Taka jest konkluzja orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w polskiej sprawie dotyczącej korekty zawyżonego podatku.

– Wyrok jest korzystny dla przedsiębiorców, można nawet powiedzieć, że przełomowy. Ułatwia bowiem drogę do odzyskania nadpłaconego podatku – mówi Małgorzata Łodzińska-Tchórznicka, senior associate w kancelarii Enodo Advisors. Wskazuje, że orzeczenie jest ważne dla wielu firm, zwłaszcza z branż sportowo-rekreacyjnej i gastronomicznej, które stosowały, głównie z powodu interpretacji skarbówki, zawyżoną stawkę podatku.

– Po zmianie stanowiska fiskusa występowały o jego zwrot, urzędnicy jednak konsekwentnie odmawiali. TSUE napiętnował takie podejście – podkreśla ekspertka.

Dlaczego skarbówka odmówiła stwierdzenia nadpłaty VAT

Sprawa, która trafiła do Trybunału, dotyczy spółki prowadzącej kluby fitness. Kierując się interpretacjami skarbówki, przez kilka lat sprzedawała karnety z 23-proc. VAT.

Fiskus jednak zmienił zdanie i spółka, jak czytamy w wyroku „zgodnie z nową polską doktryną podatkową w tej dziedzinie”, zaczęła stosować stawkę 8 proc. Złożyła też korekty deklaracji i wystąpiła o zwrot nadpłaconego podatku.

Skarbówka odmówiła stwierdzenia nadpłaty, argumentując, że nie można korygować sprzedaży, ponieważ została udokumentowana paragonami, a nie fakturami. Fiskus podkreślał też, że ciężar VAT został poniesiony przez konsumentów i zwrot nadpłaconego podatku spowoduje nieuzasadnione wzbogacenie spółki.

Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy, a potem Naczelnego Sądu Administracyjnego, który skierował ją do Trybunału. Zapytał, czy unijne przepisy pozwalają na odmowę zwrotu podatku w opisanej sytuacji?

TSUE: korekta także wtedy gdy podatnik dokumentuje sprzedaż paragonami

Nie pozwalają – stwierdził Trybunał Sprawiedliwości. Podkreślił, że przedsiębiorca powinien mieć możliwość dokonania korekty także wtedy, gdy dokumentuje sprzedaż paragonami. Wprawdzie dyrektywa 2006/112 nie porusza kwestii korekty deklaracji w razie zastosowania błędnej stawki podatku, ale państwa członkowskie powinny takie uprawnienie zagwarantować. Tak wynika z podstawowych zasad systemu VAT.

TSUE podkreślił też, że przedsiębiorca, który zgodnie z pierwotnym stanowiskiem fiskusa stosował stawkę 23 proc., znalazł się niewątpliwie w gorszej sytuacji niż jego bezpośredni konkurenci naliczający 8 proc. VAT. Musiał bowiem albo zwiększyć cenę (co wpłynęło na jego konkurencyjność), albo zmniejszyć marżę. Odmawianie mu zwrotu VAT byłoby sprzeczne z zasadą neutralności podatkowej.

– Po tym wyroku przedsiębiorcy mogą już śmielej korygować deklaracje i składać wnioski o zwrot. Oczywiście to żmudne zadanie, zwłaszcza w firmach, które przeprowadzają tysiące transakcji z konsumentami. Ale nie jest niemożliwe – tłumaczy Małgorzata Łodzińska-Tchórznicka.

Trybunał Sprawiedliwości zastrzegł też, że unijne prawo pozwala na zablokowanie zwrotu podatku, jeśli jego oddanie doprowadziłoby do bezpodstawnego wzbogacenia przedsiębiorcy. I wskazał, że fiskus powinien sprawdzić, czy przedsiębiorca nie przerzucił podatku na konsumenta i przez to jego ciężar nie został w całości zneutralizowany.

– Obawiam się, że to zastrzeżenie może być dla skarbówki pretekstem do kwestionowania zwrotów. Choć niewątpliwie ciężko jej będzie wykazać, że przedsiębiorca, który o taki zwrot występuje, chce na tej całej operacji zarobić – mówi Małgorzata Łodzińska-Tchórznicka.

Sygnatura akt: C-606/22