Europejski Trybunał Sprawiedliwości

uznał, że przepis uzależniający prawo do obniżki podatku od otrzymania od kontrahenta potwierdzenia odbioru faktury korygującej jest zgodny z unijną dyrektywą

(wyrok z 26 stycznia br., sygn C-588/10)

. Trudno zarzucić temu rozstrzygnięciu błędy merytoryczne, utrzymywanie jednak tej regulacji przynosi podatnikom więcej szkody niż pożytku. Ministerstwo Finansów argumentuje, że zapobiega nadużyciom, jednak ci, którzy chcą oszukiwać na VAT, robią to w zupełnie inny sposób niż poprzez korekty.

Fiskus powinien przede wszystkim kontrolować nieuczciwych podatników, a nie tworzyć regulacje utrudniające życie wszystkim przedsiębiorcom. Tym bardziej że większość państw unijnych obywa się bez tego wymogu.

Dobrą informacją dla podatników jest to, że wyrok ETS daje możliwość obniżenia VAT także bez potwierdzenia odbioru faktury korygującej. Przedsiębiorca musi jednak wykazać, że zachował należytą staranność, aby ją dostarczyć. Firmy powinny więc wprowadzić wewnętrzne procedury postępowania w takich sytuacjach. Przykładowo przyjąć, że można dokonać korekty, jeśli kontrahent nie potwierdził faktu otrzymania faktury korygującej i nie zareagował na dwukrotne przypomnienie o sprawie. Oczywiście nie obędzie się tu bez sporów z fiskusem. ETS mówi, że podatnik powinien dochować należytej staranności i że może pomniejszyć podatek w rozsądnym terminie. To dość niejasne pojęcia i mogą być różnie interpretowane przez urzędy skarbowe.

Pojawia się też pytanie, za jaki okres przedsiębiorca ma dokonać korekty w takiej sytuacji. Czy musi się cofać do momentu wystawienia pierwotnej faktury, czy też może pomniejszyć VAT w bieżącym rozliczeniu? To drugie rozwiązanie wydaje się rozsądniejsze, nie ma jednak gwarancji, że urzędy je zaakceptują.

Reasumując, stanowisko ETS daje nowe możliwości podatnikom, otwiera jednak także pole do nowych sporów z organami skarbowymi.

Autor jest doradcą podatkowym, partnerem w kancelarii Baker & McKenzie