Od 1 lipca obowiązują nowe zasady rozliczania leasingu konsumenckiego. Wprowadziła je ustawa o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców.

– Leasing konsumencki był dostępny już wcześniej, przeszkodą w jego stosowaniu były jednak przepisy podatkowe – mówi Mariusz Włodarczyk, członek zarządu BZ WBK Leasing. – Ryzykowne było oferowanie go w formule leasingu finansowego, gdyż urzędy uznawały za przychód całą otrzymywaną przez leasingodawcę kwotę – zarówno część podstawową opłaty, jak i odsetkową. Przyjęcie takiego stanowiska powodowało, że ten rodzaj umowy stawał się nieopłacalny.

Przypomnijmy, że jednym z warunków, które musi spełniać umowa leasingu finansowego, jest klauzula o naliczaniu odpisów amortyzacyjnych przez korzystającego. Takie postanowienia znajdowały się w umowach leasingu konsumenckiego.

Fiskus uważał jednak, że osoba fizyczna niebędąca przedsiębiorcą nie ma prawa do amortyzacji udostępnionych rzeczy. Klauzula o odpisach amortyzacyjnych nie mogła wywrzeć wskazanych w ustawie o PIT skutków. Jeśli kontrakt nie spełniał warunków umowy leasingu finansowego, leasingodawca nie mógł wyłączyć z podatkowych przychodów opłat w części stanowiącej spłatę wartości początkowej przekazanej rzeczy.

To, że samo zamieszczenie w umowie klauzuli o amortyzacji nie może spowodować wyłączenia z przychodów części opłaty, potwierdził też Naczelny Sąd Administracyjny (sygn.  II FSK 1264/08).

Rezygnacja z amortyzacji

Od 1 lipca nie ma już niebezpieczeństwa uznania za podatkowy przychód podstawowej części opłaty – mówi Piotr Zając, doradca podatkowy, starszy konsultant w kancelarii TPA Horwath. – Z umową leasingu finansowego mamy do czynienia także wówczas, gdy zawiera postanowienie o rezygnacji z dokonywania odpisów amortyzacyjnych przez leasingodawcę (i spełnia inne warunki, np. została zawarta na czas oznaczony).

– Jeśli taka klauzula znajdzie się w umowie, do przychodów podatkowych leasingodawcy zalicza się tylko część odsetkową opłaty – dodaje ekspert. Kolejna zmiana dotyczy ustalania kwoty przychodu ze sprzedaży leasingowanej rzeczy (np. samochodu) po zakończeniu umowy.

– Dotychczasowe przepisy utrudniały zawieranie z konsumentami umów leasingu operacyjnego – tłumaczy Mariusz Włodarczyk. – Sprzedanie go korzystającemu poniżej wartości rynkowej groziło interwencją fiskusa, który mógł oszacować i podwyższyć przychód leasingodawcy.

Sprzedaż za złotówkę

– Z nowych regulacji wynika, że prawo do oszacowania przychodu nie dotyczy umów zawieranych z osobami fizycznymi nieprowadzącymi działalności gospodarczej – wyjaśnia Piotr Zając. – Po zakończeniu leasingu konsumenckiego będzie więc można sprzedać udostępnioną rzecz za symboliczną złotówkę.

Mariusz Włodarczyk podkreśla też, że ważną nowością jest możliwość zmiany czasu trwania umowy leasingu konsumenckiego bez konsekwencji podatkowych. Dotychczas skrócenie umowy powodowało, że nie była już traktowana jak leasing, ale – zależnie od okoliczności – jak najem lub sprzedaż na raty.

Komentuje Paweł Nocznicki, doradca podatkowy, menedżer w kancelarii Stone & Feather Tax Advisory:

Dla osób nieprowadzących działalności gospodarczej zmiany dotyczące leasingu powinny być neutralne podatkowo, gdyż i tak nie mogą amortyzować leasingowanej rzeczy. Stracić mogą jedynie ci, którzy uzyskują przychody z najmu rozliczane według skali podatkowej (i nie są przedsiębiorcami). Oni mogą co do zasady odliczać koszty z tytułu amortyzacji. Z nowych przepisów wynika jednak, że w razie używania leasingowanych środków trwałych będzie to niemożliwe. Art. 22a ust. 2 pkt 3 ustawy o PIT mówi bowiem, że rzeczy wykorzystywane na podstawie leasingu finansowego można amortyzować wtedy, kiedy zgodnie z rozdziałem 4a ustawy amortyzacji dokonuje korzystający. Po 1 lipca zastrzeżenie o amortyzacji przez korzystającego dotyczyć będzie tylko przedsiębiorców.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wojtasik@rp.pl