Tzw. ryczałt od przychodów ewidencjonowanych przez lata cieszył się sporym zainteresowaniem drobnych przedsiębiorców. Z prostej przyczyny – stosunkowo niskie były stawki podatkowe: 3 proc., 5,5 proc. oraz 8,5 proc. (choć trzeba pamiętać, że niektóre przychody są opodatkowane stawką dużo wyższą: 17 lub nawet 20 proc.). Ryczałt ma też tę zaletę, że jest dość prosty w ewidencjonowaniu.

Jednak w zestawieniu z innymi formami opodatkowania ryczałt od pewnego czasu traci, a już szczególnie od chwili wprowadzenia podatku liniowego. Bo choć stawka podatku liniowego jest wyższa (19 proc.), to można za to pomniejszać przychód o różne wydatki zaliczane do kosztów podatkowych.

W tym roku ryczałt stracił na atrakcyjności jeszcze z jednego względu – obniżenia limitu przychodów uprawniającego do jego opłacania. Przez lata było to 250 tys. euro za rok poprzedni, w tym roku jest 150 tys. euro, co w przeliczeniu daje 565 tys. 200 zł. Trzeba przy tym pamiętać, że limit ten odnosi się również do przychodów tegorocznych. Jeśli więc w trakcie 2008 r. przychody podatnika przekroczą 150 tys. euro, to od następnego miesiąca podatnik straci prawo do ryczałtu. Wówczas pozostanie mu jedynie opodatkowanie według skali podatkowej: 19, 30 i 40 proc.

Podatnik, który w trakcie roku straci prawo do ryczałtu, nie będzie mógł skorzystać w 2008 r. z podatku liniowego (według stawki 19 proc.), bo żeby mieć do tego prawo, musiałby do 21 stycznia zawiadomić urząd skarbowy o wyborze tego sposobu opodatkowania.

Decydując się zatem na ryczałt, warto zastanowić się, czy na pewno nasze przychody pozwolą na korzystanie z tej formy opodatkowania przez cały 2008 r. Jeśli nie, może lepiej od razu wybrać podatek liniowy.

Pan Jan prowadzi firmę. W 2007 r. płacił ryczałt od przychodów ewidencjonowanych, według stawki 8,5 proc. W tym roku nie przewiduje, by jego przychody przekroczyły 565 tys. 20O zł. Jednak w czerwcu br. sytuacja się zmieni, bo w branży pana Jana wyraźnie poprawi się koniunktura. W sumie, przy kosztach 15 tys. zł miesięcznie (niemożliwych do odliczenia przy tej formie opodatkowania), przychody pana Jana, liczone od początku roku, wyniosą w czerwcu 570 tys. zł. W tym przykładzie, dla uproszczenia, pomijamy składki na ubezpieczenia społeczne (odliczane od przychodu) i na ubezpieczenie zdrowotne (odliczane od podatku).

Przez sześć miesięcy pan Jan odda fiskusowi 48 tys. 450 zł (570 tys. zł x 8,5 proc.)

Od lipca pan Jan będzie musiał płacić podatek już według skali podatkowej. Początkowo według stawki 19 proc., ale taki poziom opodatkowania utrzyma się tylko dopóty, dopóki dochody pana Jana (czyli przychody pomniejszone o koszty) nie przekroczą 44 tys. 490 zł. Załóżmy, że przychody pana Jana od lipca do grudnia wyniosą 400 tys. zł. Po odliczeniu kosztów (15 tys. zł x 6 miesięcy) jego dochody to 310 tys. zł. Za ten okres pan Jan zapłaci 109 tys. 966 zł.

W sumie za cały 2008 r. pan Jan odda fiskusowi:

48 tys. 450 zł + 109 tys. 966 zł = 158 tys. 416 zł

Jeśli natomiast pan Jan wybierze od początku roku podatek liniowy (składając do 21 stycznia stosowne oświadczenie), to zapłaci fiskusowi:

- w okresie od stycznia do końca czerwca:

570 tys. zł (przychody za 6 miesięcy) – 90 tys. zł (koszty za 6 miesięcy) = 480 tys. zł

480 tys. zł x 19 proc. = 91 tys. 200 zł

- w okresie od lipca do grudnia:

310 tys. zł x 19 proc. = 58 tys. 900 zł

W sumie za cały 2008 r. pan Jan zapłaci fiskusowi:

91 tys. 200 zł + 58 tys. 900 zł = 150 tys. 100 zł, a więc mniej niż wybierając najpierw ryczałt.