Rz: W tym roku mija 20 lat od utworzenia w Polsce zawodu doradcy podatkowego. Może pan podsumować ten okres?
Dariusz M. Malinowski: Ustawę o doradztwie podatkowym uchwalono w 1996 r., jednak I Krajowy Zjazd Doradców odbył się sześć lat później. Od tego czasu obserwujemy dynamiczny rozwój i wzrost rangi tego zawodu. Doradcy z sukcesem reprezentują klientów przed sądami administracyjnymi w sprawach podatkowych. Do naszych osiągnięć zaliczamy też fakt, że coraz więcej przedsiębiorców widzi potrzebę stałej współpracy z doradcą podatkowym.
Ile podmiotów korzysta z usług doradcy?
To trudne do zmierzenia, ale wzrasta liczba umów nie tylko z korporacjami i podmiotami należącymi do międzynarodowych grup, ale też z firmami średniej wielkości. Szacujemy, że jest to procentowo corocznie dwucyfrowy wzrost. Cieszy nas, że również mniejsze firmy zaczynają zauważać, że doradca podatkowy pomaga bezpiecznie prowadzić biznes. Pomagamy również osobom fizycznym, np. w rozliczaniu sprzedaży nieruchomości czy spadków i darowizn.
Kandydat na doradcę nie musi być prawnikiem. Czy nie utrudnia mu to zdobycia kwalifikacji?
To zawód z pogranicza prawa i ekonomii, otwarty dla absolwentów wszystkich wyższych uczelni, bez względu na kierunek studiów. Nie ukrywam jednak, że dwuetapowy egzamin przed Państwową Komisją ds. Doradztwa Podatkowego przy Ministrze Finansów najłatwiej zdać prawnikom, gdyż większość pytań na egzaminie jest z prawa, oczywiście z wyłączeniem niektórych jego gałęzi, jak np. ogólnego prawa karnego, cywilnego, rodzinnego itp.
Naszym atutem jest transparentna droga do zawodu, gdyż po zdaniu egzaminu państwowego nie ma już żadnych egzaminów korporacyjnych. Osoba, która odbyła praktyki, złożyła ślubowanie i uzyskała wpis na listę doradców, otrzymuje chroniony prawem tytuł zawodowy doradcy podatkowego.
Chcę podkreślić, że zawód doradcy jest zawodem zaufania publicznego. A to oznacza, że gwarantujemy fachową i profesjonalną obsługę oraz pełną poufność uzyskanych informacji. Tylko sąd może w uzasadnionych wypadkach zwolnić doradcę podatkowego z obowiązku zachowania tajemnicy klienta. Z kolei przynależność do samorządu zawodowego jest gwarancją przestrzegania zasad etyki zawodowej i stałego podnoszenia kwalifikacji.
Krajowa Izba Doradców Podatkowych stara się rozszerzyć uprawnienia doradców. Ma szanse?
Chcielibyśmy reprezentować podatników w sprawach karnych skarbowych oraz sprawach ubezpieczeń społecznych przed sądami powszechnymi, co jest zastrzeżone dla adwokatów i radców prawnych. Jeśli chodzi o sprawy karne skarbowe, to część materialna przepisów jest uregulowana w kodeksie karnym skarbowym, a część proceduralna w kodeksie postępowania karnego, który nie jest przedmiotem egzaminu na doradcę podatkowego. Egzamin nie obejmuje też przepisów o ubezpieczeniach społecznych. Widzimy jednak potrzebę zmian. Obecnie, gdy sprawa trafia np. po kontroli skarbowej do wydziału karnego sądu powszechnego, prowadzący ją doradca musi ją przekazać adwokatowi, który ma mało czasu na zapoznanie się z jej szczegółami i nie specjalizuje się w prawie podatkowym. Tymczasem doradca nie tylko jest doskonale przygotowany, ale ma dogłębną wiedzę z prawa podatkowego. A przepisy karne mają tu charakter blankietowy, co oznacza, że nie można stosować normy karnej bez wcześniejszego naruszenia, co do zasady z winy umyślnej, przepisów prawa podatkowego.
Czy wprowadzenie aplikacji dla doradców podatkowych byłoby dobrym rozwiązaniem?
Oznaczałoby to dużą reformę, do której należy podejść systemowo. Konieczna byłaby zmiana ustawy o doradztwie podatkowym. Będziemy rozmawiać o tym z Ministerstwem Finansów, które musi być zwolennikiem takich rozwiązań. Problem stanowi jednak fakt, że samo środowisko doradców jest w tej kwestii podzielone. Być może lepszym rozwiązaniem jest przyjęcie metody małych kroków, czyli stopniowego rozszerzania uprawnień.
Dlaczego doradcy nie występują przed sądami w togach?
To kolejny z naszych postulatów. Chcemy wprowadzenia strojów urzędowych, by podnieść prestiż zawodu. Krajowa Rada Doradców Podatkowych mogłaby podjąć taką uchwałę, jednak nie miałoby to wystarczająco prestiżowego umocowania prawnego. Uważamy natomiast, że nie wymaga to nowelizacji ustawy o doradztwie podatkowym, chociaż taka droga wydaje się najprostsza. Decyzję o wprowadzeniu strojów urzędowych dla doradców mógłby podjąć prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego. Dotychczas jednak nie uzyskaliśmy pozytywnej odpowiedzi.
Mówimy o poszerzaniu uprawnień doradców. Tymczasem w sierpniu 2014 r. nastąpiła deregulacja zawodu. Widać już skutki?
Wbrew obawom deregulacja nie miała dla nas szczególnie negatywnych skutków. Jakość usług pozostaje na wysokim poziomie. Obserwujemy natomiast chaos na rynku usług rachunkowych, gdyż deregulacja doprowadziła de facto do likwidacji certyfikowanego zawodu księgowego. Przedtem osoba zajmująca się usługowo prowadzeniem ksiąg rachunkowych musiała mieć certyfikat ministra finansów. Teraz tego typu usługi może świadczyć nawet osoba z wykształceniem zawodowym. Bywa, że przedsiębiorcy ulegają reklamie danego biura ze względu na niskie ceny i ponoszą negatywne konsekwencje, również podatkowe. Podstawą prawidłowego rozliczenia są bowiem prawidłowo prowadzone księgi.
Dla doradców podatkowych jedną z ważniejszych zmian było skrócenie praktyki zawodowej. Wcześniej trwały dwa lata, po osiem godzin tygodniowo, teraz pół roku, również po osiem godzin tygodniowo. Ponadto kandydat na doradcę nie musi już odbywać praktyki w organach podatkowych i organach kontroli skarbowej, ale u doradcy lub w spółce doradztwa. Uważam, że nie był to właściwy krok. Skutkiem może być słabsze przygotowanie praktyczne przed rozpoczęciem działalności.
Inna zmiana to możliwość zatrudnienia doradcy na podstawie umowy o pracę w firmie innej niż spółka doradztwa. Jako samorząd zawodowy byliśmy przeciwni takiemu rozwiązaniu, gdyż nasz zawód jest zawodem zaufania publicznego, a zależność wynikająca z umowy o pracę może rodzić konflikt interesów. Nie mamy jednak sygnałów z rynku, żeby doradcy korzystali z takiej formy zatrudnienia.
Jaka jest struktura zawodu? Gdzie pracuje najwięcej doradców?
Ten zawód wykonuje teraz 8,8 tys. osób. Doradców przybywa w największych miastach, głównie w Warszawie, ale też Poznaniu, Katowicach czy Krakowie, bo tam działa biznes. Pracują głównie w największych firmach doradztwa podatkowego i kancelariach. Druga grupa to osoby samowystarczalne, które opierają swoje budżety na stałych umowach związanych z prowadzeniem ksiąg rachunkowych, ale bardzo dynamicznie rozwijają własne kancelarie. Trzecia grupa, działająca głównie w mniejszych miastach, zajmuje się głównie świadczeniem usług rachunkowo-księgowych.
Które przepisy dają doradcom najwięcej pracy?
Od lat najwięcej problemów sprawia naszym klientom VAT, szczególnie w rozliczeniu transakcji wewnątrzwspólnotowych na szczeblu UE. Nie bez znaczenia jest też rosnąca liczba kontroli dotyczących tego właśnie podatku. Pamiętajmy, że w razie kłopotów z fiskusem ciężar dowodowy spoczywa na podatniku, który bez pomocy doradcy nie przebrnie przez skomplikowane przepisy. Wiele trudności sprawia też firmom rozliczenie kosztów podatkowych.
Jednym z najważniejszych tematów poruszanych ostatnio w debacie publicznej jest uszczelnienie systemu podatkowego. Czy KIDP ma swoje propozycje?
Oczywiście, system podatkowy wymaga naprawy. Największym problemem są nadużycia w VAT oraz sztuczne transakcje zmierzające do unikania zapłaty podatku dochodowego. Nie da się ukryć, że administracja podatkowa jest często o krok za przestępcami, co sprowadza się do liczenia strat.
Sygnalizujemy Ministerstwu Finansów, aby już na etapie tworzenia nowe przepisy konstruować tak, by zapobiegać nadużyciom. Nasi klienci padają niejednokrotnie ofiarą działań przestępczych. Dlatego nasze doświadczenia pomogłyby tworzyć prawo zapobiegające takim sytuacjom.
Jak pan ocenia propozycje resortu?
Ani nowe klauzule, ani nowe podatki nie rozwiążą problemu niskich wpływów z podatków dochodowych, gdy administracja nie radzi sobie z ich poborem. Konieczne jest przebudowanie ustaw o podatkach dochodowych, które po ponad 20 latach stały się nieczytelne nawet dla specjalistów. Biznes powinien być opodatkowany jednorodnie ze względu na źródło przychodów, a nie kryterium osobowości prawnej podmiotu.
Niestety, planowane wprowadzenie w ordynacji podatkowej klauzuli przeciw obejściu prawa jest niespójne z dyrektywą, której projekt przygotowuje Komisja Europejska. Lepiej więc byłoby poczekać na dyrektywę. Chciałbym przy tym zwrócić uwagę, że źródłem problemów są nie tylko zawiłe i nieprecyzyjne przepisy, ale również nieustannie zmieniające się interpretacje. Przykładem mogą być wieloletnie spory o koszty uzyskania przychodów, np. możliwości odliczenia wydatków na zorganizowanie imprezy integracyjnej czy spotkania z kontrahentem w restauracji. Zwróćmy uwagę, że organy podatkowe wydają ok. 40 tys. interpretacji indywidualnych rocznie, czyli ponad 100 dziennie. To już patologia.
Interpretacje chronią jednak podatników. Wielu przedsiębiorców nie wyobraża sobie bez nich prowadzenia biznesu.
Takie zabezpieczenie jest względne. Prawo powinno być na tyle jasne, by można było stosować je wprost. Poza tym przy takiej liczbie interpretacji ich jakość nie może być wysoka. Często jedynym uzasadnieniem stanowiska jest utrzymanie się w dotychczasowej linii interpretacyjnej.
CV
Dariusz Michał Malinowski jest prawnikiem, doradcą podatkowym, od 1995 r. prowadzi własną kancelarię, w latach 2002–2007 i ponownie od 2014 r. wiceprzewodniczącym Krajowej Rady Doradców Podatkowych, wykładowcą Podyplomowych Studiów Podatków i Prawa Podatkowego na Uniwersytecie Warszawskim, członkiem Komitetu Podatkowego Pracodawców RP, był też członkiem Państwowej Komisji Egzaminacyjnej ds. Doradztwa Podatkowego