Mamy dwie wiadomości dla spółek kapitałowych. Dobrą: w przyszłym roku będzie niższy CIT. Tylko 9 proc. Złą: niełatwo będzie z niego skorzystać. Warunki ulgi będą ostrzejsze i bardziej skomplikowane. Spółka może stracić prawo do niższego podatku już w trakcie roku. I zamiast 9 proc. dochodu zapłacić skarbówce za cały rok 19 proc.
Podwyżka w trakcie roku
Przypomnijmy, że obecnie preferencyjna stawka CIT wynosi 15 proc. Przysługuje małym podatnikom (mającym przychody do 1,2 mln euro rocznie) i spółkom rozpoczynającym działalność. Pozostali płacą 19 proc. CIT. W przyszłym roku też będą dwie stawki – 9 proc. dla małych i nowych oraz 19 proc. dla reszty.
Niestety, na tych, którzy chcą skorzystać z preferencji, czeka kilka pułapek.
Czytaj też:
Fiskus coraz mocniej dokręca śrubę
Rząd obciąży najbogatszych, bo i tak nie odczują
Wymuszona solidarność, czyli dodatkowy PIT od zamożnych
Pierwsza: mogą stracić prawo do niższej stawki już w trakcie roku.
– Teraz jest tak, że spółka, która jest małym podatnikiem albo rozpoczęła działalność, może płacić niższy CIT przez cały rok. W przyszłym roku straci to uprawnienie w momencie, w którym jej przychody przekroczą 1,2 mln euro. Jeśli więc spółka przekroczy ten limit np. we wrześniu, za ten miesiąc będzie musiała zapłacić dużo wyższą zaliczkę. Liczoną od dochodu z całego roku według stawki 19 proc., a nie jak za wcześniejsze miesiące 9 proc. To gigantyczna różnica – mówi Konrad Turzyński, doradca podatkowy, partner w kancelarii KNDP.
Uwaga na limity i na aporty
Druga pułapka: niejednolite zasady liczenia limitu przychodów.
Zgodnie z definicją zawartą w ustawie o CIT limit przychodów dla małego podatnika to 1,2 mln euro rocznie liczone z kwotą VAT. Nowe przepisy mówią, że 9-proc. podatek zapłacą firmy, których przychody nie przekraczają 1,2 mln euro rocznie.
– Nie ma tu zastrzeżenia, że należy liczyć je razem z VAT. Ustawodawcy chodzi więc o kwotę netto. Wychodzi, po przeliczeniu na złotówki, prawie 1 mln zł różnicy. Spółki muszą więc monitorować na bieżąco wysokość przychodów, bo może się okazać, że mieszczą się w jednym limicie, a w drugim już nie – mówi Monika Lewandowska, doradca podatkowy, starszy menedżer w Crido. Dodaje, że limity liczymy na dodatek według innych kursów NBP.
Trzecia pułapka: ograniczenia dla spółek, do których jest wnoszony aport.
– Teraz wniesienie majątku, np. przedsiębiorstwa, do nowej, zarejestrowanej już firmy nie powoduje utraty prawa do preferencyjnej stawki – tłumaczy Konrad Turzyński. – W przyszłym roku aport powyżej 10 tys. euro spowoduje konieczność zapłaty 19-proc. podatku. Ulgę straci też spółka, która go wniosła – dodaje Turzyński.
Czwarta pułapka: przychody z kapitałów pieniężnych, np. ze sprzedaży papierów wartościowych albo wierzytelności. Od 1 stycznia 2018 r. rozlicza się je odrębnie. Obecnie jednak od dochodów z tego tytułu można zapłacić niższy, 15-proc. CIT.
– W przyszłym roku będzie to 19-proc. CIT. Bez względu na to, czy spółka jest małym podatnikiem i czy rozpoczyna działalność. Niektóre firmy będą więc musiały rozdzielać podatek na dwie części, 9 i 19 proc. – wyjaśnia Monika Lewandowska. Dodaje, że nie wiadomo, czy w limicie 1,2 mln euro należy też uwzględniać przychody z kapitałów.
Firmom przyda się szklana kula
Jakie z tego wnioski?
– Podatek jest niższy, ale firmom będzie trudniej z niego skorzystać – mówi Konrad Turzyński.
– Wygląda na to, że oprócz nowych przepisów podatnicy powinni dostać od Ministerstwa Finansów w pakiecie narzędzie do symulacji możliwych wariantów zdarzeń albo szklaną kulę – dodaje Monika Lewandowska.
Nowe przepisy czekają już tylko na podpis prezydenta. Ministerstwo Finansów szacuje, że z 9-proc. stawki CIT będzie mogło skorzystać 440 tys. podatników. Z danych z zeznań za 2017 r. wynika jednak, że niższy 15-proc. CIT płaciło tylko 119 tys. podmiotów. A eksperci wróżą, że zaostrzenie warunków ulgi spowoduje zmniejszenie liczby beneficjentów.
Patrycja Goździowska, ekspert Konfederacji Lewiatan, doradca podatkowy w kancelarii SSW
Ustawodawca mocno skomplikował zasady korzystania z niższej stawki CIT. Największym mankamentem nowych przepisów jest możliwość podwyższenia podatku w trakcie roku. Tym bardziej że skok jest niebagatelny, z 9 na 19 proc. Spowoduje to dużą niepewność wśród spółek. Pamiętajmy, że podatek jest jednym z ważniejszych elementów kosztowych każdego biznesu. I każda firma planuje z wyprzedzeniem, ile musi oddać fiskusowi. W przyszłym roku wystarczy jedna większa transakcja (powodująca przekroczenie limitu przychodów), żeby podatek wzrósł ponaddwukrotnie. Wprowadzenie takiej dużej różnicy w stawkach CIT spowoduje naturalną pokusę do rozdrabniania biznesu. Możemy się spodziewać, że przybędzie małych spółek działających w dużych grupach kapitałowych.