Wśród zapowiadanych przez Prawo i Sprawiedliwość sposobów na poprawę ściągalności podatków są też zmiany w ustawie o podatku akcyzowym. Poseł zwycięskiego ugrupowania Henryk Kowalczyk deklarował w ubiegłym tygodniu, że wprawdzie projekt nie jest jeszcze gotowy, ale ma dać Służbie Celnej lepsze narzędzia ścigania przemytu i zwalczania szarej strefy.
– Nie zamierzamy absolutnie zmieniać wysokości akcyzy – zastrzegł przy tym Kowalczyk.
Przerost biurokracji
Jak osiągnąć to uszczelnienie? Według ekspertów specjalizujących się w akcyzie najlepszą metodą na zmniejszenie nielegalnego obrotu alkoholem, wyrobami tytoniowymi i paliwami byłoby skierowanie większej ilości funkcjonariuszy celnych do tych zadań. Według raportu rocznego Służby Celnej za 2014 r. kontrolą nadużyć akcyzowych w kraju zajmowało się 467 celników. To zaledwie 3 proc. wszystkich, a jest ich 15,6 tys.
Równocześnie wielu funkcjonariuszy zajmuje się obsługą zbiurokratyzowanego systemu nadzoru nad wyrobami akcyzowymi w legalnie działających firmach.
– Dziś taka kontrola jest aż nadmierna – ocenia Anna Wibig, doradca podatkowy w Deloitte. Dodaje, że czasami prowadzi to do wielu sporów podatników z organami celnymi. Sięgnęły one nawet Trybunału Sprawiedliwości UE.
Przykładem takiego dość absurdalnego sporu była sprawa firmy Asprod (sygn. C-313/14). Chodziło w niej o użycie alkoholu do produkcji wyrobów cukierniczych. Polskie prawo wymagało, by organ celny każdorazowo określał, ile alkoholu można do produkcji danych tortów czy ciastek użyć, by nie płacić akcyzy. Trybunał stwierdził, że taki wymóg jest nieuzasadniony w świetle europejskiej dyrektywy akcyzowej.
Dać spokój uczciwym
Jest jednak szansa, że od stycznia 2016 r. część celników zostanie uwolniona od zadań biurokratycznych i będzie mogła zająć się zwalczaniem szarej strefy. Stanie się tak za sprawą uchwalonej 24 lipca 2015 r. obszernej nowelizacji ustawy akcyzowej (DzU z 2015 r., poz. 1479), dzięki której do celników trafi znacznie mniej dokumentów od firm, a zatem będą mieli mniej obowiązków. Ta nowelizacja to efekt konsultacji Ministerstwa Finansów z wieloma firmami z branży alkoholowej, paliwowej, tytoniowej i chemicznej. Uwzględniono w niej także postulaty z białej księgi podatkowej opublikowanej przez „Rzeczpospolitą" w 2013 r.
– Jeśli nowe władze będą dostrzegały potrzebę intensyfikacji walki z szarą strefą, to nie powinny odwracać trendu deregulacji przepisów dla uczciwych przedsiębiorców – przestrzega Anna Wibig. Sugeruje przy tym, że konieczne są raczej zmiany organizacyjne w Służbie Celnej. – Nakładanie kolejnych ustawowych rygorów, które mogą się okazać nieskuteczną biurokracją, byłoby bezcelowe – dodaje ekspertka.
Akcyza była drugim po VAT źródłem dochodów ubiegłorocznego budżetu. Dochody z niej wyniosły w minionym roku 61,5 mld zł. Ministerstwo Finansów szacuje, że udział szarej strefy w obrocie wyrobami akcyzowymi sięga nawet 10 proc. Celnicy wykrywają coraz więcej nielegalnego handlu, ale w raporcie za 2014 r. przyznają, że skala nielegalnego obrotu alkoholem, paliwami i tytoniem nieustająco rośnie.
Wojciech Krok - doradca podatkowy w kancelarii Parulski i Wspólnicy
Warto ograniczyć działalność kontrolną Służby Celnej w największych legalnie działających firmach paliwowych czy alkoholowych. One i tak stosują własny system kontroli, chociażby w trosce o reputację. Poza tym wielu celników zostanie uwolnionych od dzisiejszych biurokratycznych zadań po 1 stycznia.
Kolejną metodą walki z szarą strefą jest dalsze upowszechnianie elektronicznego nadzoru nad obrotem towarami akcyzowymi. Być może to jest pierwszy obszar, w którym należy wdrożyć tzw. horyzontalny monitoring. Służba Celna miałaby na bieżąco wgląd we wszystkie transakcje danej firmy. Należy również rozważyć wprowadzenie elektronicznego monitorowania obrotu wyrobami zwolnionymi od akcyzy.