Przedsiębiorca ma prawo zaliczać wydatki na samochód do kosztów niezależnie od tego, czy odlicza od niego 50 czy 100 proc. VAT. To stanowisko Ministerstwa Finansów jest ważne dla firm, które wykorzystują w działalności auta osobowe, ale nie zdecydowały się na pełny odpis VAT. Chodzi o obowiązujące od 1 kwietnia przepisy.

– Po ich wejściu w życie wielu przedsiębiorców, którzy nie odważyli się na odliczenie całego VAT od samochodów osobowych, zaczęło się obawiać, że urzędnicy będą kwestionowali u nich rozliczenie podatku dochodowego: odpisy amortyzacyjne i wydatki na eksploatację aut. Rezygnacja ze 100 proc. odliczenia VAT może bowiem sugerować, że samochód jest też używany w celach prywatnych – podkreśla Beata Hudziak, doradca podatkowy, partner zarządzający w 8Tax Doradztwo Podatkowe. – A skarbówka od początku straszyła, że będzie wnikliwie sprawdzać rozliczenia firmowych pojazdów – zwraca uwagę .

Bez automatycznej korekty

W „Rz" już 12 marca pisaliśmy, że fiskus nie powinien automatycznie uznawać, iż przedsiębiorca, który zdecydował się na 50-proc. odliczenie VAT, musi korygować koszty w podatkach dochodowych.

– Wiele firm nie zdecydowało się na pełne odliczenie VAT od samochodów osobowych nie dlatego, że wykorzystują je prywatnie – tłumaczy Michał Krzewiński, doradca podatkowy z kancelarii TBA Consulting. – Po prostu nie mogły podołać obowiązkowi prowadzenia bardzo szczegółowej ewidencji przebiegu pojazdu – wyjaśnia.

Związek z działalnością nadal konieczny

Co na to minister finansów? Z odpowiedzi na interpelację poselską wynika, że wysokość odliczenia VAT nie ma wpływu na rozliczenie podatków dochodowych (nr 26203/2014).

– Oczywiście nie znaczy to, że możemy wykazywać w kosztach samochód używany do celów osobistych – mówi Adam Bartosiewicz, radca prawny i doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii EOL. – Podstawowym warunkiem zakwalifikowania auta do środków trwałych jest bowiem wykorzystywanie go w działalności gospodarczej. To kontrolerzy nadal będą weryfikować.

Janusz Cichoń, wiceminister finansów, potwierdza też, że kosztem uzyskania może być nieodliczony od auta VAT (o wątpliwościach pisaliśmy w „Rz" z 6 maja).

– Pokojowe stanowisko ministra finansów niewątpliwie cieszy, byle tylko miało przełożenie na działania urzędników – podsumowuje Beata Hudziak.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wojtasik@rp.pl

Tomasz ?Napierała, doradca podatkowy, partner w ABC Tax

Odliczenie tylko 50 proc. VAT rzeczywiście może oznaczać, ?że przedsiębiorca wykorzystuje auto także na potrzeby osobiste. Skarbówka ma prawo to sprawdzić. Wiceminister finansów sam zresztą pisze, że nie mogą być kosztem uzyskania przychodów „wydatki związane z używaniem samochodu osobowego ?do celów prywatnych". I słusznie. Uważam jednak, że jeśli auto jest przede wszystkim wykorzystywane w firmie, to incydentalny użytek prywatny nie powinien wykluczać jego amortyzacji. ?W ustawach o podatkach dochodowych nie jest bowiem napisane, ?że środek trwały musi być wykorzystywany wyłącznie w działalności gospodarczej. Trzeba też jednak pamiętać, że amortyzacji ?samochodu nie można rozliczać proporcjonalnie – albo jest kosztem w całości, albo w ogóle.