Chyba że został wyjątkowo uprzywilejowany w stosunku do innych zatrudnionych. Wtedy pojawia się ryzyko, że fiskus uzna różnicę w oprocentowaniu za przychód.

Przyznajemy pracownikom pożyczki oprocentowane na preferencyjnych warunkach. Odsetki są bowiem mniejsze niż przy kredytach komercyjnych. Czy urząd może uznać, że pracownik uzyskał przychód z częściowo odpłatnego świadczenia (różnica w oprocentowaniu) i powinniśmy od takiego przychodu pobrać zaliczkę na podatek?

– pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.

Wydaje się, że nie ma takiego niebezpieczeństwa. Pracodawcy nie udzielają bowiem pożyczek pracownikom na komercyjnych zasadach (oczywiście chodzi o firmy nieprowadzące działalności w tym zakresie). Nie chcą na tym zarobić i mniej ryzykują niż banki (dobrze znają sytuację finansową zatrudnionego). Nie muszą więc narzucać odsetek takich jak w banku. A skoro te odsetki są – z samej istoty – niższe niż komercyjne, to trudno uznać, że pracownik uzyskuje korzyść majątkową.

Można też argumentować, że przy tak różnorodnej ofercie kredytowej banków (z wieloma różnymi preferencjami) oprocentowanie nie odbiega od rynkowych wartości.

Co na to organy podatkowe? Nie mają wątpliwości, że nie trzeba naliczać przychodu, jeśli przyznajemy korzystniej oprocentowaną pożyczkę z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Świadczenia z funduszu mają bowiem pomóc pracownikom, którzy są w trudniejszej sytuacji materialnej. Oczywiste jest więc, że powinny wiązać się z mniejszymi kosztami niż komercyjne kredyty.

Jak czytamy w interpretacji Izby Skarbowej w Warszawie z 4 stycznia 2008 r. (IPPB2/415-224/07-2/IŚ): „skoro regulamin zfśs ustala oprocentowanie pożyczek na jednolitym poziomie 5 proc., mimo że jest to oprocentowanie niższe od oprocentowania niektórych kredytów bankowych, to skorzystanie z tej możliwości przez pracowników nie wywołuje skutków podatkowych (...) ustawa o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych nie zawiera przepisu nakładającego obowiązek oprocentowania pożyczek udzielanych na cele mieszkaniowe, a tym samym nie określa też wysokości oprocentowania. Decyzja więc w sprawie oprocentowania i jego wysokości lub nieoprocentowania przedmiotowych pożyczek należy do pracodawcy i zakładowych organizacji związkowych (przedstawiciela załogi (...) Pożyczki z zfśs stanowią formę pomocy dla pracowników. W przypadku gdy nie są one w ogóle oprocentowane bądź oprocentowane na niskim poziomie, nie można mówić, że pracownik otrzymał przysporzenie majątkowe, nie powstaje więc w takiej sytuacji przychód dla celów podatku dochodowego od osób fizycznych”.

Także w interpretacji Izby Skarbowej w Poznaniu z 7 stycznia 2008 r. (ILPB2/415-217/ 07-2/JK) stwierdzono: „Jeżeli zatem regulamin dopuszcza możliwość przyznania pracownikowi pożyczki o preferencyjnym oprocentowaniu, to nie ma żadnych podstaw prawnych do uznania różnicy między oprocentowaniem kredytów bankowych a udzielonej pożyczki za przychody ze stosunku pracy”.

Co w sytuacji gdy niskooprocentowaną pożyczkę przyznano ze środków obrotowych firmy? Też są szanse na uniknięcie podatku. Jak czytamy w interpretacji Izby Skarbowej w Rzeszowie z 2 stycznia 2007 r. (IS.I/ 1-4150/34/06): „Rozstrzygając kwestię opodatkowania kwoty stanowiącej różnicę między oprocentowaniem pożyczki udzielonej przez zakład pracy pracownikowi na podstawie zawartej umowy a oprocentowaniem kredytów bankowych, w przypadku gdy zakład pracy nie prowadzi działalności gospodarczej w zakresie udzielania pożyczek oraz gdy udzielanie ich odbywa się według tych samych zasad dla wszystkich pracowników i według tej samej stopy procentowej, stwierdzić należy, że brak jest podstaw do uznania, iż po stronie pracownika powstaje przychód ze stosunku pracy w rozumieniu art. 12 ust. 1 ustawy o PIT”.

Z odpowiedzi izby skarbowej wynika więc, że u pracownika nie powstaje przychód, jeśli są spełnione dwa warunki:

-pracodawca nie prowadzi działalności polegającej na udzielaniu pożyczek,

-zasady przyznawania pożyczek są jednakowe dla wszystkich pracowników.

Warto przypomnieć, że w latach 90. z orzecznictwa sądowego i ministerialnych interpretacji wynikało, że różnica w oprocentowaniu pożyczki jest przychodem u pracowników banków. Obecnie jednak art. 79 prawa bankowego mówi, że osoby zatrudnione w bankach nie mogą dostawać kredytów na korzystniejszych warunkach.

Jakie warunki trzeba spełnić, aby zmniejszyć ryzyko opodatkowania różnicy w oprocentowaniu? Przede wszystkim reguły przyznawania pożyczek powinny być określone w regulaminie wewnętrznym pracodawcy. Powinno jasno z niego wynikać, kto i na jakich zasadach ma prawo do preferencji. Co w sytuacji gdy Kowalski dostanie pożyczkę z 2-proc. odsetkami, a Jankowski 5-proc.? Wtedy urząd może uznać, że Kowalski został „uprzywilejowany” i naliczyć mu przychód w wysokości różnicy w odsetkach. Chyba że to „uprzywilejowanie” ma uzasadnienie, np. w regulaminie zapisane jest, że pracownicy z dłuższym stażem pracy dostają pieniądze na korzystniejszych warunkach. Oczywiście nie ma tego problemu, gdy pożyczki są przyznawane z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych albo kasy zapomogowej. Celem tych instytucji jest wspieranie osób w trudniejszej sytuacji i naturalne jest, że preferencje uzależnione są od konkretnego przypadku.