Wchodzące w życie 1 lipca przepisy o tzw. Jednolitym Pliku Kontrolnym (JPK) budzą wiele obaw przedsiębiorców.

Ta nowa forma elektronicznej kontroli, pozwalająca na szybkie zebranie ogromnej ilości danych o przedsiębiorcach, została wprowadzona w dość szybkim tempie. Od ogłoszenia wymogów technicznych systemu minęło zaledwie kilka miesięcy i nie wszyscy przedsiębiorcy zobowiązani do poddawania się takim kontrolom zdążyli się do nowych reguł należycie przygotować. Swoimi obawami dzielili się podczas czwartkowej konferencji zorganizowanej przez producenta oprogramowania Sage oraz Polsko-Brytyjską Izbę Handlową.

– Nie myślimy w kategoriach sankcji, lecz raczej rozwiązywania problemów – uspokajał przedsiębiorców Przemysław Krawczyk, zastępca dyrektora departamentu kontroli skarbowej w Ministerstwie Finansów.

Liczne firmy pytały bowiem, jak będą potraktowane, jeśli nieumyślnie popełnią błędy w dostarczeniu elektronicznych plików z danymi. Przedsiębiorcy, dla których JPK jest absolutną nowością, zgłaszali też wątpliwości, czy sami będą w stanie ustalić, co tak naprawdę wysłali władzom skarbowym.

– Pracujemy nad narzędziem, które pozwoli to na bieżąco sprawdzać – zapewniał Krawczyk.