Tak uznał dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie w interpretacji indywidualnej (nr IP-PP2-443-621/08-2/MS), dotyczącej zagranicznych zakupów.
Z pytaniem zwrócił się przedsiębiorca, który kupił towar w Indiach. Kiedy ładunek znajdował się jeszcze w procedurze tranzytu i nie wszedł na polski obszar celny, przedsiębiorcy udało się go sprzedać innej polskiej firmie.
Wnioskodawca zastosował do tej sprzedaży 22 proc. VAT. Jednak po fakcie stwierdził, że postąpił niesłusznie, ponieważ transakcja w ogóle nie podlegała polskiej ustawie o VAT. Wystarczyłaby więc faktura handlowa, bez płacenia podatku.
Jednak dyrektor IS uznał ten wniosek za nieprawidłowy. Wyjaśnił, że przedsiębiorca kupił towary, które zostały objęte procedurą tranzytu i w trakcie tranzytu zostały sprzedane innej polskiej spółce, zarejestrowanej również jako podatnik VAT w UE. Należy je więc traktować jako sprzedawane poza terytorium kraju. Nie podlegają więc VAT na terenie kraju.
Zgodnie z prawem przedsiębiorca musi w wypadku importu rozliczyć VAT. Obowiązek podatkowy powstaje z chwilą wystąpienia długu celnego i jest ściśle związany z miejscem importu towarów
. Jeśli są one objęte procedurą tranzytu, obowiązek powstaje w chwili, gdy zostaną wyjęte z tej procedury.
Wnioskodawca argumentował, że nie wprowadził towaru na polski obszar celny, a wobec tego nie powstał obowiązek podatkowy. Według niego przemieszczenie towarów z Indii do Polski nie jest importem, gdyż towary nie zostały dopuszczone do obrotu na terytorium kraju, ale jedynie objęte procedurą tranzytu. Towar nie wszedł jeszcze na polski obszar celny, gdy został sprzedany.
Według dyrektora Izby Skarbowej wnioskodawca powinien rozliczyć transakcję zgodnie z przepisami obowiązującymi na terytorium kraju, w którym doszło do sprzedaży towaru innej firmie. Ponieważ jednak przedsiębiorca nie podał, jaki to był kraj, dyrektor nie mógł jednoznacznie odpowiedzieć, jakie podatki powinien zapłacić.