Tak stwierdziła [b]Izba Skarbowa w Warszawie w interpretacji z 15 listopada 2010 r. (IPPB5/423-596/10-2/JC).[/b]

Spółka prowadzi działalność w zakresie doradztwa podatkowego. Wiąże się to z organizacją spotkań z kontrahentami w siedzibie spółki i poza nią. Zdaniem spółki poniesione przez nią wydatki na zakup posiłków w restauracjach mogą być zaliczone do kosztów uzyskania przychodów, ponieważ nie są wydatkami o charakterze reprezentacyjnym.

Swoje stanowisko argumentowała tym, że posiłki nie mają cech wystawności, a o wyborze restauracji decydują przede wszystkim względy praktyczne, takie jak dobra lokalizacja czy łatwość dojazdu, a nie wysoki standard lokalu.

Izba skarbowa nie zgodziła się z tym. Powołała się na art. 16 ust. 1 pkt 28 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3EC0892953EAF58605FEE453B6E7CBF6?id=115893]ustawy o CIT[/link]. Zgodnie z nim nie uważa się za koszty uzyskania przychodów kosztów reprezentacji, w szczególności poniesionych na usługi gastronomiczne, zakup żywności i napojów, w tym alkoholowych.

Wyjaśniła, że za reprezentację należy uznać działania, które zmierzają do stworzenia pozytywnego wizerunku firmy. Jej zdaniem nie muszą się one wiązać z dostatkiem czy okazałością. Wystarczy, że prowadzą do stworzenia wizerunku, jaki dany podmiot chciałby prezentować. Wskazane przez spółkę wydatki na usługi gastronomiczne w restauracjach noszą więc znamiona reprezentacji, ponieważ ich celem jest stworzenie pozytywnego obrazu firmy.

[i]Autorka jest konsultantką w Dziale Prawnopodatkowym PwC[/i]

[ramka][b]Komentuje Aleksandra Szczęśniak konsultantka w Dziale Prawnopodatkowym PwC[/b]

Już od wielu miesięcy podatnicy próbują przekonać organy podatkowe, że wydatki na posiłki serwowane podczas spotkań biznesowych w restauracji są kosztem uzyskania przychodów. To dlatego że w niektórych branżach coraz powszechniejszym zwyczajem jest świadczenie usług (np. doradczych) podczas spotkań z kontrahentami w restauracjach i kawiarniach.

W odpowiedzi na zapytania podatników minister finansów podkreśla jednak, że wydatki te nie są kosztem uzyskania przychodów. Nie kwestionuje, że są one związane z działalnością gospodarczą. Jego zdaniem należy je jednak zakwalifikować do wydatków o charakterze reprezentacji, a ta została wykluczona z kosztów w art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT.

Warto jednak zauważyć, że same interpretacje nie dają jednoznacznej odpowiedzi, co należy rozumieć pod pojęciem reprezentacji. W odpowiedzi udzielonej spółce sam organ skarbowy stwierdza bowiem, że działania o charakterze reprezentacji to te, które noszą cechy wystawności, okazałości, luksusu itp. Podkreśla przy tym, że rzeczywistość życia gospodarczego jest złożona.

Dlatego trudno wyznaczyć jednoznaczną granicę między przedsięwzięciami o charakterze reklamowym (wydatki z nimi związane są kosztami podatkowymi) a działaniami reprezentacyjnymi. Jednocześnie z art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT nie wynika, że wszystkie wydatki poniesione na zakup usług gastronomicznych, żywności, napojów mają charakter reprezentacji.

Niejednoznaczność przepisów powoduje, że podatnicy stosują rozmaitą argumentację, mającą na celu potwierdzenie, że ich spotkania z kontrahentami nie noszą znamion reprezentacji. I tak właśnie w omawianej interpretacji wnioskodawca podkreśla, że w lokalach gastronomicznych omawia przede wszystkim bieżące sprawy związane ze współpracą z kontrahentem i świadczy usługi doradztwa podatkowego.

Zamawiane posiłki to jedynie dodatek, nie są specjalnie wyszukane, a ich ceny nie przekraczają przyjętych standardów. Dodatkowo wybór miejsca spotkania podyktowany jest dążeniem do zapewnienia uczestnikom rozmowy poczucia neutralności gruntu i ułatwienia dojazdu.

Według organów podatkowych to jednak nie wysokość kosztów czy okazałość posiłku w restauracji decyduje o kwalifikacji podatkowej. Najistotniejszy jest cel, jaki zostanie osiągnięty w wyniku tych działań. Podkreślają one, że reprezentacja nie zawsze oznacza podejmowanie nadzwyczajnych zabiegów w celu budowania prestiżowego i elitarnego wizerunku spółki. Są nią również działania pozostawiające u kontrahenta pozytywne wrażenie o podatniku, jako zapraszającym do lokali gastronomicznych.

W konsekwencji można odnieść wrażenie, że granica między czynnościami noszącymi znamiona reprezentacji a pozostałymi została przesunięta na niekorzyść podatników. Trudno w takiej sytuacji im się dziwić, że mają wątpliwości co do reprezentacyjnego charakteru standardowych działań podejmowanych w ramach działalności gospodarczej.[/ramka]

[b]Czytaj także:[/b]

[i][link=http://www.rp.pl/artykul/523948.html]- Lunch w restauracji to reprezentacja, poczęstunek w firmie – nie[/link],

- [link=http://www.rp.pl/artykul/55951,561786-Poczestunek-to-nie-zawsze-reprezentacja-.html]Poczęstunek poza firmą to nie zawsze reprezentacja [/link][/i]