W wydanym 27 kwietnia wyroku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zajmował się kwestią VAT od dostaw energii elektrycznej, którą odbiorca pobierał bez umowy z dostawcą. Gdy w końcu doszło do zawarcia umowy między belgijskim dystrybutorem energii Fluvius Antwerpen a odbiorcą, dystrybutor obciążył klienta m.in. opłatą sankcyjną oraz kosztami zużytej nielegalnie energii. Spór dotyczył tego, czy od takich należności trzeba odprowadzać VAT.

TSUE uznał, że dostawa energii elektrycznej dokonywana przez operatora sieci dystrybucji, nawet jeśli jest ona niezamierzona i wynika z bezprawnego działania osoby trzeciej, jest odpłatną dostawą towarów obejmującą przeniesienie prawa do rozporządzania rzeczą. Co więcej – sędziowie uznali, że taka bezumowna dostawa jest działalnością gospodarczą. Wzięli przy tym pod uwagę belgijskie regulacje, które przewidują, że jeśli dostawca energii wypowie umowę odbiorcy będącemu gospodarstwem domowym (np. z powodu braku płatności) i odbiorca ten nie zawrze nowej umowy z innym dostawcą energii, to energia jest mu dostarczana przez operatora systemu dystrybucji.

Taki wyrok, choć w sprawie niedotyczącej polskich podatników, może spowodować zmianę traktowania opłat za nielegalny pobór prądu w Polsce. W dotychczasowej praktyce polskich organów skarbowych i sądów takie opłaty były traktowane jak odszkodowania, a nie dostawa towarów. Tym samym nie podlegają temu podatkowi.

Jak zauważa Marek Przybylski, doradca podatkowy w MDDP, ten wyrok oraz wywody poczynione przez sędziów w uzasadnieniu mogą mieć nawet szersze skutki. Sędziowie w swoich rozważaniach rozpatrywali bowiem kwestie czynności dokonanych z naruszeniem prawa.

– Rozumowanie Trybunału idzie w kierunku uznania za opodatkowaną dostawę towarów także tych świadczeń, które były dokonane niezgodne z przepisami, choć po podjęciu pewnych czynności byłyby w pełni legalne, tak jak np. przemycony alkohol po zapłacie cła i akcyzy – wskazuje ekspert. Podkreśla on, że w konkretnym rozpatrywanym przez TSUE przypadku energia była cały czas pobierana, a finalnie nielegalny odbiorca za nią zapłacił, choć według stawki sankcyjnej. – Sędziowie dali prymat raczej wystąpieniu pewnego zjawiska ekonomicznego, a nie prawnego – podkreśla Przybylski.

Według polskich przepisów energetycznych nielegalny pobór prądu ma miejsce nie tylko w przypadku braku umowy z dostawcą. To także przypadki przyłączenia do sieci z pominięciem licznika poboru energii oraz fałszowania wskazań tegoż licznika. – Zastanawiające jest, czy polskie organy skarbowe i sądy będą stosowały ten wyrok także do tych dwóch ostatnich sytuacji – sugeruje Marek Przybylski.

Sygnatura akt: C-677/21