[b]Jest jednak jedno – istotne – ograniczenie: z ulgi tej nie skorzystają przedsiębiorcy, którzy chcą kupić auto osobowe. [/b]
Jeszcze niedawno fiskus twierdził jednak, że ograniczeń jest znacznie więcej.
[srodtytul]Problemy firm transportowych[/srodtytul]
Mniej więcej rok temu pojawiły się interpretacje, że firmy transportowe nie mogą dokonywać jednorazowych odpisów amortyzacyjnych od kupowanych samochodów. Dlaczego? Bo zaliczenie wartości pojazdu do kosztów to tzw. pomoc de minimis. Tymczasem regulujące zasady jej udzielania [b]rozporządzenia Komisji WE nr 1998/2006 z 15 grudnia 2006 r.[/b] w sprawie stosowania art. 87 i 88 traktatu do pomocy de minimis[b] (DzUrz UE L 379 z 28 grudnia 2006 r.)[/b] zawiera ograniczenia w jej przyznawaniu.
Wynika z niego m.in., że rozporządzenia tego nie stosuje się do pomocy na nabycie pojazdów przeznaczonych do transportu drogowego przyznawanej przedsiębiorcom prowadzącym działalność zarobkową w zakresie drogowego transportu towarowego.
Na szczęście takie niekorzystne dla podatników interpretacje to już przeszłość. Fiskus dostrzegł bowiem, że jednorazowy odpis amortyzacyjny nie jest pomocą na nabycie środka trwałego. Po wydaniu 7 maja 2008 r. pisma przez Ministerstwo Finansów odpowiedzi udzielane podatnikom są już dla nich korzystne. Obecnie nie ma wątpliwości, że także firma transportowa może jednorazowo amortyzować kupiony samochód.
[srodtytul]Ile można zyskać[/srodtytul]
Pamiętajmy, że [b]jednorazowa amortyzacja nie obniża podatku. Pozwala jednak przesunąć jego płatność w czasie. Dzięki zastosowaniu tej ulgi zamiast odprowadzać pieniądze do urzędu skarbowego w tym roku, zapłacimy je w kolejnych latach.[/b] W praktyce jest to więc darmowy kredyt od fiskusa. A to już realna korzyść.
[srodtytul]Nie tylko dla nowych[/srodtytul]
Ulga przysługuje nie tylko dla nowych pojazdów. [b]Nie ma przeszkód, aby jednorazowo zaliczyć do kosztów wartość kupionej przez firmę używanej ciężarówki. Nie można natomiast jednorazowo zaliczyć do kosztów auta osobowego.[/b]
Co do zasady pod tym pojęciem rozumie się pojazd samochodowy o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony, konstrukcyjnie przeznaczony do przewozu nie więcej niż dziewięciu osób łącznie z kierowcą.
Przepisy określają jednak liczne wyjątki, które mimo że spełniają tę definicję, dla celów podatkowych traktowane są jak samochody ciężarowe. Są to pojazdy:
- mające jeden rząd siedzeń, który oddzielony jest od części przeznaczonej do przewozu ładunków ścianą lub trwałą przegrodą, klasyfikowane na podstawie przepisów prawa o ruchu drogowym do podrodzaju: wielozadaniowy, van,
- mające więcej niż jeden rząd siedzeń, które oddzielone są od części przeznaczonej do przewozu ładunków ścianą lub trwałą przegrodą i u których długość części przeznaczonej do przewozu ładunków, mierzona po podłodze od najdalej wysuniętego punktu podłogi pozwalającego postawić pionową ścianę lub trwałą przegrodę pomiędzy podłogą a sufitem do tylnej krawędzi podłogi, przekracza połowę długości pojazdu,
- który ma otwartą część przeznaczoną do przewozu ładunków,
- który posiada kabinę kierowcy i nadwozie przeznaczone do przewozu ładunków jako konstrukcyjnie oddzielne elementy pojazdu,
- będące pojazdem specjalnym w rozumieniu przepisów prawa o ruchu drogowym o przeznaczeniach wymienionych w załączniku nr 9 do ustawy o VAT (np. bankowóz, pomoc drogowa, samochód do prac wiertniczych).
Lista jest wyjaśnieniem dla ogromnej popularności samochodów typu pick-up. Obecnie są to bowiem najmniejsze i najtańsze pojazdy, które mogą przewieźć pięć osób i są preferencyjnie traktowane przez fiskusa. Ich wartość można jednorazowo zaliczyć do kosztów. Ponadto przedsiębiorca może odliczyć cały VAT zawarty w cenie auta oraz uwzględniać podatek naliczony wykazany w fakturach za paliwo.
[ramka][b]Przykład[/b]
Firma prowadzona przez osobę fizyczną rozliczającą się według 19-proc. stawki liniowej osiąga około 20 tys. zł miesięcznie. Do końca października jej dochód wyniósł 200 tys. zł. Odprowadziła 38 tys. zł zaliczki na podatek dochodowy. Jeśli przedsiębiorca także w listopadzie osiągnie 20 tys. zł dochodu, to do 20 grudnia będzie musiał zapłacić 3800 zł (zaliczkę za listopad wpłaca się w podwójnej wysokości). Jeśli w tym miesiącu podatnik kupi samochód dostawczy za 80 tys. zł i zaliczy go jednorazowo do kosztów, to nie tylko nie zapłaci podatku, ale także w wyniku rozliczenia rocznego otrzyma jego zwrot. [/ramka]