Listonosz nie może przekazywać urzędowych pism komu popadnie. Jeśli decyzja jest wydana na spółkę trzeba ją doręczyć osobie upoważnionej do odbioru korespondencji. Potwierdza to sprawa rozpatrywana przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie (sygn. I SA/Rz 889/12).

Fiskus wymierzył spółce zaległy VAT. Decyzję doręczono 4 kwietnia, tymczasem odwołanie złożono dopiero 24 maja. Po terminie, gdyż wynosi on tylko 14 dni od doręczenia. Spółka zawnioskowała jednak o jego przywrócenie.

Wniosek został negatywnie rozpatrzony przez fiskusa, dlatego spółka złożyła skargę do sądu. Twierdziła w niej, że decyzja została nieprawidłowo doręczona. Odebrała ją bowiem osoba nieuprawniona. Był to pracownik innej spółki. Nie przekazał on pisma adresatowi. Spółka o zakończeniu postępowania dowiedziała się dopiero 22 maja, gdy jej przedstawiciel zapoznawał się z aktami sprawy.

Sąd przyznał rację podatnikowi. Jego zdaniem nie doszło do prawidłowego doręczenia decyzji. Z ordynacji podatkowej wynika, że osobom prawnym pisma doręcza się w lokalu ich siedziby lub miejscu prowadzenia działalności gospodarczej – osobie upoważnionej do odbioru korespondencji.

W tej sprawie decyzja została wprawdzie doręczona w siedzibie spółki, ale nie został spełniony drugi warunek – przekazanie upoważnionej osobie. Tak wynika z potwierdzenia odbioru pisma, na którym figuruje pieczęć innej firmy (wprawdzie powiązanej, nie ma to jednak znaczenia). Decyzję należy więc uznać za niedoręczoną.