnym postępowania podatkowego, które w ostatnim czasie ulegały pewnego rodzaju marginalizacji w praktyce. Wyrok jest prawomocny.