[b]Tak stwierdziła Izba Skarbowa w Bydgoszczy w interpretacji z 4 maja 2010 r. (ITPB1/415-150/10/AK).PricewaterhouseCoopers[/b]

Sprawa dotyczyła lekarza, który do końca września 2009 r. był zatrudniony na umowę o pracę w szpitalu, a od 1 października przeszedł na emeryturę i podpisał kontrakt z dyrektorem tego szpitala na świadczenie usług medycznych.

Podatnik twierdził, że usługi, które wykonuje dla szpitala, są odmienne od tych wykonywanych przed przejściem na emeryturę. W związku z powyższym złożył wniosek o interpretację z zapytaniem, w jaki sposób musi rozliczać się z podatku dochodowego w 2010 r.

Zdaniem wnioskodawcy może on korzystać z opodatkowania stawką liniową, mimo że wykonuje usługi na rzecz swojego byłego pracodawcy.

Izba skarbowa nie zgodziła się ze stanowiskiem podatnika. Powołując się na art. 9a ust. 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?n=1&id=346580]ustawy o PIT[/link], wskazała, że wykonywanie przez podatnika w ramach prowadzonej działalności jakiejkolwiek usługi, obejmującej swoim zakresem chociażby część czynności wykonywanych na rzecz pracodawcy w ramach stosunku pracy, wyklucza możliwość opodatkowania liniowym PIT.

Zdaniem organu zarówno w ramach umowy o pracę, jak i kontraktu wnioskodawca był zatrudniony jako lekarz i wykonywał usługi medyczne dla pacjentów szpitala. Zatem [b]zakres czynności świadczonych w 2010 r. w ramach kontraktu zawartego ze szpitalem odpowiada czynnościom wykonywanym w 2009 r. na rzecz szpitala na podstawie umowy o pracę.

W związku z powyższym podatnikowi nie przysługuje prawo do opodatkowania osiągniętych dochodów według zasad określonych w art. 30c ustawy o PIT.[/b]

[i]Autor jest konsultantem w ZespoleZarządzania Wiedzą[/i]

[ramka][b]Komentuje Mateusz Barszczewski, konsultant w Dziale Prawnopodatkowym PricewaterhouseCoopers:[/b]

Coraz większą popularnością wśród lekarzy cieszą się tzw. kontrakty. Postępująca prywatyzacja i modernizacja służby zdrowia sprzyja tej elastycznej formie współpracy.

Gdy tego rodzaju umowa zawierana jest z osobą niezatrudnioną wcześniej w danej placówce zdrowia, sytuacja jest klarowna. Inaczej będzie, gdy dany lekarz już wcześniej świadczył na rzecz placówki podobne usługi, ale z innego tytułu – był jej pracownikiem.

Załóżmy, że specjalista, do tej pory zatrudniony w ramach stosunku pracy, rezygnuje z zatrudnienia, a następnie podpisuje z zakładem opieki zdrowotnej (ZOZ – szpitalem, kliniką, przychodnią etc.) umowę cywilnoprawną o zbliżonej treści.

Lekarz zyskuje w ten sposób (pod pewnymi warunkami, musi zarejestrować działalność gospodarczą) większą kwotę na rękę przez niższe obciążenia ZUS i możliwość rozliczania się 19-proc. stawką PIT, traci natomiast przywileje pracownicze. ZOZ natomiast redukuje wydatki związane z kosztami pracy.

O ile z ekonomicznego punktu widzenia rozwiązanie to wydaje się rozsądne, o tyle prowadzić może do obejścia prawa: primo na gruncie prawa pracy, secundo – przepisów podatkowych.

Aby tego rodzaju umowa nie była zbyt łatwa do podważenia, strony stosują zwykle różne zabiegi językowe. Tak było w omawianej sytuacji, zmienił się bowiem sposób opisania zakresu obowiązków byłego pracownika (a obecnego usługodawcy).

Trudno się dziwić, że izba skarbowa opowiedziała się przeciwko tej swoistej fikcji. Jednak uderza lakoniczność argumentacji. Organ przywołuje przepisy ustawy o PIT, ustawy [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=68F3BCC8078FCBDFB074824C2ACF9088?id=278085]o zawodach lekarza i lekarza dentysty[/link] oraz [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=79068D00A32B935C9181E734C05928BC?id=184739]ustawy o ZOZ[/link], by zaraz potem, trochę „na skróty” (abstrahując od szczegółów stanu faktycznego) skonstatować, że „jak wynika z wniosku, zarówno w ramach umowy o pracę, jak i kontraktu wnioskodawca był zatrudniony jako lekarz (…)”.

Rodzi się pytanie, czy nie jest to zbytnie uogólnienie. Innymi słowy, czy każdy lekarz świadczący usługi medyczne wykonuje de facto tę samą pracę („jest zatrudniony jako lekarz”), niezależnie od tego, jakie dokładnie są to usługi?

Można przecież wyobrazić sobie np. sytuację, w której zatrudniony na mocy umowy o pracę neurochirurg operujący pacjentów (tzw. zabiegowiec) rozwiązuje ją, podpisuje za to kontrakt, w którym zobowiązuje się do przeprowadzania dla kolegów szkoleń w ramach swojej drugiej specjalności, endokrynologii. Czy wtedy również, zdaniem fiskusa, występowałaby tożsamość świadczeń?

Wydaje się, że organy podatkowe powinny zawsze poddawać głębszej refleksji zakres obowiązków wynikający z konkretnej umowy. Pozwoli to uniknąć sytuacji, w których organ zbyt pochopnie utożsami zakres przedmiotowy umowy o pracę z kontraktem lekarza [b](tak wynika z wyroku WSA w Krakowie z 10 września 2009 r., I SA/Kr 429/09)[/b].

Nie zmienia to oczywiście faktu, że akurat w omawianej sprawie to – zbyt oszczędne – wnioskowanie doprowadziło do poprawnego, co do istoty, rozstrzygnięcia.

Warto też wspomnieć, że w nowelizacji ustawy o PIT, która weszła w życie 20 maja 2010 r., skrócono okres karencji dla osób przechodzących z umowy na pracę na własną działalność i współpracujących ze swoim byłym pracodawcą.[/ramka]