Pojawiające się w kampanii wyborczej propozycje dodatkowych podatków od obrotu niektórych firm (np. supermarketów) nie są pomysłem polskim ani nawet węgierskim. Różne kraje Unii Europejskiej już próbowały je wprowadzać. Nie wszystkim udało się obronić legalność takich pomysłów.
Podstawowa zasada z unijnych dyrektyw jest prosta: można nakładać podatki od obrotu inne niż VAT (np. akcyza), pod warunkiem że różnią się one konstrukcją od VAT. Trybunał Sprawiedliwości UE w licznych wyrokach uznał, że za „vatopodobny" może być uznany podatek, który: 1) jest powszechny (pobierany ogólnie od towarów i usług), 2) jest naliczany proporcjonalnie od ceny sprzedaży, 3) pobierany na wszystkich etapach obrotu, a podatnik może odzyskać podatek zapłacony od zakupów, 4) obciąża ostatecznie konsumenta.