Pracodawca może upoważnić podwładnego do korzystania z pojazdu tylko do dojazdów do pracy albo szerzej, do załatwiania spraw prywatnych i korzystania z niego w weekendy. Zdarza się, że wyraża zgodę na wykorzystanie firmowego auta w trakcie urlopu wypoczynkowego pracownika.

[srodtytul]Cena rynkowa[/srodtytul]

Kwestią otwartą i budzącą ciągle dużo kontrowersji jest ustalenie wysokości przychodu. Przepisy podatkowe mówią jedynie o ustaleniu przychodu według cen rynkowych, nie precyzując, jak go wyliczyć. Sprawę komplikuje to, że cen rynkowych za udostępnienie samochodu do używania jest bardzo dużo. I tak mamy ceny wynajmu stosowane przez wypożyczalnie samochodów.

Są to najwyższe ceny na rynku, ponieważ firmy te ponoszą duże nakłady finansowe na bieżącą eksploatację pojazdów, częste ich wymiany z uwagi na bezpieczeństwo użytkowników etc. Dalej mamy firmy leasingowe, które stosują już niższe ceny, jednak wciąż są to stawki dosyć wysokie z uwagi na specyfikę działalności gospodarczej.

Oczywiście fiskus skłania się do przyjęcia stawek stosowanych przez wypożyczalnie, uznając je za cenę rynkową.

[b]Stanowisko takie zaprezentowała Izba Skarbowa w Warszawie w interpretacji z 27 stycznia 2010 r. (IPPB2/415-666/09-4/MG)[/b], uznając, że „tylko wówczas, gdy wartość miesięcznego limitu kilometrów przyznanego danemu pracownikowi oraz dodatkowa opłata, jaką pracownik zostanie obciążony w przypadku przekroczenia ustalonego limitu kilometrów, za które pracownik uiszcza wynagrodzenie spółce, odpowiada rzeczywistemu kosztowi użytkowania danego samochodu, z uwzględnieniem marki tego samochodu, roku produkcji, stanu technicznego, przebiegu, wyposażenia, a więc wynikającego z porównania cen usług świadczonych przez działające na danym terenie co spółka firmy zajmujące się wynajmem takich samochodów, pracownik nie osiągnie przychodu ze świadczenia częściowo odpłatnego”.

[srodtytul]Argumenty przeciw[/srodtytul]

Naszym zdaniem zastosowanie stawki oferowanej przez przedsiębiorców profesjonalnie zajmujących się wynajmem samochodów budzi duże zastrzeżenia, ponieważ nie można ich usług porównać z incydentalnym udostępnieniem auta po godzinach pracy przez pracodawcę, który prowadzi działalność w całkowicie innej branży (przykładowo budowlanej czy handlowej).

W odróżnieniu od firmy typu rent a car (gdzie samochód postawiony jest do dyspozycji przez określoną liczbę dni i najemca może w tym czasie nim swobodnie dysponować) pracownik korzystający z samochodu służbowego musi przede wszystkim wykonać nim powierzone mu zadania służbowe. Dopiero gdy auto już nie jest potrzebne pracodawcy, czyli po godzinach pracy, pracownik, za zgodą szefa, może nim załatwić sprawy prywatne.

Takiej zgody nie potrzebuje natomiast osoba korzystająca z usług wypożyczalni samochodów. Z uwagi właśnie na pierwszeństwo wykorzystania samochodu służbowego do realizacji spraw służbowych nie można uznać, że ceną rynkową za udostępnienie go pracownikowi będzie stawka stosowana przez wypożyczalnie samochodów.

[srodtytul]A może według kilometrówki[/srodtytul]

Jeżeli więc nie według stawki z wypożyczalni, to jak obliczyć ten przychód? Jak już wskazywaliśmy, kwestia ta jest otwarta, jednak naszym zdaniem powinna być to cena zdecydowanie niższa, niż wskazywana przez organy podatkowe.

Jeśli ma to być rynkowa wartość świadczenia, to można stwierdzić, że im większe uprawnienia pracownika, gdy chodzi o możliwość prywatnego wykorzystania samochodu, tym większa jest wartość tego świadczenia, a tym samym przychód podatkowy pracownika.

I odwrotnie, im pracownik ma mniejsze uprawnienia do korzystania z pojazdu, tym mniejszy będzie jego przychód. Można tu rozważyć zastosowanie stawek kilometrówki lub stawek do niej zbliżonych.

W dużym uproszczeniu kilometrówka to cena, jaką pracodawca „płaci” pracownikowi za używanie prywatnego pojazdu pracownika do celów służbowych. Można pokusić się o stwierdzenie, że właśnie kilometrówka jest ceną rynkową, jako płacona osobie (pracownikowi), która nie prowadzi działalności w zakresie wynajmu samochodów.

Można też zadać pytanie, dlaczego pracownikowi udostępniającemu pracodawcy swój samochód przysługuje co najwyżej wynagrodzenie obliczone według kilometrówki, a jeżeli chce on korzystać z auta pracodawcy (który nie prowadzi działalności w zakresie wynajmu samochodów), to wynagrodzenie ustalone w tej wysokości nie jest już ceną rynkową?

Naszym zdaniem są przesłanki, by uznać, że obliczenie przychodu pracownika według kilometrówki jest zastosowaniem ceny rynkowej.

Co więcej, jak już wspomnieliśmy, wartość przychodu powinna uwzględniać zakres świadczeń przysługujących pracownikowi.

[srodtytul]Korzyść może być różna[/srodtytul]

Niekiedy udostępnienie pojazdu wiąże się z pokryciem pełnych kosztów wykorzystania go na cele prywatne (w tym paliwa), innym razem pracownik musi samodzielnie ponosić koszty zakupu paliwa na przejazdy prywatne. Wartość obydwu tych świadczeń będzie oczywiście różna, nawet gdy chodzi o auto tej samej marki (w przypadku różnych marek pojazdów wartość świadczeń też może być zróżnicowana).

Stąd kilometrówka może być i jest bardzo pomocnym wyznacznikiem przy ustalaniu wartości świadczenia, jednak nie może być traktowana jako jedyny element brany pod uwagę. Oczywiście organy podatkowe nie podzielają tego punktu widzenia. Z tego względu stosowanie w rozliczeniach z pracownikami kilometrówki, jako głównego sposobu obliczania wartości świadczeń, jest obarczone sporym ryzykiem podatkowym.