Sposób rozliczenia straty zależy od tego, kiedy ją ponieśliśmy. Te z 2019 i 2020 r. możemy odliczyć w całości (do 5 mln zł). Wcześniejszą tylko w połowie.
Zasady rozliczenia określa art. 9 ust. 3 ustawy o PIT. Są w nim dwa warianty.
Dwa warianty
Pierwszy pozwala odliczać stratę przez pięć lat, w jednym roku nie więcej niż połowę. Można przyjąć dowolne proporcje, np. 45, 30 i 25 proc. Ten wariant musimy stosować do strat z 2018 r. i wcześniejszych. Możemy w ten sposób odliczyć też straty późniejsze.
Czytaj więcej:
Przykład:
Przedsiębiorca miał w 2018 r. stratę w kwocie 50 tys. zł. W 2019 r. odliczył jej połowę, a w 2020 r. 20 proc. W zeznaniu za 2021 r. może odpisać 30 proc. straty.
Drugi wariant daje możliwość pełnego odliczenia, z limitem do 5 mln zł. Dotyczy jednak tylko strat powstałych od 1 stycznia 2019 r.
Przykład:
Przedsiębiorca w 2020 r. poniósł stratę. W 2021 r. uzyskał dochód. W zeznaniu może go pomniejszyć o całą stratę (do 5 mln zł) z 2020 r.
Co zrobić, jeśli przekroczymy limit odliczenia? Pozostałą część można rozliczyć w następnych latach. Ale w jednym roku nie więcej niż połowę straty. W sumie mamy na to pięć lat.
To samo źródło
Stratę z poprzednich lat mogą odpisać nie tylko przedsiębiorcy rozliczający się według skali (17 albo 32 proc. PIT), ale także ci, którzy płacą 19-proc. podatek liniowy. W jednym roku można wykazać straty z kilku lat. Oczywiście jeśli starczy nam dochodu.
Strata może pomniejszać dochody tylko z tego samego źródła. Przykładowo, nie wolno dochodów z najmu prywatnego pomniejszyć o minusowy wynik z działalności gospodarczej. Firmowej straty nie odliczymy też od dochodu ze sprzedaży akcji na giełdzie.
Jeśli jednak wynajmujący albo zarabiający na giełdzie byli na minusie w poprzednich latach, mogą pomniejszyć dochód z 2021 r.
Część podatników nie skorzysta jednak z tej możliwości. Strat z wcześniejszych lat nie odliczą np. ci, którzy zarobili na sprzedaży mieszkania bądź handlujący wirtualnymi walutami.
Epidemia Covid-19
W przepisach jest też specjalne rozwiązanie dla przedsiębiorców, którzy ucierpieli na epidemii koronawirusa. Dotyczy jednak tylko strat z 2020 r. Można je odliczyć wstecznie, od dochodu z 2019 r. (składając korektę zeznania za ten rok). W ten sposób maksymalnie wolno rozliczyć 5 mln zł.
Z tej preferencji mogą skorzystać firmy, których przychody z 2020 r. były niższe o przynajmniej 50 proc. od tych z 2019 r.
Przykład:
Przedsiębiorca w 2020 r. miał stratę w kwocie 4 mln zł. Kryzys w jego biznesie był spowodowany epidemią. Ale przychody przedsiębiorcy z 2020 r. były niższe tylko o 40 proc. od tych z 2019 r. Nie może więc odliczyć straty wstecznie. Pomniejszy ona dochód z 2021 r.
Nadwyżka przechodzi
Może też się zdarzyć, że firma miała prawo do wstecznego rozliczenia straty, ale przekroczyła limit odliczenia.
Przykład:
Przedsiębiorca miał w 2020 r. 6 mln zł straty spowodowanej epidemią. Spełnił warunek 50-proc. spadku przychodów, może ją więc odliczyć od dochodu z 2019 r. Ale tylko do kwoty 5 mln zł. Resztę odliczy od dochodu z 2021 r.
Nie trzeba czekać do zeznania
Czy przedsiębiorca, któremu za 2021 r. wyszła strata, może odjąć ją w zeznaniu rocznym od dochodu z umowy o pracę? O to zapytał jeden z czytelników. Odpowiedź jest przecząca. Stratę można bowiem odliczyć tylko od dochodu z tego samego źródła.
Czytelnik powinien ją więc wykazać w zeznaniu za 2021 r. i wykorzystać w następnych latach. Jeśli oczywiście będzie miał dochody z biznesu.
Następne pytanie: czy można odliczyć stratę już przy obliczaniu miesięcznych/kwartalnych zaliczek na PIT? Przepisy tego nie zabraniają. Fiskus też nie ma nic przeciwko. W jednej z interpretacji (nr 0111-KDIB1-3.4010.97.2021.1.AN) dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej potwierdził, że jeśli przedsiębiorca osiąga dochód w trakcie roku, to nie musi czekać z odliczeniem straty aż do sporządzenia zeznania rocznego. Może ją uwzględnić już przy liczeniu zaliczek. Co w sytuacji, gdy za ten rok też będzie miał stratę? Ta odliczona przy zaliczkach mu nie przepadnie, skorzysta z niej w następnych latach – przyznał fiskus.