Tak wynika z nowelizacji przyjętej przez sejmową Komisję Finansów Publicznych (poparł ją też rząd).

To korzystna zmiana dla tych, którzy chcą założyć własny biznes. [b]Z obecnych przepisów wynika, że jeśli współpracują z byłym szefem i robią w firmie to samo, co wcześniej na etacie, na podatek liniowy muszą poczekać przynajmniej rok.[/b]

Ograniczenie to ma zapobiec masowemu zakładaniu firm przez pracowników tylko po to, aby zaoszczędzić na podatkach. Osoby przechodzące na tzw. samozatrudnienie muszą się więc mocno nagimnastykować, aby świadczone dla byłego pracodawcy usługi nie odpowiadały czynnościom wykonywanym w ramach stosunku pracy.

– Przedsiębiorcy współpracujący z byłym szefem najczęściej modyfikują zakres swoich obowiązków – mówi Juliusz Wojciechowski, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii BWWS Bartkowiak Wojciechowski Wawrzynowicz Springer. – Jeśli nie pokrywają się z tym, co robili wcześniej na etacie, mogą od razu rozliczać się według stawki liniowej. Zapisy w umowie muszą jednak odpowiadać rzeczywistości. Urzędy łatwo bowiem sprawdzą, co faktycznie robi były pracownik.

– W grupach kapitałowych popularne jest również podpisywanie umów z innym podmiotem – dodaje Juliusz Wojciechowski. – Chociaż byli pracownicy wykonują w ramach działalności to samo, co na etacie, nie wystawiają faktur pracodawcy, ale innej spółce. Mogą więc płacić podatek liniowy. Urząd skarbowy może jednak zweryfikować taką konstrukcję. Trzeba też pamiętać, że zgodnie z art. 5b ustawy o PIT wolno mu sprawdzić, czy wykonywane przez podatnika czynności są w ogóle działalnością gospodarczą.

[b]Co się zmieni, jeśli proponowane zmiany wejdą w życie? [/b]

[ramka][b]Przykład[/b]

Załóżmy, że pani Kowalska jest księgową w firmie X. W grudniu chce się zwolnić, a od stycznia przyszłego roku założyć własną działalność: prowadzenie ksiąg rachunkowych. Będzie współpracować z byłym pracodawcą, wystawiając faktury za swoje usługi.

Ponieważ będzie robić to samo co podczas zatrudnienia, podatek liniowy – zgodnie z obecnymi przepisami – będzie mogła odprowadzać dopiero w 2012 r. Jeśli jednak ograniczenie zostanie uchylone, zyska prawo do stawki liniowej od początku działalności.[/ramka]

Warto jednak pamiętać, że [b]po zmianie skali podatkowej w 2009 r. stawka liniowa nie jest już tak atrakcyjna jak wcześniej[/b]. Dochody do 85 528 zł są obciążone 18-proc. podatkiem i oczywiste jest, że bardziej się to opłaca niż 19-proc. stawka liniowa. Wyższy dochód to 32-proc. danina, ale nawet wtedy nie zawsze podatek liniowy będzie lepszy. Jego wybór powoduje bowiem, że nie możemy korzystać z większości ulg.

[ramka][b]Komentuje Beata Hudziak, doradca podatkowy, partner w Grant Thornton Frąckowiak:[/b]

Proponowane rozwiązanie powinno ułatwić decyzję osobom, które chcą przejść z etatu na działalność i opłaca się im 19-proc. liniowy PIT. Nie będą już musiały sztucznie modyfikować zakresu obowiązków (do czego niestety dochodziło) ani podpisywać umów z innym podmiotem z grupy, by dostosować się do ustawowych ograniczeń. Jeśli rozwiążą umowę o pracę i założą firmę, będą mogły od razu w styczniu następnego roku wybrać stawkę liniową mimo współpracy z byłym pracodawcą (oczywiście muszą też spełniać warunki z definicji działalności gospodarczej). Niestety, zmiana ta nie rozwiązuje problemów kadry kierowniczej, która ma ustawowy zakaz rozliczania się w ramach działalności.[/ramka]