Wynika tak z wyroku WSA w Gliwicach z 3 lipca 2008 r. (III SA/Gl 165/08).

U podatnika przeprowadzona była kontrola skarbowa (za okres od września do listopada 2002 r.). Okazało się, że niektóre z faktur wystawione zostały przez nieistniejącego kontrahenta. Nie mogły więc stanowić podstawy obniżenia podatku należnego. Wprawdzie widniejący na fakturze kontrahent przedsiębiorcy był zarejestrowanym podatnikiem VAT, ale w okresie, którego dotyczyły faktury, nie składał deklaracji podatkowych (był czasowo pozbawiony wolności). Nie mógł więc być uznany za podmiot istniejący.

Przedsiębiorca twierdził, że kontakty z kontrahentem odbywały się telefonicznie, a wystawioną fakturę dostarczał wraz z towarem pracownik. Nie przekonało to jednak organów podatkowych.

Podatnik złożył więc skargę do WSA. Twierdził, że organy niesłusznie zakwestionowały prawo do odliczenia VAT, bo transakcje udokumentowane spornymi fakturami zostały faktycznie przeprowadzone. Podkreślał, że w okresie zawierania transakcji kontrahent był zarejestrowany jako podatnik VAT, a to, że nie składał w tym czasie deklaracji podatkowych, nie podlegało weryfikacji.

Sąd skargę oddalił. Stwierdził, że obowiązkiem podatnika jest sprawdzenie, czy kontrahent wystawiający faktury rzeczywiście istnieje i jest uprawniony do wystawiania faktur. Jeśli faktura wystawiana jest przez podmiot tylko formalnie istniejący w obrocie, nie uprawnia podatnika do odliczenia wynikającego z niej podatku naliczonego. Nie ma w takim wypadku znaczenia, że transakcja rzeczywiście była przeprowadzona.

Autor jest członkiem Zespołu Zarządzania Wiedzą Podatkową firmy Deloitte

Wyrok wydany jest na podstawie stanu prawnego sprzed 1 maja 2004 r. Sąd potwierdził w nim moc obowiązującą jednego z przepisów rozporządzenia wykonawczego do ustawy o VAT. Przepis ten wykluczał prawo do odliczenia podatku w sytuacji, gdy fakturę wystawił podmiot nieistniejący lub nieuprawniony do wystawiania faktur. Wątpliwości budziła kwestia, czy tego rodzaju ograniczenie mogło być przewidziane w akcie prawnym innym niż ustawa. Sąd stwierdził, że minister finansów wydając ten przepis, nie przekroczył granic delegacji ustawowej. Na mocy ustawy faktura VAT musiała określać zarówno przedmiot transakcji, jak i (faktyczny) podmiot dokonujący sprzedaży. Ograniczenie zdefiniowane w rozporządzeniu stanowiło tylko sprecyzowanie tych warunków.

Interpretując przepis merytorycznie, sąd uznał, że w stanie faktycznym, którego dotyczył spór, sprzedawca – osoba fizyczna – był tylko formalnie podatnikiem VAT. Z całokształtu okoliczności wynikało, że był on osobą podstawioną, a prawdziwego sprzedawcy nie można było ustalić. Sąd przyjął więc, że w takiej sytuacji kontrahent nie mógł być uznany za podmiot istniejący.

Pierwsza część wyroku już straciła na aktualności. Przepis został bowiem przeniesiony do ustawy o VAT. Kwestia jego interpretacji jest jednak aktualna, bo pozostał on w tym samym brzmieniu. Omawiany wyrok akcentuje konieczność badania, czy podmiot faktycznie istnieje i prowadzi działalność, której dotyczy transakcja, a nie tylko czy jest formalnie zarejestrowany jako podatnik VAT. Wydaje się jednak, że obecnie na tle orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości nabywca towarów lub usług, przy braku świadomego uczestnictwa w oszustwie oraz pod warunkiem dołożenia staranności, miałby większą możliwość obrony przed zakwestionowaniem odliczenia VAT naliczonego. Jak bowiem podkreślił ETS w orzeczeniu C-354/03, prawo podatnika do odliczenia podatku naliczonego nie może ucierpieć wskutek tego, że w łańcuchu dostaw inna transakcja, wcześniejsza lub późniejsza w stosunku do dokonanej przez niego, stanowiła oszustwo w podatku od wartości dodanej, o czym podatnik nie wie lub nie może wiedzieć.