Pojawiają się one, gdy nie ma możliwości bezspornego rozdzielenia części składowych dochodu na przychody i koszty osiągnięte w obrębie specjalnej strefy a także poza nią.
Zwolnienie z podatku istotą problemu
Wolne od skarbowej daniny, w myśl ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (CIT), są dochody osiągnięte wyłącznie w strefie ekonomicznej.
Z uwagi na rachunkową konstrukcję pozycji zysku w analogiczny sposób traktowane powinny być przychody i koszty. Nie istnieje jednak prawna podstawa, która jednoznacznie określa formę rozliczenia tych pierwszych w sytuacjach spornych, takich jak wspomniana konieczność podziału na kwoty zwolnione oraz obciążone CIT.
Połowę problemu rozwiązuje art. 15 ust. 1 ustawy o CIT, wskazując na możliwość proporcjonalnego przyporządkowania kosztów do poszczególnych segmentów operacyjnych, według ich udziału w całości wygenerowanych obrotów. Brak wzmianek o identycznym rozliczaniu przychodów próbowała obejść dolnośląska spółka, odwołując się do rozumowania na bazie analogii.
Klucz podziałowy stał się przedmiotem prośby o interpretację skierowanej do lokalnej izby skarbowej. Według organu niejasności nie wynikały z błędnie skonstruowanego aktu prawnego, lecz niewystarczającej dokładności zapisów księgowych przedsiębiorstwa.
Proporcjonalne wyliczenia powinny być zastosowane jedynie w odniesieniu do pozycji kosztowych, natomiast pominięcie przez ustawodawcę przychodów nie stanowi swoistej luki prawnej, ale powinno być traktowane jako niemy zakaz rozliczania ich tym samym sposobem.
Co więcej brak odpowiedniej ewidencji, pozwalającej na dokładne wydzielenie strefowej i pozastrefowej działalności spółki, wymusza zaliczenie spornych przychodów w całości do pozycji objętych opodatkowaniem. Wymóg ten obejmuje więc nie tylko wpływy ze sprzedaży, ale również korzyści z dodatnich różnic kursowych czy odsetek.
Nie ma niedopatrzenia ustawodawcy
Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu, do którego wskutek skargi podatnika trafiła ostatecznie ta sprawa, również nie podzielił jego stanowiska. Według wyroku z 21 lipca 2011 (I SA/Wr 767/11) błędna interpretacja art. 15 ustawy o CIT jest częstą pomyłką wśród przedsiębiorców.
W uzasadnieniu odnaleźć można bowiem odwołanie do analogicznej sprawy (z 7 czerwca br., I SA/Wr 453/11), w której sąd orzekł o prawidłowości orzeczenia wydanego przez organ podatkowy. Sąd odrzucił istnienie jakiejkolwiek luki prawnej, stwierdzając, że ustawodawca wystarczająco szczegółowo wskazał, jakie kategorie ekonomiczne uznane mogą być za przychód w świetle polskiego prawa.
Co więcej podtrzymał pogląd fiskusa, że brak możliwości dokładnego podziału i rozliczenia przychodów wynika wyłącznie z zaniedbania podatnika w zakresie prowadzenia ksiąg rachunkowych. Jest to skutek niepełnego wykonania obowiązku dokumentowania źródeł pochodzenia części składowych dochodu.
Kolejnym nieprawidłowym założeniem poczynionym przez stronę skarżącą była próba zastosowania do przychodów drogą analogii rozwiązania przyjętego przez ustawodawcę względem kosztów, podczas gdy w myśl przepisów o kosztach mówi się dopiero wtedy, gdy można przypisać je odpowiedniej pozycji przychodowej.
Konieczna dokładna ewidencja
Prowadzenie działalności w obrębie specjalnej strefy ekonomicznej, oprócz wymiernych korzyści, niesie ze sobą wiele obowiązków. Konieczność sporządzania ksiąg ze zwiększoną skrupulatnością okazuje się przez to czymś więcej niż pustym hasłem. Zaniechania w tym zakresie mogą doprowadzić do wymuszonego zaniżenia zysku z działalności strefowej przy jednoczesnym zwiększeniu kwoty opodatkowania poza nią.
—Mateusz Szewczyk
Zobacz więcej w serwisie:
»
»
»
»
»
»
»
»