Rosną szanse na zrealizowanie jednej z obietnic wyborczych rządzącej koalicji. Kasowy PIT jest już po pierwszym czytaniu w Sejmie, zajmie się nim teraz Komisja Finansów Publicznych.

- Jest niekontrowersyjny, przedsiębiorcy go oczekują, poprawi ich płynność finansową – zachwalał projekt wiceminister finansów Jarosław Neneman. Podkreślał, że firmy, które wybiorą kasowe rozliczenie (będzie to możliwe w 2025 r.), wykażą przychód i zapłacą podatek dopiero wtedy, gdy wpłyną pieniądze od klienta.

Kasowy PIT ma dużo ograniczeń

Jak jednak pisaliśmy już kilka razy na łamach „Rzeczpospolitej” (np. 2 maja w tekście „Kasowy PIT to mit”) nowa metoda jest skomplikowana i ma wiele ograniczeń. I to właśnie było wytykane rządzącym w czasie sejmowej dyskusji.

- W 100 konkretach nie było żadnych warunków kasowego PIT. Nie było limitu przychodów (250 tys. euro rocznie), który powoduje, że wielu przedsiębiorców, np. z branży budowlanej, nie ma szans na preferencyjne rozliczenie – mówił Henryk Kowalczyk z PiS.

- To nie żaden kasowy podatek, tylko jego odroczenie. Po dwóch latach przedsiębiorca i tak będzie musiał wykazać przychód, nawet jeśli ciągle nie dostał pieniędzy od kontrahenta – podkreślał Sławomir Mentzen z Konfederacji.

Opozycja wytykała też inne ograniczenia. Choćby to, że przedsiębiorca, który chce skorzystać z kasowego PIT, musi prowadzić działalność samodzielnie. Prawa do preferencji nie będą więc mieli ci, którzy działają np. w formie spółki cywilnej lub jawnej.

Wspominano także o tym, że metoda kasowa będzie stosowana wyłącznie w transakcjach między przedsiębiorcami (tzw. B2B). Nie skorzystamy więc z niej rozliczając przychody ze sprzedaży na rzecz osób fizycznych. Kolejna bariera: kasowego PIT nie będą mogły stosować firmy prowadzące księgi rachunkowe.

- Doskonale wiecie, że przez te ograniczenia niewielu skorzysta z tej preferencji – zarzucał rządzącym Marcin Gwóźdź z PiS.

Kasowy PIT z dodatkowymi obowiązkami księgowymi

Na niedoskonałości nowej metody rozliczeń zwrócił też uwagę przedstawiciel rządzącej koalicji Sławomir Ćwik z Polska 2050 – Trzecia Droga. Mówił o dodatkowych obowiązkach księgowych, np. analizie wyciągów bankowych, które spowodują podniesienie cen usług biur rachunkowych. Przestrzegał też przed nadużyciami, polegającymi na wystawianiu pustych faktur, które nie są przychodem u wystawcy (bo jest na kasowej metodzie), a są kosztem u kontrahenta (który rozlicza się memoriałowo).

- Będziemy się przyglądali, jak te przepisy funkcjonują, zobaczymy, ilu przedsiębiorców z nich skorzysta. Jesteśmy otwarci na zmiany – odpowiadał Jarosław Neneman.

Przepisy o Jednolitym Pliku Kontrolnym

Do projektu o kasowym PIT wprowadzono też przepisy dotyczące zbliżających się obowiązków sprawozdawczych. Chodzi o przesyłanie fiskusowi ksiąg i ewidencji w formie Jednolitego Pliku Kontrolnego. Nowelizacja rozszerza upoważnienie ustawowe do zwolnienia (w drodze rozporządzenia) niektórych podatników z tych obowiązków.

Etap legislacyjny: skierowany do sejmowej Komisji Finansów Publicznych