Ministerstwo Finansów zamierza zmienić zasady ustalania dochodów z działów specjalnych produkcji rolnej.

Chce, by stosowanie norm szacunkowych było jedynie wyjątkiem od zasady, którą będzie opodatkowanie rzeczywistego dochodu. Ten zaś ma być ustalany na podstawie prowadzonych przez rolników ksiąg: podatkowej przychodów i rozchodów lub rachunkowych. O tym, który hodowca jaką ewidencję będzie prowadził, decydować ma wysokość przychodów.

Zgodnie z założeniami do projektu nowelizacji ordynacji podatkowej oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych podatkową księgę przychodów i rozchodów będą prowadzić rolnicy, których przychód z działów specjalnych produkcji rolnej w poprzednim roku podatkowym (bez VAT) był wyższy niż 150 tys. euro, ale nie przekroczył 1,2 mln euro. Ci zaś, którzy przekroczą ten limit, będą zobowiązani prowadzić pełną księgowość, czyli księgi rachunkowe.

Tak więc do ustalania dochodów z zastosowaniem norm szacunkowych będą uprawnieni jedynie ci hodowcy drobiu, pieczarek czy np. kwiatów, których przychody nie przekraczają 150 tys. euro. Ci, którzy go przekroczą, będą musieli od następnego roku prowadzić podatkową księgę przychodów i rozchodów.

Co ciekawe, obecne założenia MF są niemal identyczne z przygotowanym w czerwcu 2009 r. projektem nowelizacji ustawy o PIT, z którego forsowania ministerstwo się wycofało. Wtedy jednak tłumaczyło to koniecznością zgrania w czasie planowanej reformy KRUS i składki zdrowotnej dla rolników.

– Nasza krytyczna opinia w sprawie tamtego projektu, przekazana 3 lipca 2009 r. wiceministrowi finansów Maciejowi Grabowskiemu, pozostaje aktualna. Zastrzeżenia mamy też do najnowszych propozycji ministerstwa – powiedziała „Rz” Barbara Ulatowska z Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.

150 tys. euro to nieprzekraczalny limit przychodów dla tych, którzy chcą stosować normy szacunkowe

Jak twierdzi, pomysł MF utrzyma niekonstytucyjną nierówność podmiotów wobec prawa (bo prowadzący działy specjalne produkcji rolnej, np. hodowcy drobiu, płacą podatek dochodowy, podczas gdy pozostali rolnicy, np. hodowcy trzody chlewnej – nie). W przyszłości będzie to równoznaczne z koniecznością zostania podatnikiem VAT. Ze względu na zaproponowane przez MF kryteria nie będą się oni mieścili w definicji tzw. rolnika ryczałtowego zawartej w art. 43 ust. 1 pkt 3 ustawy o VAT.

Krytycznie propozycję ministerstwa ocenia także Ireneusz Krawczyk, radca prawny, partner w kancelarii Ożóg i Wspólnicy. Uważa, że jest ona wątpliwa pod względem zgodności z wymogami konstytucyjnymi także dlatego, że wprowadza sztuczne, przypadkowe limity kwotowe, mające podzielić obywateli na tych, którzy płacą podatek ryczałtowy, i na rozliczających się na zasadach ogólnych. Tymczasem, jak twierdzi, rozwiązaniem problemu byłoby urealnienie norm szacunkowych, skoro w opinii MF nie przystają one do rzeczywistości.

 

 

 

 

Cios w interpretacje

Nawet 1000 zł za indywidualną interpretację

oraz zawieranych z przedsiębiorcami porozumień cenowych:

Szkodliwe plany