Rz: Zdarza się, że przedsiębiorcy tracą firmowe pieniądze, np. wskutek kradzieży czy wyłudzenia. ?Czy wartość takiej straty mogą zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów?
Daria Zwolińska:
Generalnie tak, ponieważ nie ma przepisu bezpośrednio wyłączającego tego typu straty z kosztów podatkowych. Ważne są jednak okoliczności powstania straty, a przede wszystkim to, czy przedsiębiorca właściwie zabezpieczył pieniądze. Organy podatkowe w interpretacjach odwołują się do rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie wymagań, jakim powinna odpowiadać ochrona wartości pieniężnych przechowywanych i transportowanych przez przedsiębiorców i inne jednostki organizacyjne.
Przedsiębiorca powinien przestrzegać określonych ?w nim warunków. Aby strata środków pieniężnych mogła być uznana za koszt podatkowy, nie może być skutkiem niewłaściwego i nieracjonalnego zachowania przedsiębiorcy bądź jego pracowników, czyli powinna być niezawiniona.
A pieniądze, które pożyczyliśmy (innej firmie bądź osobie fizycznej) i które nie zostały nam zwrócone?
Sama pożyczka jest neutralna podatkowo. Opodatkowaniu podlegają tylko odsetki i ewentualnie inne związane z nią opłaty, na przykład prowizje. Jeśli zwrot nie nastąpił ze względu na niewypłacalność dłużnika, pod pewnymi warunkami można zaliczyć część wartości wierzytelności do kosztów podatkowych. Natomiast gdy pożyczka nie została spłacona wskutek popełnienia przestępstwa, tj. wyłudzenia, przedsiębiorca poniesie niewątpliwie stratę finansową, którą można porównać do kradzieży w obrocie towarowym.
Czy można ją zaliczyć do kosztów podatkowych? Moim zdaniem tak, jeśli tylko jest prawidłowo udokumentowana i jeśli przedsiębiorca wykaże, że dochował należytej staranności, pożyczając kontrahentowi lub klientowi własne środki.
Czy oznacza to, że firmy, których podstawową działalność gospodarczą stanowi udzielanie pożyczek, również zaliczą straty spowodowane wyłudzeniem pieniędzy do kosztów?
Organy podatkowe uważają, że strata, jaką ponosi instytucja finansowa (np. bank) wskutek wyłudzenia środków pieniężnych, ma charakter neutralny podatkowo i mieści się w zakresie ryzyka prowadzenia tego rodzaju działalności gospodarczej. Stanowisko to potwierdzają również sądy. Przykładowo niedawno Naczelny Sąd Administracyjny (wyrok z 30 września br., sygn. II FSK 2344/12) uznał, że straty spowodowane wyłudzeniem kredytu na podstawie sfałszowanego bądź skradzionego dowodu tożsamości nie stanowią dla banku kosztu uzyskania przychodów. Według sądu uznanie takiej straty za koszt podatkowy sprowadzałoby się do przerzucenia ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej na Skarb Państwa.
Należy tutaj jednak zauważyć, że sytuację wyłudzenia kredytu czy pożyczki możemy porównać do kradzieży towarów ?w hipermarkecie, ponieważ kwoty przeznaczone na udzielanie kredytów stanowią dla instytucji pożyczkowej środki obrotowe, podobnie jak towary w sklepie. Odsetek kradzieży w hipermarketach mieści się w przedziale ?1–2 proc., natomiast ?w instytucjach finansowych wskaźnik wyłudzeń może czasem wynosić około ?0,1 proc. W moim odczuciu traktowanie przez urzędy skarbowe podmiotów lepiej zarządzających polityką strat w środkach obrotowych nie może być mniej korzystne niż tych, które procentowo odnotowują wyższe straty.
—rozmawiał Przemysław Wojtasik