Taka zmiana wynika z obowiązującego od wczoraj nowego rozporządzenia w sprawie kas rejestrujących.

– Dotychczas pracodawca, który chciał sprzedać pracownikowi niepotrzebny telefon lub telewizor, powinien zaewidencjonować tę transakcję za pomocą kasy rejestrującej. Nieważne było to, że urządzenia fiskalnego nie posiadał, bo jego jedynymi kontrahentami były inne firmy. Był to całkowicie nieracjonalny obowiązek – mówi Tomasz Siennicki, doradca podatkowy w kancelarii Ożóg i Wspólnicy. Wskazuje, że firmy próbowały sobie radzić z tymi nieżyciowymi regulacjami, przekazując sprzęt wymieniony w § 4 rozporządzenia nieodpłatnie. Jednak organy podatkowe nawet wtedy zazwyczaj uważały, że konieczne jest wystawienie paragonu.

Na szczęście od 1 lipca te kontrowersyjne przepisy zostały zmienione.

– Teraz pracodawca może sprzedać lub przekazać pracownikowi telefon, radio, płytę z oprogramowaniem czy telewizor bez wystawiania paragonu. Szkoda tylko, że zasada ta nie obejmuje paliwa. Wciąż są wątpliwości, jak postąpić, gdy zatrudniony zatankuje samochód na koszt firmy, a później korzysta z niego także w celach prywatnych. Gdybyśmy chcieli takiego pracownika obciążyć odrębnie kosztami używania samochodu i odrębnie kosztami paliwa, to na podstawie obecnych przepisów można by dojść do wniosku, że refakturując te koszty należałoby wystawiać paragon. To w zasadzie zbędny obowiązek. Mógłby zostać zlikwidowany bez uszczerbku dla budżetu – uważa Tomasz Siennicki.

Problemy te związane są z ustanowieniem w rozporządzeniu listy towarów, których sprzedaż detaliczna musi być ewidencjonowana przy zastosowaniu kasy fiskalnej. Nie mają do nich zastosowania zwolnienia wynikające z niskich obrotów. Limity te od lat pozostają bez zmian, dla nowych firm to 20 tys. zł, a dla pozostałych 40 tys. zł.