Sprzedaż ze stratą może wzbudzić podejrzenia przedstawicieli fiskusa. Urzędy nie powinny jednak automatycznie kwestionować kosztów nabycia towaru, który został zbyty bez zysku. Mogło to być spowodowane różnymi przyczynami, np. trudną sytuacją finansową kontrahentów, którzy zerwali kontrakty na dostawy. W takiej sytuacji przedsiębiorcy często bardziej opłaca się sprzedać towar za symboliczną nawet kwotę, niż czekać, aż się zepsuje.

Zdarza się też, że zniszczone częściowo (np. w trakcie transportu) towary nadal nadają się do sprzedaży – jednak już po niższej cenie. Należność może też być obniżona w razie częściowego przeterminowania produktów bądź też z innych powodów, np. zakończenia sezonu letniego i wyjścia z mody danej partii odzieży.

[srodtytul]Decyduje podatnik[/srodtytul]

[b]To, że można stosować niższe ceny przy sprzedaży swoich produktów bądź usług, potwierdza wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 23 czerwca 2009 r. (III SA/Wa 460/09)[/b] dotyczący spółki sprzedającej domy. Kontrolerzy przeanalizowali zawierane z klientami umowy na ich wybudowanie i wykończenie. Niektórym z nich przyznawano bonifikaty. Innym oferowano ponadstandardowe, darmowe wykończenie domu. Fiskus zainteresował się transakcjami, w których klienci zostali dodatkowo uprzywilejowani. Jego zdaniem wydatki związane z preferencyjnymi usługami nie mogą być kosztem uzyskania przychodów.

Spółka argumentowała, że różnice w cenie były wynikiem negocjacji z poszczególnymi nabywcami. To, że w niektórych wypadkach uzyskała niższy dochód, nie przesądza o wyłączeniu wydatków z kosztów. Podatnik sam bowiem podejmuje decyzję o ich poniesieniu i oceniając ryzyko ekonomiczne i gospodarcze, godzi się na osiąganie zysków na określonym poziomie. Organ podatkowy nie może narzucać przedsiębiorcom, jak prowadzić działalność, i dyktować ceny sprzedawanych produktów. Fiskus nie uwzględnił natomiast specyfiki działalności spółki.

Te argumenty przekonały sąd. Przyznał, że to do spółki należy decyzja, komu i po jakiej cenie będzie zbywała budowane domy. Nie ma ona też obowiązku sprzedawania domów wszystkim klientom po takiej samej cenie. Jest to jej indywidualna decyzja.

Sąd podkreślił też, że przedmiotem umów było wybudowanie domów, a nie odsprzedaż poszczególnych prac budowlanych. Jeśli więc spółka uzyskała przychód ze sprzedaży domów, to wydatki na materiały i prace wykorzystane przy budowie mogą być kosztem. Bez znaczenia jest sposób skalkulowania ceny.

[srodtytul]Trzeba udokumentować [/srodtytul]

[b]W sporze z fiskusem może przydać się też wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 19 maja 1999 r. (SA/Sz 1045/98)[/b], w którym czytamy: „Celem każdej działalności gospodarczej jest dążenie do osiągnięcia zysku, który w przypadku działalności handlowej uzyskuje się poprzez zastosowanie marży handlowej, jednak nie sposób z tego wyprowadzić prostego wniosku, że zysk taki musi wynikać zawsze z każdej indywidualnej operacji gospodarczej, niezależnie od czasu i warunków, w jakich jest przeprowadzana”.

[b]Także w wyroku z 25 stycznia 2001 r. (I SA/Kr 2312/98) NSA podkreślił, że „nieprawdziwym jest założenie, jakoby każda działalność musiała być dochodowa”. [/b]

Warto jednak gromadzić dowody uzasadniające przecenę i rozwiewające ewentualne wątpliwości urzędów. Może to być przykładowo protokół opisujący, dlaczego przedsiębiorca zdecydował się na obniżkę, korespondencja z kontrahentem, kalkulacja finansowa.

[b]Na potrzebę zbierania takiej dokumentacji wskazał NSA w wyroku z 26 lutego 1999 r. (I SA/Wr 305/97)[/b], w którym czytamy: „Działania podatnika muszą być w taki sposób dokumentowane, aby była możliwa ich kontrola w postępowaniu podatkowym. Skoro podatnik twierdzi, że przeceniał towary, w związku z czym rzeczywista marża była niższa, dla skuteczności takiego zarzutu powinien wskazać dowody księgowe fakt ten potwierdzające”.

[srodtytul]Fiskus się zgadza[/srodtytul]

[b] Jeśli przedsiębiorca ma argumenty uzasadniające obniżkę, fiskus nie powinien kwestionować kosztów.[/b]

[b]Jak czytamy bowiem w interpretacji Izby Skarbowej w Poznaniu z 20 stycznia 2009 r. (ILPB1/415-882/08-2/TW)[/b]: „przepisy prawa podatkowego, regulując, co jest przychodem, a co kosztem uzyskania przychodów prowadzonej pozarolniczej działalności gospodarczej, nie zastrzegają jednocześnie, że towary handlowe nie mogą być sprzedawane poniżej ceny ich zakupu”. Izba stwierdziła też, że jeśli „wystąpią okoliczności uzasadniające obniżkę, dopuszczalne jest obniżenie ceny nawet poniżej kosztów zakupu towarów”. Przyznała również, że „każdy podatnik ma prawo swobodnie układać swoje interesy tak, aby działalność gospodarcza była dla niego opłacalna pod względem ekonomicznym, w tym stosując znaczne upusty cenowe, jeśli jest to w jego uznaniu zasadne dla osiągnięcia tego celu”.

[b]Korzystna dla podatników jest też interpretacja poznańskiej Izby Skarbowej z 19 stycznia 2009 r. (ILPB3/423-720/08-4/ŁM)[/b].

O rozliczenie zapytał producent wyrobów metalowych. Ponieważ w branży występują częste zmiany parametrów sprzedawanych artykułów, został mu w magazynie zapas produktów, które ciężko zbyć. Spółka zamierza je wyprzedać po cenach niższych od cen zakupu i kosztu wytworzenia, w tym również jako surowce wtórne (złom). Czy wydatki na ich nabycie lub wytworzenie mogą być kosztem?

Tak, jak czytamy w odpowiedzi izby: „spółka ma prawo ujęcia w kosztach uzyskania przychodu całości poniesionych wydatków związanych z wyprodukowaniem towaru, który został następnie przeceniony lub sprzedany jako surowiec wtórny, z uwagi na zmiany na rynku. Wartość sprzedanych składników majątku obrotowego stanowiła będzie koszt uzyskania przychodu w momencie sprzedaży.”

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[link=mailto:p.wojtasik@rp.pl]p.wojtasik@rp.pl[/link]