Na akcje reklamowe wiele urzędów skarbowych patrzy z podejrzliwością. – Nikt nie prowadzi jednak działalności tylko po to, aby wydać wszystkie pieniądze na promocję – mówiła Hanna Lubińska, biegły rewident i doradca podatkowy podczas III Dorocznej Konferencji Rachunkowości organizowanej przez Stowarzyszenie Księgowych w Polsce. – Przedsiębiorca sam decyduje, ile przeznaczyć na reklamę i w jaki sposób ją przeprowadzić. On zna swoją firmę i branżę i wie, co może być najskuteczniejsze. Jeden zawiesi chorągiewkę przed siedzibą, drugi zrobi piknik dla klientów. Urząd nie może więc zadekretować, że lepsze do promocji są kalendarze, a nie kubki – od takich decyzji jest podatnik. Potwierdza to także Ministerstwo Finansów, które w odpowiedzi na interpelację poselską wyraźnie stwierdziło, że przepisy „nie ograniczają prawa przedsiębiorców do swobodnego decydowania o tym, w jaki sposób chcą reklamować swoje towary i usługi”.

Ale urząd może sprawdzić okoliczności promocyjnych działań. Czy oznacza to, że podatnik powinien odkładać gadżety z każdej akcji? Nie musi, ale warto zachować coś „na pamiątkę”. Kubek z promocji, na którym jest znak firmy i napis „nasze towary są najlepsze na świecie”, pomoże rozwiać wątpliwości kontrolerów. Na pewno bowiem będą chcieli, aby podatnik udowodnił związek inwestycji z działalnością.

Nie zawsze się to udaje. W jednym z wyroków Naczelny Sąd Administracyjny zakwestionował wydatki na sprzęt do windsurfingu. Wprawdzie na żaglu było logo przedsiębiorcy, ale zdaniem sądu nie dostarczało to żadnych informacji o firmie. – Nie oznacza to jednak, że sprzęt, na którym jest tylko logo, nie może być rozliczony w kosztach – mówiła Hanna Lubińska podczas konferencji. – Jeśli znak kojarzy się powszechnie z daną firmą, to także żagiel jest dobrym nośnikiem informacji. Można więc wynająć kilku studentów, którzy przez całe lato uprawiają windsurfing na Helu i promują firmę. To dobra reklama i urząd nie powinien jej kwestionować. Wszystko zależy od okoliczności danej akcji, nie każda bowiem sytuacja nadaje się na działania promocyjne. Potwierdza to wyrok, w którym sąd nie zgodził się na odliczenie wydatków na zakup wieńców i udział pracowników w pogrzebie. Wprawdzie podczas uroczystości prezentowano logo firmy, ale sąd podkreślił, że nie jest to dobry moment na reklamę.