Nie tylko pracownicy mają kłopoty z opodatkowaniem nieodpłatnych świadczeń otrzymanych od pracodawcy, takich jak pakiety medyczne czy imprezy integracyjne. Podobne problemy mają też polskie spółki, którym spółka matka udzieliła nieodpłatnie poręczenia lub gwarancji kredytu.
Rozliczenie staje się tym bardziej skomplikowane, że przed 2009 r. zarówno organy podatkowe, jak i sądy administracyjne uznawały, że tego typu poręczenie lub gwarancja nie stanowi nieodpłatnego świadczenia dla firmy. Potwierdzają to m.in. wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (sygn. III SA/Wa 665/08) i WSA w Gliwicach (sygn. I SA/Gl 248/ 08) z czerwca 2008 r.
Świadczenie z daniną
Zmianę linii orzeczniczej zapoczątkował wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 12 grudnia 2008 r. (sygn. II FSK1361/07). NSA wskazał, że nieodpłatne świadczenie w rozumieniu przepisów podatkowych ma zakres szerszy niż w prawie cywilnym. Obejmuje również zdarzenia gospodarcze i prawne, których następstwem jest uzyskanie korzyści kosztem innego podmiotu. Udzielenie podatnikowi przez powiązaną z nim spółkę bezpłatnych gwarancji w celu zabezpieczenia kredytu bankowego spełnia warunki nieodpłatnego świadczenia.
Takie samo jest stanowisko fiskusa, co potwierdza m.in. interpretacja ministra finansów z 13 października 2011 r. (nr DD5/033/53/RDX/10/PK-1491/2010). Sprawa dotyczyła spółki należącej do grupy kapitałowej, w której jest spółką zależną. Planuje uruchomienie długoterminowego kredytu bankowego na rozwój sieci sprzedaży. Zabezpieczeniem spłaty kredytu będzie poręczenie lub gwarancja spółki dominującej, posiadającej ponad 50 proc. udziałów. Za otrzymane poręczenia lub gwarancje nie przewiduje się wypłaty wynagrodzeń.
Minister uznał, że biorąc pod uwagę orzecznictwo NSA, świadczenia pomiędzy podmiotami powiązanymi to przychód z tytułu nieodpłatnych świadczeń w rozumieniu art. 12 ust. 1 pkt 2 ustawy o CIT.
Konieczna korekta
– Świadczenie to polega już na samym wzięciu przez poręczyciela odpowiedzialności za cudzy dług, która to usługa na wolnym rynku wiąże się z określoną odpłatnością. Dlatego też nie można się zgodzić z twierdzeniami, że w wypadku nieodpłatnych poręczeń przychód powstawałby dopiero w razie zaspokojenia roszczeń wierzyciela podatnika przez jego poręczyciela. W takim też kierunku zmierza orzecznictwo organów podatkowych i sądów administracyjnych – mówi Katarzyna Wojtowicz-Janicka, doradca podatkowy ECDDP.
Jak podkreśla, podatnicy, którzy nie rozpoznali przychodu z tytułu nieodpłatnego poręczenia, powinni się liczyć z koniecznością korekty swoich zeznań za okres nieobjęty przedawnieniem, które następuje z upływem pięciu lat, licząc od końca roku podatkowego, w którym upłynął termin płatności podatku.
Opinia:
Jarosław Ziobrowski - prawnik w kancelarii WKB Wierciński Kwieciński Baehr
Mimo iż zmiana linii orzeczniczej nastąpiła przed dwoma laty, to spółki powinny się zastanowić, czy nie skorygować deklaracji podatkowych za ostatnie pięć lat. W praktyce wiele trudności sprawi ustalenie, od jakiej wartości należy zapłacić podatek. Pewnym rozwiązaniem byłoby rozpoznanie stawek rynkowych za poręczenia lub gwarancje. Przepisy nakazują w tej sytuacji uwzględnić ceny rynkowe stosowane przez banki udzielające odpłatnych poręczeń i gwarancji. Organy podatkowe powinny jednak akceptować różnice wynoszące 1 pkt proc. Jeśli banki pobierają za poręczenie np. 3 proc. wartości kredytu, to organy podatkowe powinny zaakceptować jako podstawę opodatkowania kwotę stanowiącą od 2 do 4 proc. wartości kredytu.