Od początku roku obowiązuje klauzula orzekania w wątpliwych sprawach na korzyść podatników. Miała być rewolucją w relacjach z urzędami. Z raportu firmy doradczej Grant Thornton wynika jednak, że fiskus w ogóle jej nie stosuje. Dlaczego? Po prostu nie ma nigdy wątpliwości.
– Z zasadą in dubio pro tributario, czyli rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatników, wiązaliśmy duże nadzieje. Niejasne przepisy podatkowe i rozbieżne interpretacje są bowiem zmorą wielu przedsiębiorców – mówi Agnieszka Durlik, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej. – Tymczasem okazuje się, że klauzula jest martwa.
Wniosek nic nie daje
Przemysław Bogusz, doradca podatkowy prowadzący bazę interpretacji podatkowych, mówi, że w wielu wnioskach podatnicy apelują o zastosowanie nowej klauzuli. Przeważnie jednak skarbówka w ogóle się do tego nie odnosi.
Potwierdzają to dane z raportu. Eksperci firmy doradczej Grant Thornton obliczyli, że w pierwszym półroczu obowiązywania klauzuli fiskus wydał ponad 17,5 tys. indywidualnych interpretacji. W 192 wnioskach podatnicy powoływali się na klauzulę. Tylko w trzech interpretacjach skarbówka się do niej odniosła. Ani razu jej nie zastosowała.
Oto przykład. Spółka z o.o. chciała rozliczyć koszty sprzedaży wierzytelności. We wniosku o interpretację powołała się na korzystne dla niej orzecznictwo sądowe. Zaznaczyła, że sprawa może budzić wątpliwości, jednak zgodnie z obowiązującym od 1 stycznia art. 2a ordynacji podatkowej fiskus powinien je rozstrzygnąć na korzyść podatnika.
Nie są spełnione ustawowe przesłanki
Nic z tego. „Organ, dokonując oceny stanowiska wnioskodawcy, nie miał żadnych wątpliwości dotyczących wykładni przepisów prawa podatkowego będących przedmiotem niniejszej sprawy (...). Tym samym nie istniały jakiekolwiek przesłanki do zastosowania ww. zasady w przedmiotowej sprawie" – czytamy w interpretacji Izby Skarbowej w Katowicach (nr IBPB-1-1/4510-28/16/DW) odmawiającej spółce rozliczenia kosztów.
– Fiskus wychodzi z założenia, że skoro przepisy nie budzą wątpliwości, to nie są spełnione przesłanki zastosowania klauzuli – podsumowuje Przemysław Bogusz.
– Trudno się z tym zgodzić. Prawo podatkowe jest skomplikowane i dla wielu niezrozumiałe – mówi Agnieszka Durlik. – Zresztą sami urzędnicy często zmieniają zdanie.
Wiele takich spraw opisujemy na łamach „Rzeczpospolitej". Ostatnio np. rozbieżne interpretacje w sprawie rozliczania w kosztach wydatków na prowadzenie bloga czy opodatkowania fundowanych pracownikom noclegów.
Opinia:
Arkadiusz Łagowski, doradca podatkowy, menedżer w firmie doradczej Grant Thornton
Analiza indywidualnych interpretacji dała zaskakujące i bardzo intrygujące wyniki. Chociaż podatnicy codziennie mierzą się z poważnymi podatkowymi problemami (występując zresztą o blisko 40 tys. interpretacji rocznie), okazało się, że skarbówka w ogóle takich dylematów nie ma. Przepisy są dla niej zawsze jasne i oczywiste, ignoruje więc wnioski podatników o zastosowanie zasady rozstrzygania wątpliwości na ich korzyść. Nową klauzulę na razie rzadko stosują też sądy. Miejmy nadzieję, że to się zmieni. Klauzula miała bowiem być magiczną różdżką zmieniającą podatnika z petenta w klienta. Za jej sprawą miały zniknąć problemy związane z niejasnym prawem i spory z fiskusem (co powinno odciążyć sądy). Na razie jest pustym przepisem, który nic podatnikom nie daje.