Urzędy uważają, że wydatki związane z goszczeniem kontrahentów są kosztami reprezentacji. Akceptują tylko zakupy napojów i przekąsek w czasie spotkań biznesowych. Trudno jednak uznać za takie przyjęcie wigilijne.
[srodtytul]Osoby spoza firmy... [/srodtytul]
Jak czytamy w [b]interpretacji Izby Skarbowej w Poznaniu z 18 grudnia 2007 r. (ILPB3/423-119/07-2/MC):[/b] „wydatki na zorganizowanie spotkań wigilijnych, w których oprócz pracowników uczestniczą osoby im towarzyszące lub członkowie ich rodzin, można uznać za koszt uzyskania przychodu jedynie w części przeznaczonej dla pracowników, jeżeli istnieje możliwość ich wydzielenia”.
Z kolei [b]Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z 12 czerwca 2008 r. (III SA/Wa 157/08)[/b] uznał, że wydatki na imprezę dla kontrahentów są kosztami reprezentacji, gdyż mają na celu przede wszystkim stworzenie oczekiwanego wizerunku firmy i ułatwienie zawarcia umowy bądź kontraktu.
[srodtytul]... i stali współpracownicy [/srodtytul]
Są jednak szanse, że fiskus zaakceptuje rozliczenie wigilijnego przyjęcia, w którym uczestniczą stali współpracownicy firmy.
Spójrzmy na [b]interpretację Izby Skarbowej w Warszawie z 26 sierpnia 2009 r. (IPPB5/423-412/09-2/JC).[/b]
Spółka organizuje spotkania wigilijne dla personelu (pod tym pojęciem rozumie pracowników i stałych współpracowników) oraz ściśle z nią współpracujących osób. Ich celem jest lepsze zintegrowanie całego zespołu wykonującego zadania dla firmy, poprawienie komunikacji oraz zwiększenie satysfakcji z wykonywanej pracy. Zdaniem podatnika takie imprezy mają związek z przychodami. Powodują bowiem zwiększenie motywacji do pracy i wydajności.
Spółka argumentowała też, że gdyby nagle przestała organizować takie spotkania, personel mógłby odnieść wrażenie, że firma na nim oszczędza, nie dba należycie, nie docenia wysiłków. To z kolei spowodowałoby całkiem odwrotne skutki niż oczekiwane.
[srodtytul]Szacunek dla tradycji [/srodtytul]
Spółka podkreśliła też, że przyjęcia wigilijne mają na celu uszanowanie tradycji i systemu wartości wyznawanego przez personel. Dzięki temu pokazuje, że nie jest bezduszną korporacją, ale firmą szanującą ludzkie potrzeby.
Trudno wyobrazić sobie spotkanie opłatkowe bez skromnego poczęstunku, ale konsumpcja, jaka odbywa się podczas tego rodzaju spotkań, jest czysto symboliczna. Gdyby jednak spółka od niej odstąpiła, wypadłaby bardzo niekorzystnie w oczach personelu.
Spółka sama przyznała we wniosku o interpretację, że gdyby w imprezie brali udział kontrahenci i osoby z zewnątrz (np. przedstawiciele lokalnych władz, środowiska biznesowego, dziennikarze), to musiałaby proporcjonalnie wydzielić z kosztów wydatki na reprezentację, których nie można odliczyć.
Inaczej jest w wypadku imprezy dla personelu firmy – jej pracowników, współpracowników oraz obsługujących ją stale fachowców.
Reasumując, spółka uważa, że może zaliczyć wydatki na organizację imprezy do kosztów. Izba skarbowa zgodziła się z tym stanowiskiem, zastrzegając jednak, że musi wyłączyć z kosztów wydatki na alkohol.
[ramka][b]Śledzik w restauracji [/b]
Problemy z odliczeniem wydatków możemy mieć także wtedy, gdy z okazji świąt zaprosimy kontrahenta do restauracji. Chociaż fiskus czasami akceptuje rozliczenie zawodowych spotkań na zewnątrz firmy.
Tak było w sprawie rozpatrywanej przez [b]Izbę Skarbową w Poznaniu (interpretacja z 2 września 2009 r., ILPB3/423-433/09-2/KS)[/b].
Spółka twierdziła, że zaproszenie na obiad lub kolację stało się normą zwyczajową i jest oczekiwane przez klientów.
Przyjęcie może mieć jednak wystawny charakter, dlatego firma wprowadziła limit wydatków (100 zł na osobę), którego przekroczenie powoduje, że nie można ich zaliczyć do kosztów. Jej zdaniem tańsze posiłki nie wykraczają poza standardowo przyjęte normy i ich zafundowanie klientowi nie jest działaniem reprezentacyjnym.
Wydatki można więc zaliczyć do kosztów. Izba skarbowa zgodziła się z tym stanowiskiem.[/ramka]