Dziś – według szacunków zarówno Komisji Europejskiej, jak i firmy doradczej PwC – nasz budżet co roku traci na takich wyciekach ponad 40 mld zł. Projektowana centralna baza faktur VAT i system tzw. podzielonych płatności mają skutecznie ukrócić oszustwa podatkowe.

Ministerstwo Finansów chce, by wszystkie transakcje podlegające VAT były na bieżąco rejestrowane w centralnym systemie. W ten sposób fiskus dość szybko mógłby wychwytywać nieprawidłowości.

Resort rozważa też wprowadzenie systemu tzw. podzielonych płatności: przedsiębiorca w ogóle nie miałby kontaktu z pieniędzmi przeznaczonymi na podatek. Otrzymywałby od kontrahentów tylko zapłatę netto. Innymi słowy, płacąc np. 123 zł za fakturę, nabywca wpłacałby 100 zł sprzedawcy, a 23 zł fiskusowi. Kwota VAT trafiałaby od razu na specjalne konto, do którego dostęp miałby urząd skarbowy.

W ten sposób zniknęłaby możliwość wyłudzeń. Teraz oszust inkasuje VAT w cenie sprzedaży, ale go nie rozlicza z urzędem skarbowym.

Ministerstwo na razie nie chce podawać szczegółów rozwiązań. Zapewnia tylko, że intensywnie nad nimi pracuje.

Reklama
Reklama

Takie plany wymagają stworzenia systemu informatycznego oraz dostosowania bankowych systemów rozliczeniowych. Na razie resort nie podaje skali kosztów.

Gra może być warta świeczki nie tylko ze względu na zmniejszenie wycieku pieniędzy z budżetu. Jan Tokarski, doradca podatkowy z PwC, wskazuje, że utworzenie elektronicznej bazy pozwoli zbadać łańcuch transakcji i szybciej odnaleźć nieuczciwych podatników.

– Organom skarbowym łatwiej będzie typować podmioty do kontroli bez dezorganizowania pracy uczciwym firmom – mówi Tokarski. W ten sposób mogłyby częściowo zniknąć np. dzisiejsze problemy branży elektronicznej, w której kontrole skarbowe sparaliżowały działalność wielu firm podejrzewanych o wyłudzenia VAT.

Więcej kontrowersji budzi natomiast system podzielonej płatności. Może bowiem osłabić płynność finansową firm. Dziś bowiem dostają one podatek w cenie sprzedawanych towarów i usług, a oddają fiskusowi jedynie różnicę między tą kwotą a podatkiem zawartym w cenach tego, co sami nabywają. Według nowego systemu mogliby się oczywiście starać o zwrot podatku od zakupów, których nie obejmuje ten system (np. sprzedaży detalicznej), ale dostaliby go dopiero po pewnym czasie.

Pomysł przychylnie oceniła złożona z niezależnych ekspertów Rada Konsultacyjna Prawa Podatkowego działająca przy ministrze finansów. Podobne systemy wprowadziły w Europie m.in. Czechy, Słowacja, Portugalia i częściowo Włochy. Elektroniczną bazę faktur testuje także Ukraina.