Kanapki, owoce, słodycze, kawę, herbatę jako drobny poczęstunek rozliczymy w kosztach uzyskania przychodów, także gdy korzystamy z kateringu. Tak wynika z najnowszych interpretacji organów podatkowych. Z biznesowym lunchem w restauracji może być już problem.
[srodtytul]Wyłączenie tylko dla reprezentacji[/srodtytul]
Zgodnie z art. 23 ust. 1 pkt 23 ustawy o PIT i art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT nie zalicza się do kosztów uzyskania przychodów wydatków na reprezentację, w szczególności poniesionych na usługi gastronomiczne, zakup żywności oraz napojów, w tym alkoholowych.
Wydatki na usługi gastronomiczne, zakup żywności oraz napojów nie są więc kosztami podatkowymi tylko wtedy, gdy ponoszone są w ramach reprezentacji.
Taką wykładnię przepisów potwierdza [b]wyrok WSA w Warszawie z 12 czerwca 2008 r. (III SA/Wa 157/08)[/b]. Czytamy w nim: „wymienienie jako przykładowych wydatków na usługi gastronomiczne, zakupu żywności i napojów, w tym alkoholowych, nie oznacza, iż wydatki te nigdy nie będą kosztami. Stwierdzić należy, że nie są one kosztami jedynie wówczas, gdy mają charakter reprezentacyjny”.
[srodtytul]Restrykcyjna interpretacja[/srodtytul]
Negocjacje z kontrahentami to dla przedsiębiorców chleb powszedni. Jeżeli odbywają się w siedzibie firmy, klienci częstowani są kawą, herbatą, ciastkami. Często rozmowy biznesowe odbywają się na neutralnym gruncie, np. w restauracji. Podczas takich spotkań zamawiany jest lunch czy obiad. Dotychczas tego rodzaju wydatki były konsekwentnie kwestionowane przez organy podatkowe jako koszty podatkowe. Z reguły zresztą sami księgowi nie zaliczali ich do kosztów uzyskania przychodu, traktując stanowisko fiskusa jako nieprzejednane.
[srodtytul]Wystarczyło sięgnąć do słownika[/srodtytul]
Tymczasem wynikało ono z błędnego rozumienia pojęcia reprezentacji. Według definicji słownikowej reprezentacja oznacza okazałość, wystawność, wytworność w czyimś sposobie życia, związaną ze stanowiskiem, pozycją społeczną. („Słownik języka polskiego” Wydawnictwo PWN, Warszawa 1992). Jeżeli zatem poczęstunek nie będzie okazały czy wykwintny, to nie będzie miał charakteru reprezentacyjnego, Tym samym nie będzie do niego miało zastosowanie wyłączenie z kosztów dotyczące wydatków na reprezentację.
[srodtytul]Drobny poczęstunek to kanon[/srodtytul]
Takie stanowisko zajęła [b]Izba Skarbowa w Warszawie w interpretacji z 27 sierpnia 2009 r. (IPPB5/4240-24/09-2/AM)[/b]. Dotyczyła ona spółki, która organizuje okazjonalnie spotkania z kontrahentami. W czasie tych spotkań omawiane są sprawy biznesowe. Przykładowo spółka ustala warunki sprzedaży towarów, przedstawia aktualną ofertę handlową, negocjuje w sprawie postanowień umów zawieranych z kontrahentami. Jeśli spotkania odbywają się w biurze spółki, w czasie spotkań zapewnia ona herbatę, kawę, cukier, śmietankę do kawy, drobne słodycze, czasami kanapki (drobny poczęstunek), zwłaszcza jeśli spotkanie się przedłuża. Izba przyznała, że te wydatki można rozliczyć w kosztach podatkowych, gdyż nie mają charakteru reprezentacyjnego.
Także w [b]piśmie izby z 23 września 2009 r. (IPPB5/423-520/09-2/JC)[/b] czytamy: „Spółka dla potrzeb sekretariatu dokonuje zakupów artykułów spożywczych, takich jak: kawa, herbata, napoje bezalkoholowe, słodycze, kanapki. Artykuły te są podawane kontrahentom, klientom podczas spotkań biznesowych, podczas szkoleń produktowych czy też podczas targów i wystaw. (...) należy stwierdzić, iż wydatki ponoszone przez Spółkę dla potrzeb sekretariatu stanowią zwyczajowy poczęstunek kontrahentów, klientów i jako należące do powszechnie obowiązujących kanonów kultury (niemające charakteru okazałości) mogą zostać uznane za koszt uzyskania przychodów, o którym mowa w art. 15 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych”.
Podobnie wypowiadają się też inne organy podatkowe, np. [b]Izba Skarbowa w Poznaniu, w interpretacji z 6 stycznia 2009 r., (ILPB3/423-666/08-2/KS)[/b].
[ramka][b]Alkohol wykluczony[/b]
Fiskus kategorycznie nie akceptuje możliwości zaliczania do kosztów wydatków na alkohol, nawet gdy podatnik argumentuje, że taki poczęstunek jest zwyczajowy i nie ma okazałego charakteru. Potwierdza to [b]interpretacja Izby Skarbowej w Warszawie z 19 sierpnia 2009 r. (IPPB5/423-373/09/JC)[/b].
Wyjątkiem jest tylko sytuacja, gdy firma zajmuje się sprzedażą alkoholi. Wtedy wartość alkoholu przekazanego do degustacji należy traktować jako koszty reklamy. Tak wynika z [b]interpretacji Izby Skarbowej w Poznaniu z 8 maja 2009 r. (ILPB3/423-234/09-6/MC)[/b].
[i]- Konrad Piłat[/i] [/ramka]
[srodtytul]CZY ZWYKŁY LUNCH Z KONTRAHENTEM TO TEŻ REPREZENTACJA?[/srodtytul]
Większy problem z rozliczeniem wydatków w kosztach może powstać w sytuacji, gdy umówimy się z kontrahentem na spotkanie poza biurem.
W cytowanej wyżej [b]interpretacji z 27 sierpnia 2009 r. warszawska Izba Skarbowa[/b] przychyliła się do stanowiska podatnika, że „zaproszenie kontrahenta na kawę, zwykły lunch czy obiad do restauracji nie jest działaniem o charakterze nadzwyczajnym. Jest to powszechnie spotykana praktyka. Posiłek spożywany w restauracji nie jest „okazały” ani „wykwintny”, bo powodem organizacji spotkania w restauracji nie jest chęć zaimponowania kontrahentowi okazałością czy wystawnością”.
Dodajmy, że spółka, która wystąpiła z wnioskiem o interpretację, podkreślała, że takie spotkania w restauracji nie mają charakteru wytwornej i okazałej kolacji (obiadu lub lunchu) czy specjalnie zorganizowanej imprezy. Dania wybierane są z menu. Aranżując spotkanie, spółka chce przede wszystkim omówić bieżące sprawy biznesowe. Celem, dla którego organizowane jest spotkanie, nie jest chęć okazania przepychu.
Podobne argumenty zostały przywołane w innym wniosku o interpretację przepisów podatkowych kierowanym do warszawskiej Izby Skarbowej, ale podatnik uzyskał diametralnie różną odpowiedź.
[srodtytul]Dwie różne interpretacje[/srodtytul]
Miesiąc później, w [b]piśmie z 28 września 2009 r. (IPPB5/423-444/09-2/JC)[/b], izba stwierdziła, że „W kontekście zdefiniowanego wyżej pojęcia reprezentacji i reklamy oraz analizy przytoczonego art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy jednoznacznie wynika, iż ponoszone przez wnioskodawcę wydatki na lunch, obiad czy kolację w trakcie spotkań z kontrahentami w restauracjach oraz koszty wyżywienia i zakwaterowania podczas spotkania biznesowego odbywającego się poza siedzibą spółki wiążą się z kreowaniem i utrwalaniem pozytywnego wizerunku firmy, a zatem nie mogą być uznane za koszt uzyskania przychodów.
Powoływanie się w tym kontekście przez spółkę na okoliczność, że tego typu działania czy wydatki nie mają charakteru nadzwyczajnego, a jest to praktyka powszechnie spotykana, nie odbiera wyżej wymienionym czynnościom cech reprezentacji. (...) Poniesione przez spółkę wydatki są wydatkami na reprezentację, gdyż odpowiadają reprezentacji mającej na celu przede wszystkim stworzenie oczekiwanego wizerunku firmy i ułatwienie zawarcia umowy bądź kontraktu. Za reprezentację bowiem, w potocznym rozumieniu, należy uznać działania zmierzające do stworzenia jak najkorzystniejszego wizerunku firmy.
[b]Podsumowując, wydatki na drobny poczęstunek podawany podczas spotkań z kontrahentami w biurze wnioskodawcy mogą stanowić koszty uzyskania przychodów zgodnie z art. 15 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Jednakże wydatki na posiłki (lunch, obiad, kolacja) w trakcie spotkań z kontrahentami w restauracjach oraz koszty zakwaterowania i wyżywienia podczas spotkania biznesowego poza siedzibą spółki nie mogą zostać zaliczone do kosztów uzyskania przychodów[/b]”.
[srodtytul]Rozstrzygną sądy[/srodtytul]
Jak widać, rewolucja w podejściu fiskusa do wydatków poniesionych na ugoszczenie kontrahenta w restauracji nie trwała długo. Wygląda raczej na wypadek przy pracy.
Warto dodać, że pogląd, iż wydatki na usługi gastronomiczne w trakcie spotkań z kontrahentami w lokalach gastronomicznych wiążą się przede wszystkim z tworzeniem i utrwalaniem dobrego wizerunku firmy, był konsekwentnie prezentowany we wcześniejszych interpretacjach (zob. [b]pismo Izby Skarbowej w Bydgoszczy z 9 czerwca 2009 r., ITPB3/423-138/09/AM, czy Izby Skarbowej w Warszawie z 31 lipca 2009 r., IPPB3/423-241/09-4/EŻ[/b]).
Podatnikom nie pozostaje więc nic innego, jak dochodzić swoich racji przed sądem administracyjnym.
[ramka][b]Posiłki dla pracowników motywują do lepszej pracy[/b]
Do zapewnienia posiłków i napojów pracownikom – w określonych okolicznościach – zobowiązują pracodawcę przepisy BHP. Tu nie ma wątpliwości, że te wydatki są firmowym kosztem. A co w sytuacji, gdy pracodawca funduje poczęstunek w godzinach pracy, choć nie ma takiego obowiązku?
Z takim pytaniem zwróciła się do Izby Skarbowej w Warszawie pewna firma produkcyjna. Jej pracownicy mogą korzystać z dopłat do posiłków i napojów bezalkoholowych dostępnych w czasie pracy. Kwoty te doliczane są do wynagrodzenia, opodatkowane i oskładkowane. Wydatki te, zdaniem spółki, będą miały pośredni wpływ na uzyskiwanie przez nią przychodów z działalności gospodarczej. Poprzez świadczenia na rzecz pracowników pracodawca zapewnia pracownikom lepsze warunki pracy, bardziej efektywne wykorzystanie czasu pracy, komfort pracy, poprawia nastrój, co pozytywnie wpływa na wydajność pracowników, a tym samym firmy jako podmiotu generującego przychody.
W [b]interpretacji z 18 września 2009 r. (IPPB5/423-468/09-4/JC)[/b] izba przychyliła się do tej argumentacji i zgodziła się na ich rozliczenie w kosztach uzyskania przychodu, „pod warunkiem że nie są finansowane z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych i wydatek ten przyczyni się do powstania, zachowania lub zabezpieczenia przychodu”.
Kosztem będą też wydatki na wyżywienie zapewnione podczas imprez motywacyjno-integracyjnych, konferencji i szkoleń organizowanych dla pracowników, ale – zdaniem organów podatkowych – z wyjątkiem napojów alkoholowych (tak [b]interpretacja Izby Skarbowej w Poznaniu z 30 kwietnia 2009 r., ILPB3/423-113/09-11/MC, Izby Skarbowej w Warszawie z 26 sierpnia 2009 r., IPPB5/423-412/09-2/JC, i z 19 sierpnia 2009 r., IPPB5/423-373/09/JC[/b]).[/ramka]