Od 1 lipca br. w życie weszła nowelizacja, która nakłada na operatorów platform internetowych obowiązek zbierania i raportowania fiskusowi danych użytkowników. Pierwszy raz dane do skarbówki trafią w 2025 r., ale obejmą też 2023 i cały 2024 r. Nowa regulacja dotyczy czterech aktywności zarobkowych w sieci. To odpłatne: sprzedaż towarów, udostępnianie nieruchomości i środków transportu oraz usługi wykonywane osobiście.

Raporty na podstawie dyrektywy DAC7: limity wyłączenia z raportowania

Przy sprzedaży towarów ustawodawca wprowadził wyłączenia spod raportowania. Do skarbówki nie będą trafiać dane sprzedawców, którym e-operator umożliwił w okresie sprawozdawczym wykonanie mniej niż 30 sprzedaży towarów, jeżeli łączne wynagrodzenie nie przekroczyło równowartości 2 tys. euro. Limity dotyczą roku i osobno dla każdej platformy, ale nie są to dwa warunki łączne. Jeśli ktoś sprzeda przez portal jedną rzecz o równowartości ponad 2 tys. euro – dziś to ok. 8600 zł – to jego dane trafią do raportu. Fiskus dowie się też o pojedynczych transakcjach wynajmu auta, mieszkania czy pokoju, a także usłudze np. kosmetycznej. W tych przypadkach nie obowiązują limity wyłączeń. Jest co prawda jeden odnoszący się do udostępniania nieruchomości, ale to opcja dla dużych graczy, np. hoteli, którym operator platformy umożliwił ponad 2 tys. transakcji.

— Wdrożenie DAC7 nie wprowadza żadnego nowego podatku, ale może się nim skończyć. Do skarbówki trafią dane tysięcy osób, które za pośrednictwem e-platform czerpały zyski m.in. ze sprzedaży towarów, najmu nieruchomości i aut czy usług wykonywanych osobiście. I jeśli nie rozliczały się z podatków, choć powinny, będą miały problem — wyjaśnia Krzysztof J. Musiał, doradca podatkowy, partner w kancelarii Musiał i Partnerzy.  

A fiskus może wykorzystać do tego algorytmy typujące do kontroli czy czynności sprawdzających.

— Aktywność takiego wytypowanego podatnika może zostać uznana za działalność gospodarczą zarówno w PIT, jak i VAT. W VAT będzie trochę łatwiej, bo można się bronić, że była to wyprzedaż majątku prywatnego, co nie podlega opodatkowaniu. Niemniej sporów o to, czy ktoś podatkowo stał się przedsiębiorcą, będzie znacznie więcej — uważa Krzysztof J. Musiał.

PIT od sprzedaży rzeczy używanych. Co mówi dyrektywa DAC7?

Po wdrożeniu DAC7 jeszcze bardziej warto pamiętać o pewnej, obowiązującej od lat zasadzie.

— Odpłatne zbycie rzeczy używanych nie podlega PIT, ale jeśli minęło pół roku, licząc od końca miesiąca, w którym nastąpiło ich nabycie. Dlatego warto zachować dowód, np. paragon potwierdzający zakup sprzedawanej rzeczy. Pozwoli to wykazać, że półroczny termin upłynął i przychód ze sprzedaży nie podlega PIT — rekomenduje Krzysztof J. Musiał.

Pojawi się też ryzyko dla właścicieli zagranicznych nieruchomości.

— Co do zasady zyski z nieruchomości prawie we wszystkich umowach o unikaniu podwójnego opodatkowania są podstawą do rozliczenia w miejscu położenia. DAC7 daje unijnym administracjom skarbowym nowe możliwości występowania o informacje dotyczące rezydencji takich właścicieli. A to może skutkować postępowaniem w państwie położenia nieruchomości, wydaniem tam decyzji i egzekucją podatku czy kar za pośrednictwem polskiego fiskusa — tłumaczy Krzysztof J. Musiał.