Konsekwencji dyscyplinarnych w sprawie zaniedbań legislacyjnych zażądała premier Ewa Kopacz. Do jej dyspozycji oddali się wiceminister finansów Janusz Cichoń oraz szef Rządowego Centrum Legislacji Maciej Berek. Stało się to w efekcie ujawnionego przez „Rz" spóźnienia publikacji ustawy nakładającej polski podatek dochodowy na tzw. zagraniczne spółki kontrolowane (CFC).
Posadę stracił zastępca dyrektora Departamentu Podatków Pośrednich w MF Jarosław Szatański. Wobec dyrektor tego departamentu Ewy Adamiak wszczęto postępowanie wyjaśniające. Resort wprowadził także dodatkowe procedury monitorowania procesu legislacyjnego.
Na razie nie stracił pracy żaden z urzędników RCL. Maciej Berek w uwagach do protokołu kontroli z Kancelarii Premiera wskazał, że konieczność publikacji ustawy o CFC przed końcem września nie wynikała wprost z jej przepisów. Ministerstwo Finansów nie uprzedzało RCL, że ustawa musi być opublikowana do 30 września.
– Aby w ten sposób zinterpretować przepisy tej ustawy, konieczna była specjalistyczna wiedza, znacznie wykraczająca poza ogólną wiedzę prawniczą urzędników RCL – stwierdził w rozmowie z „Rz" Maciej Berek.
Optymalizacji z użyciem rajów podatkowych dokonują tysiące polskich firm
Dlatego konsekwencje ograniczą się do pozbawienia premii pieniężnej trzech urzędników: wiceprezesa Piotra Gryski i dwóch dyrektorów: Marka Głucha i Jarosława Demineta. Ten ma być też pisemnie upomniany.
Pytani przez „Rz" eksperci potwierdzają, że spóźnienie ustawy mogło mieć spore konsekwencje finansowe. Optymalizacja z użyciem spółek w rajach podatkowych jest bowiem zjawiskiem masowym.
– Z treści wniosków o interpretacje przepisów dotyczących lokowania inwestycji na Cyprze i w innych krajach o korzystnym opodatkowaniu wynika, że takich firm są tysiące – zauważa Kamil Kowalik, doradca podatkowy w kancelarii BWW Law & Tax.
Z kolei ekonomista Marek Zuber zauważa, że lokują tam pokaźne środki.
– Na podstawie kilkunastoletniego doświadczenia w działalności na rynkach finansowych mogę sądzić, że polscy przedsiębiorcy mają dzisiaj w tzw. rajach podatkowych między 50 a 100 mld zł – zauważa Zuber.
O podobnej kwocie mówi Kamil Kowalik.
– Takie przedsięwzięcia przynoszą oszczędności sięgające milionów złotych rocznie. Jeśli zatem są tysiące firm starających się tak zoptymalizować podatki, to łączna kwota oszczędności może opiewać na dziesiątki miliardów złotych – oblicza ekspert.
Również Marek Zuber nie wyklucza, że efekty mogą iść w miliardy złotych. Obaj eksperci zaznaczają jednak, że nie da się tego precyzyjnie ocenić, m.in. dlatego, że kraje o statusie rajów podatkowych nie udzielają informacji na ten temat.