Wielu przedsiębiorców po zakończeniu roku daje swoim kontrahentom nagrody za efektywną współpracę i wysokie obroty. Jak je rozliczyć?

Wszystko zależy od tego, czy są to klasyczne premie pieniężne będące odrębnym świadczeniem, czy też forma rabatu udzielanego do zeszłorocznych transakcji.

Ważne, co jest w umowie

– Powinno to przede wszystkim wynikać z umowy między sprzedawcą a kupującym. Premia jest określana kwotowo i przysługuje po przekroczeniu wymienionego w umowie pułapu zakupów – tłumaczy Maciej Grela, doradca podatkowy w kancelarii Gide Loyrette Nouel.

– U nabywcy towarów jest przychodem w momencie otrzymania. U zbywcy premia jest kosztem, z tym że zdaniem fiskusa należy go przyporządkować do przychodu ze sprzedaży, czyli cofnąć się z rozliczeniem do zeszłego roku. Moim zdaniem nic się nie stanie, jeśli sprzedawca nie będzie rozbijał premii na poszczególne transakcje, ale rozliczy ją jednorazowo na koniec roku. Inaczej będzie, jeśli wydatek został poniesiony po dniu sporządzenia sprawozdania finansowego albo złożenia zeznania rocznego. Wtedy przyznający premię może ją odliczyć na bieżąco – dodaje ekspert.

Kłopoty u nabywcy

Inne skutki ma rabat, czyli zmniejszenie ceny sprzedanych towarów. Firma, która go udziela, musi obniżyć swoje przychody. A nabywca koszty.

– I może mieć problem, bo urzędy uważają ostatnio, że przy korekcie kosztów nabywca musi się cofnąć do okresu, w którym powstały – ostrzega Małgorzata Dankowska, doradca podatkowy w kancelarii TPA Horwath. – Nawet gdy zmiana ceny nastąpiła później i nie wiadomo było, ile wyniesie (bo rabat był określony procentowo). Powoduje to, że u kupującego może powstać zaległość podatkowa i wraz z korektą musi zapłacić odsetki za zwłokę.

– Takie podejście fiskusa nie uwzględnia realiów prowadzenia działalności – mówi Małgorzata Dankowska. – Sposób rozliczenia powinien być uzależniony od przyczyn korekty. Jeżeli z umowy wynika, że dopiero po zakończeniu roku można określić konkretną kwotę rabatu, to powinien on zmniejszać koszty nabywcy na bieżąco. Kupujący nie może bowiem ponosić negatywnych konsekwencji tego, że wskutek dobrej współpracy z kontrahentem otrzymał rabat.

Podobnie jak w VAT

Maciej Grela przypomina też, że kwalifikacja świadczenia w podatku dochodowym powinna być spójna z rozliczeniem w VAT. O to przez wiele lat toczyły się spory, ostatnio jednak urzędy się zgadzają, że premia niezwiązana z konkretną dostawą może być neutralna dla celów VAT. Częściej jednak kwalifikują ją jako formę rabatu, co oznacza obowiązek dokumentowania fakturami korygującymi.

Zasady rozliczania takich świadczeń w VAT ma rozstrzygnąć uchwała siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wojtasik@rp.pl

Opinia dla „Rz"

Jarosław Sekita doradca podatkowy w Meritum Doradcy Podatkowi

Przedsiębiorcy z reguły tak układają relacje, aby nagroda za osiągnięcie określonego poziomu zakupów w ciągu roku była klasyczną premią pieniężną, czyli odrębnym, dodatkowym świadczeniem. Jej rozliczenie jest prostsze i zdecydowanie bezpieczniejsze. Przyznanie rabatu to puszka Pandory. Urzędy i sądy coraz częściej twierdzą, że nie można go rozliczać na bieżąco, tylko trzeba dokonywać wstecznej korekty. Oznacza to konieczność korygowania wszystkich ubiegłorocznych transakcji. Może to spowodować, że fiskus uzna, iż nabywca zawyżył koszty i ma teraz zaległość podatkową. Nic dziwnego więc, że taka perspektywa odstrasza przedsiębiorców.