Auto osobowe używane wyłącznie służbowo tylko przez miesiąc? Zdaniem ekspertów obowiązujące od 1 kwietnia przepisy na to pozwalają. W tym czasie można zainwestować w pojazd i sporo zaoszczędzić na podatku, zamiast 50 proc. odliczenia VAT przysługuje nam bowiem pełne.

Luka w przepisach

– Ustawodawca nie wprowadził minimalnych okresów wykorzystywania samochodów osobowych wyłącznie do działalności gospodarczej jako warunku pełnego odliczenia – mówi Janusz Menkina, właściciel biura rachunkowego. – Może to być miesiąc, tydzień, a nawet jeden dzień. W tym czasie można przeprowadzić remont, wymienić opony, kupić nowe części i odliczyć cały podatek. Oczywiście o wyłącznie firmowym wykorzystywaniu samochodu trzeba poinformować urząd skarbowy (formularz VAT-26), musimy też prowadzić ewidencję jego przebiegu.

Zgadza się z tym Paweł Fałkowski, doradca podatkowy w kancelarii FL Tax. I podsuwa kolejne rozwiązanie.

– Firma może wziąć samochód osobowy w leasing i zapłacić pierwszą ratę w większej kwocie (często jest to 40 proc., ale można też ustalić wyższą). Jeśli zadeklaruje przeznaczenie auta wyłącznie na cele służbowe i potwierdza to ewidencja jego przebiegu, może odliczyć 100 proc. VAT zarówno z raty, jak i z wydatków na eksploatację. Jeśli po jakimś czasie (np. po miesiącu) okaże się, że pojazd będzie też wykorzystywany na prywatne potrzeby, informuje o tym urząd i przechodzi na 50-proc. odliczenie – tłumaczy ekspert.

Co na to fiskus? Już wiadomo, że te pomysły mu się nie spodobają. W broszurze Ministerstwa Finansów wyjaśniającej nowe zasady rozliczania samochodów czytamy, że zmiana ich wykorzystywania musi mieć charakter trwały i stały. Krótkookresowe (np. tygodniowe) zmiany wskazują na użytek „mieszany" pojazdu od samego początku ponoszenia wydatków.

– Sęk w tym, że broszura nie jest źródłem prawa. Nie może więc zabraniać tego, na co pozwalają przepisy – mówi doradca podatkowy Joanna Rudzka.

Broszura to nie ustawa

Ekspertka dodaje, że od początku prac nad nowymi przepisami Ministerstwo Finansów starało się zniechęcić przedsiębiorców do pełnego odliczenia. Powinni się oni jednak przede wszystkim kierować brzmieniem przepisów, a nie restrykcyjną wykładnią fiskusa. Skoro ustawa nie mówi, że przeznaczenie samochodu można zmieniać np. tylko co rok, to znaczy, że można to robić częściej.

Przypomnijmy, że od 1 kwietnia przy zakupie osobowego auta można odliczyć 50-proc. VAT. Podobnie jest z wydatkami na benzynę i kosztami eksploatacji (przy czym prawo odliczenia 50 proc. od paliwa ma obowiązywać dopiero od 1 lipca 2015 r.). Cały VAT (przy zakupie i eksploatacji) wolno odliczyć tylko od samochodów typowo firmowych (wykorzystywanych wyłącznie na potrzeby działalności gospodarczej).

Opinia dla „Rz"

Roman Namysłowski, doradca podatkowy, partner w Crido Taxand

Z literalnej wykładni przepisów wynika, że przedsiębiorca może zmieniać przeznaczenie samochodów osobowych w dowolnym czasie. Te przepisy to efekt decyzji Rady UE, która zgodziła się na zastosowanie przez Polskę ograniczeń przy odliczaniu podatku naliczonego. Nie można ich interpretować rozszerzająco, i to na niekorzyść podatników. Pamiętajmy jednak: z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości wynika, że przedsiębiorca nie może nadużywać prawa dla korzyści podatkowych. Skarbówka może powoływać się ?na tę regułę w sporach o zakres odliczenia VAT od wydatków ?na samochód, twierdząc, że czasowa zmiana sposobu wykorzystywania auta miała na celu tylko podatkową optymalizację. ?A fiskus na pewno łatwo w tej sprawie nie ustąpi.