Zamiast wysyłania ewidencji i deklaracji, w 2019 r. przedsiębiorców czeka tylko jeden obowiązek: przesłanie pliku JPK_VDEK. Tak zapewnia Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie „Rzeczpospolitej".
– Przygotowanie, sprawdzenie i wysłanie VAT-owskich deklaracji jest bardzo czasochłonne, dlatego ich likwidacja to duża ulga dla przedsiębiorców. I jeden z niewielu przykładów, kiedy skarbówka faktycznie znosi jakiś obowiązek, a nie dokłada nowy – mówi Michał Borowski, ekspert BCC i doradca podatkowy w Crido Taxand.
Dublujące się obowiązki
Teraz przedsiębiorcy muszą co miesiąc przesyłać fiskusowi deklaracje VAT-7. Mniejsze firmy mogą raportować co kwartał (składając formularz VAT-7K). Oprócz tego co miesiąc trzeba wysyłać fiskusowi Jednolity Plik Kontrolny z VAT-owską ewidencją.
– Nie ma sensu dublować przesyłanych informacji – mówiła 12 czerwca na naszych łamach minister finansów Teresa Czerwińska, zapowiadając likwidację deklaracji. Teraz resort finansów ujawnił nam szczegóły nowego rozwiązania.
Dwa w jednym
– Przedsiębiorca będący czynnym podatnikiem VAT nie będzie musiał, tak jak obecnie, składać deklaracji VAT oraz ewidencji JPK_VAT, ale złoży jedną informację JPK_VDEK, będącą podstawą rozliczenia podatkowego i wypełniającą zarazem obowiązek informacyjny w zakresie ewidencji VAT. Dane z nowego pliku będą przesyłane do systemu, do którego obecnie wysyła się pliki JPK_VAT. Nie trzeba będzie dodatkowo składać deklaracji VAT-7 i VAT-7K – poinformowało Ministerstwo Finansów. Dodało, że oprócz zmian w ustawie o VAT (projekt jest na razie na etapie uzgodnień wewnętrznych) wyda też rozporządzenie określające, według jakiego schematu będą przygotowywane i przesyłane pliki. Wszystko ma być gotowe w przyszłym roku.
– Zgadzam się, że deklaracje są już niepotrzebne. Skarbówka wie bowiem wszystko o firmowych transakcjach z przesyłanych przez przedsiębiorców Jednolitych Plików Kontrolnych. W deklaracjach są tylko zbiorcze kwoty, JPK jest dużo bardziej szczegółowy. Ministerstwo Finansów musi jednak pamiętać, że firmy powinny mieć parę miesięcy na dopasowanie do nowych rozwiązań programów księgowych. Trzeba więc jak najszybciej opublikować strukturę nowego pliku – mówi Michał Borowski.
Trzeba rozbudować aplikacje
Zdaniem Macieja Kokota, starszego konsultanta w ALTO, Ministerstwo Finansów najgorsze ma już za sobą. System wprowadzania danych do comiesięcznych Jednolitych Plików Kontrolnych działa i wystarczy go jedynie rozbudować.
– Wielu przedsiębiorców przy wypełnianiu obowiązków związanych z JPK korzysta z udostępnionych przez resort finansów aplikacji, przykładowo dla najmniejszych przeznaczona jest e-mikrofirma. Umożliwia rejestrowanie faktur oraz sporządzanie ewidencji VAT, którą następnie można wysłać w formie Jednolitego Pliku Kontrolnego. Ministerstwo powinno rozbudować tę aplikację o możliwość gromadzenia informacji, które nie są wykazywane w ewidencji, a są obecnie zawarte w deklaracji VAT-7, takich jak nadwyżka podatku naliczonego z poprzedniego miesiąca/kwartału, wniosek o zwrot podatku, a przede wszystkim kwota zobowiązania do zapłaty. I to będzie wszystko, co jest potrzebne fiskusowi, deklaracje nie będą już wtedy konieczne – tłumaczy Maciej Kokot.
Przypomnijmy, że duże firmy składały JPK_VAT już w sierpniu 2016 r. Początki były trudne. Przedsiębiorcy mieli mało czasu na zapoznanie się ze strukturami pliku i popełniali błędy. Skarbówka podchodziła do nich wyrozumiale, kończyło się na wezwaniach do poprawienia pomyłek.
Od lutego 2018 r. elektroniczną ewidencję wysyłają też mikroprzedsiębiorcy. Ten obowiązek mają wszyscy, którzy płacą VAT. Muszą składać JPK co miesiąc, nawet jeśli rozliczają się ze skarbówką kwartalnie.
– Warto przypilnować, żeby przy okazji likwidacji miesięcznych i kwartalnych deklaracji ci co do tej pory płacą VAT co kwartał, nie musieli tego robić co miesiąc. Bo zamiast ułatwienia wyjdzie utrudnienie – dodaje Michał Borowski.
Według danych resortu w pierwszym półroczu 2018 r. firmy złożyły prawie 10 mln VAT-owskich deklaracji rozliczeniowych (zarówno miesięcznych, jak i kwartalnych).