Producenci i dystrybutorzy stali cieszą się z zapowiedzi wprowadzenia nowych rozwiązań w VAT, ale przewidują, że szkodzący im oszuści podatkowi rozszerzą swoją działalność poza pręty stalowe. Niewykluczone są zatem zmiany innych przepisów i dalsze wzmożone akcje urzędów skarbowych.

– Widzimy już światełko w tunelu – przyznała Iwona Dybał, prezes Polskiej Izby Dystrybutorów Stali, komentując na wczorajszej konferencji ubiegłotygodniową obietnicę Ministerstwa Finansów w sprawie VAT. Wiceminister Maciej Grabowski obiecał wówczas wprowadzenie jeszcze w tym roku mechanizmu tzw. odwróconego obciążenia.

Rozwiązanie to polegałoby na naliczaniu tego podatku przez nabywców stali i mogłoby pomóc w zwalczeniu procederu unikania podatku przez pośredników w obrocie prętami stalowymi. Oferują oni znacznie niższe ceny niż firmy uczciwie rozliczające się z fiskusem. Branża straciła na tym procederze w ciągu ostatniego roku aż 15 proc. wpływów, a krajowa legalna sprzedaż spadła o połowę.

Odwrotne obciążenie VAT wymaga uzyskania zgody Komisji Europejskiej, a to może potrwać co najmniej pół roku.

– Ale ten mechanizm nie będzie panaceum – zauważył Jacek Przypaśniak z Izby Skarbowej w Katowicach, szef rządowej specgrupy zwalczającej nadużycia w obrocie stalą. Zarówno on, jak i inni uczestnicy konferencji potwierdzają: oszuści znikają po trzech miesiącach działalności, wykorzystując możliwość rozliczania podatku właśnie raz na trzy miesiące. – Niewykluczone, że trzeba będzie ograniczyć możliwość kwartalnych rozliczeń – powiedział Przypaśniak. A Iwona Dybał przyznała: oszuści zaczynają rozszerzać działalność także na inne wyroby stalowe.