Zgodnie z ustawą o PIT podatnik (osoba fizyczna) jest polskim rezydentem, jeśli
- posiada w Polsce centrum interesów osobistych lub gospodarczych, lub
- przebywa na terytorium Polski więcej niż 183 dni w roku podatkowym (rozumianym jako rok kalendarzowy).
Jeżeli cudzoziemiec spełni choć jeden z tych warunków, wówczas zapłaci w Polsce podatek od wszystkich swoich dochodów.
Kryterium czasu pobytu na terytorium Polski jest dość jasne. Jeżeli pobyt w danym roku przekroczy 183 dni (niezależnie od tego czy są to dni wolne od pracy czy nie), dana osoba stanie się polskim rezydentem i będzie w Polsce opodatkowana od całości swoich dochodów.
Wątpliwości mogą dotyczyć tego, czy uwzględnić w tym rachunku dni przybycia i opuszczenia Polski. Ustawa o PIT nie rozstrzyga tego zagadnienia.
Z komentarza do modelowej konwencji w sprawie podatku od dochodu i majątku (OECD) wynika, że każda część dnia, nawet bardzo krótka, spędzona przez podatnika w danym państwie liczy się jako dzień obecności w tym państwie przy obliczaniu okresu 183 dni.
Jako dzień obecności liczone są zatem: dzień przybycia i wyjazdu, wszystkie inne dni spędzone w danym państwie, także soboty i niedziele, święta narodowe, urlopy przed, w czasie i po zakończeniu działalności, dni choroby.
Pod uwagę nie są jednak brane dni spędzone w tym państwie w czasie przejazdu między dwoma miejscami położonymi poza tym państwem. Do okresu pobytu nie są natomiast liczone pełne dni spędzone poza danym państwem, czy to w celach wakacyjnych, służbowych czy z innej przyczyny.
Część komentatorów uznaje jednak za nietrafne odwoływanie się do komentarza OECD przy liczeniu terminów określonych w prawie wewnętrznym. Ich zdaniem, w celu liczenia okresu 183 dni, należy zastosować art. 12 § 1 ordynacji podatkowej, który reguluje sposób obliczania terminów w prawie podatkowym.
Zgodnie z tym przepisem, jeżeli początkiem terminu określonego w dniach jest pewne zdarzenie, przy obliczaniu tego terminu nie uwzględnia się dnia, w którym zdarzenie nastąpiło. Oznacza to, że przy ustalaniu dni pobytu w Polsce nie uwzględnia się dnia przyjazdu (przybycia) do Polski.
Bezpieczniejszym dla podatnika rozwiązaniem jest jednak liczenie okresu 183 dni według bardziej restrykcyjnych zasad określonych w komentarzu OECD.
Znacznie trudniejszą kwestią jest rozstrzygnięcie, czy dana osoba ma na terytorium Polski centrum interesów osobistych lub gospodarczych (ośrodek interesów życiowych). Ustawa o PIT nie daje żadnych wskazówek, co należy przez to rozumieć. Podatnicy mogą jedynie analizować indywidualne interpretacje wydawane przez organy podatkowe.
Te uznają, że ustalając, gdzie znajduje się centrum interesów życiowych cudzoziemca, trzeba uwzględnić wszelkie powiązania rodzinne, towarzyskie, społeczne, polityczne, kulturalne związane z zainteresowaniami, miejsce prowadzenia działalności zarobkowej, posiadane inwestycje, kontrakty, składniki majątku ruchomego i nieruchomego, rachunki bankowe.
Zdaniem organów podatkowych w praktyce decydującym kryterium dla uznania, gdzie osoba ma swój ośrodek interesów życiowych, jest miejsce przebywania jej najbliższej rodziny (małżonka i dzieci a w dalszej kolejności pozostałej rodziny). Nie jest to jednak z pewnością jedyne kryterium.
Z interpretacji podatkowych wynika, że organy biorą również pod uwagę takie kryteria, jak:
- miejsce zatrudnienia/prowadzenia działalności gospodarczej, politycznej lub kulturalnej,
- miejsce opłacania składek ubezpieczeniowych,
- miejsce posiadania wszelkiego majątku, w szczególności nieruchomości,
- miejsce posiadania rachunku bankowego,
-miejsce opłacania rachunków za prąd, telefon itd.
Jeśli podatnik nie ma najbliższej rodziny (małżonka, dzieci), organy podatkowe decydujące znaczenie przypisują czynnikom ekonomicznym, takim jak położenie majątku czy miejsce osiągania dochodów.
Przykładowo Izba Skarbowa w Bydgoszczy w interpretacji z 28 września 2010 (ITPB2/415-648/10/ENB) potwierdziła, że osoba, która wyjechała do Niemiec w związku z podjęciem pracy, nie pozostawiając w Polsce męża, dzieci ani rodziców, co do których ciążyłby na niej obowiązek alimentacyjny, a także nie osiągając w Polsce żadnych przychodów, przeniosła centrum interesów życiowych z Polski do Niemiec z dniem swojego wyjazdu.
W praktyce bardzo przydatnym dowodem jest także certyfikat rezydencji, wydany przez właściwy organ administracji podatkowej państwa miejsca zamieszkania podatnika.
Zdaniem organów podatkowych samo posiadanie certyfikatu rezydencji nie jest jednak wystarczające dla ustalenia, że centrum interesów życiowych lub gospodarczych znajduje się poza granicami Polski.
Może się zdarzyć, że cudzoziemiec będzie miał rezydencję podatkową w dwóch państwach jednocześnie. Stać się tak może np. wtedy, gdy podatnik mający ośrodek interesów życiowych w innym państwie (np. w Wielkiej Brytanii) będzie przebywał w Polsce w danym roku dłużej niż 183 dni. Zobacz: Certyfikat nie zawsze przesądzi o sposobie rozliczenia
Aby uniknąć podwójnego opodatkowania tych samych dochodów, należy zastosować normy kolizyjne określone w zawartych przez Polskę umowach o unikaniu podwójnego opodatkowania. Nie różnią się one w sposób zasadniczy od wzorca zawartego w konwencji modelowej OECD o unikaniu podwójnego opodatkowania.
Jako podstawowe kryterium uznają ośrodek interesów życiowych, a dopiero w dalszej kolejności zwykłe przebywanie czy obywatelstwo. Na koniec regulacje konwencji sugerują rozwiązanie zagadnienia przez zawarcie wzajemnego porozumienia obydwu państw.
Okazać się zatem może, że cudzoziemiec przebywający w Polsce w danym roku dłużej niż 183 dni (np. przez osiem miesięcy) wcale nie nabędzie polskiej rezydencji i nadal będzie rezydentem innego państwa.
Oznacza to, że nawet w razie przekroczenia okresu 183 dni analizować należy również to, gdzie znajduje się centrum interesów życiowych danej osoby (jeżeli oczywiście w konkretnym przypadku zastosowanie ma umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania przyjmująca za główne kryterium kolizyjne centrum interesów życiowych).
W związku z tym, że przepisy dotyczące zasad ustalania rezydencji podatkowej nie są precyzyjne, każda sytuacja powinna być analizowana odrębnie. Z jednej strony takie ukształtowanie przepisów, które pozwala na daleko idący luz interpretacyjny, stoi w sprzeczności z zasadą pewności prawa i powoduje istotne ryzyko dla podatnika.
Z drugiej – przepisy pozwalają na indywidualne podejście do każdego przypadku i jego obiektywną ocenę. Jeżeli podatnik ma wątpliwości, w jaki sposób organ podatkowy oceni w przyszłości jego sytuację podatkową, może wystąpić do ministra finansów o wydanie interpretacji podatkowej w jego indywidualnej sprawie.
Autor jest doradcą podatkowym w Grant Thornton Frąckowiak
Czytaj także:
Certyfikat nie zawsze przesądzi o sposobie rozliczenia
Zobacz serwisy: