Rz: Już niedługo początek roku akademickiego. Studentami zostają też przedsiębiorcy. Czy opłaca im się podejmować naukę ze względów podatkowych?

Grzegorz Grochowina: Tak. Osoba prowadząca działalność gospodarczą może odliczyć wydatki na kształcenie, pod warunkiem że ma ono związek z prowadzonym biznesem. W praktyce oznacza to, że zdobyta wiedza musi być przydatna w działalności i zgodna z profilem biznesu. Przykładowo, właściciel firmy budowlanej odliczy wydatki na studia na kierunku budownictwo, a właściciel firmy informatycznej na naukę programowania. Jeśli jednak chcieliby studiować literaturę, to nie da im to żadnych korzyści podatkowych.

Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą o PIT wydatek można uznać za koszt uzyskania przychodu, jeśli spełnione zostaną łącznie trzy warunki. Po pierwsze, celem jego poniesienia (bezpośrednim lub pośrednim) powinno być osiągnięcie przychodu lub zachowanie albo zabezpieczenie źródła przychodów. Po drugie, nie może to być wydatek wymieniony w art. 23 ustawy, czyli w katalogu wydatków i odpisów niepodlegających odliczeniu. Po trzecie, musi być prawidłowo udokumentowany.

Czy dla fiskusa ma znaczenie, czy przedsiębiorca studiuje w trybie dziennym czy zaocznym?

Nie. Organy podatkowe potwierdzają, że odliczyć można wydatki na studia magisterskie, doktoranckie oraz podyplomowe, zarówno w trybie dziennym, jak i zaoczne. Przykładowo w interpretacji z 7 maja 2015 r. (ILPB1/4511-1-271/15-2/AA) IS w Poznaniu zgodziła się, że adwokaci prowadzący własną kancelarię mogą odliczyć wydatki na studia podyplomowe w zakresie prawa upadłościowego i zamówień publicznych, gdyż pomoże im to sprostać oczekiwaniom klientów.

Wiele osób zaczyna szkolić się z myślą o tym, by później założyć firmę i wykorzystać w niej zdobyte umiejętności.

Takie podejście należy oczywiście pochwalić, ale z punktu widzenia praktyki organów podatkowych może być ryzykowne. Fiskus nie zgadza się na odliczenie wydatków na naukę poniesionych przed rozpoczęciem działalności gospodarczej, nawet jeśli mają związek z profilem firmy. W interpretacji z 18 marca 2015 r. (IBPBI/1/415-1447/14/JS) IS w Katowicach uznała, że osoba, która rozpoczęła prowadzenie działalności gospodarczej w 2014 r., nie może odliczyć wydatków na studia ponoszonych przez trzy poprzednie lata, od 2011 r. Odliczeniu podlegają tylko wydatki poniesione po rozpoczęciu prowadzenia działalności.

A co z kursami językowymi?

Praktyka jest niestety niekorzystna. Izba Skarbowa w Łodzi w interpretacji z 22 stycznia 2015 r. (IPTPB1/415-590/14-5/AG) uznała, że doradca podatkowy nie może odliczyć wydatków na naukę prawniczego języka angielskiego, nawet gdy do obsługi zagranicznych klientów musi mieć certyfikat potwierdzający znajomość tego języka. Trudno zgodzić się z taką interpretacją, gdyż znajomość języków to obecnie norma, a niekiedy nawet warunek prowadzenia biznesu.

Czy można odliczyć wydatki związane z edukacją, np. na podręczniki i dojazdy?

Tak. W tym przypadku nie powinno być problemów. Organy podatkowe zgadzają się, że wydatki z tytułu czesnego, dojazdów, zakwaterowania, a także zakupu materiałów dydaktycznych, mogą stanowić koszty podatkowe. Warunkiem jest, aby zostały należycie udokumentowane, np. fakturą VAT, oraz poniesione po rozpoczęciu działalności gospodarczej. Jeśli chodzi o podręczniki, to muszą mieć związek z przedmiotem i programem studiów.

—rozm. Monika Pogroszewska