W interpretacji ogólnej prawa podatkowego z 9 września minister finansów wypowiedział się na temat zwolnienia z akcyzy alkoholu skażonego. Jest ono przewidziane w art. 30 ust. 9 pkt 1 ustawy o tym podatku.
Wątpliwości związane z zakresem zwolnienia wzięły się m.in. z tego, że od 1 lipca 2013 r. obowiązuje nowy załącznik do unijnego rozporządzenia nr 3199/93, określającego procedury skażania alkoholu zarówno wspólne dla całej Unii Europejskiej, jak i zgłoszone przez poszczególne kraje członkowskie. Nie było jasne, czy nowe przepisy, wprowadzone rozporządzeniem nr 162/2013, pozwalają korzystać ze wszystkich określonych tam procedur i chemikaliów czy tylko z określonego ogólnie euroskażalnika i reguł odnoszących się do danego kraju.
Minister stwierdził, że do celów zwolnienia alkoholu skażonego w Polsce należy stosować jedynie euroskażalnik albo chemikalia przyporządkowane w rozporządzeniu naszemu krajowi. W odniesieniu do importu do Polski za alkohol całkowicie skażony uznaje się alkohol skażony euroskażalnikiem lub skażony metodami przeznaczonymi dla Polski. W odniesieniu do nabycia wewnątrzwspólnotowego ma mieć znaczenie także metoda zgłoszona przez państwo członkowskie, w którym nastąpiło skażenie alkoholu.
Zdaniem Bartosza Bołtromiuka, doradcy podatkowego w Independent Tax Advisers, takie ujęcie interpretacji nie do końca wyjaśnia wątpliwości podatników – zwykle przedsiębiorców z branży chemicznej. Zauważa on, że minister finansów nakazuje podatnikom de facto pominąć treść ustawy o podatku akcyzowym, która zwalnia z akcyzy alkohol całkowicie skażony skażalnikami dopuszczonymi przez którekolwiek państwo UE, i zamiast tego stosować bezpośrednio przepisy unijne.
– Taka wykładnia będzie wywoływać spory, które ostatecznie może rozstrzygnąć dopiero Trybunał Sprawiedliwości UE – ocenia ekspert.