Jak dowiedziała się „Rz", w poniedziałek na posiedzeniu Rady UE ds. ogólnych przedstawiciel Polski ma poruszyć temat dyskryminacyjnego opodatkowania e-publikacji.

Piotr Serafin, wiceminister spraw zagranicznych, ma zaproponować wpisanie tego tematu w agendę szczytu UE 24–25 października oraz zapisanie w dokumencie końcowym  punktu o konieczności stosowania obniżonej stawki VAT na książki i prasę  formie elektronicznej.

Sprawa była już wstępnie dyskutowana na posiedzeniu ambasadorów w Brukseli, na którym  przedstawiciel Polski przedstawił kwestię VAT jako ważną dla zwiększenia konkurencyjności europejskiego rynku wydawniczego. Poparł go ambasador francuski.

Polsce może udać się wprowadzić temat do dyskusji, ale ostateczny cel: obniżenie VAT, będzie bardzo trudny. Każda zmiana prawa podatkowego wymaga bowiem jednomyślności państw członkowskich.

Zabójcze stawki

Kraje członkowskie mogą stosować   obniżone stawki VAT, ale tylko na produkty i usługi zatwierdzone przez UE. I tak, w Polsce książki i czasopisma specjalistyczne objęte są stawką VAT 5 proc., a prasa 8 proc. Dotyczy to tylko wersji drukowanych, ewentualnie zapisanych na dyskach  czy taśmach. Coraz popularniejsze e-książki i e-prasa, które można czytać na komputerach przenośnych, tabletach, smart fonach, podlegają pełnej stawce 23 proc.

To dyskryminacja

Kampanię na rzecz obniżenia stawki VAT na tzw. kontent elektroniczny prowadzą od pewnego czasu środowiska medialne w Polsce. Apel w tej sprawie został podpisany m.in. przez prezesa Gremi Media, wydawcy „Rz", a także przez redaktorów naczelnych „Rz" i „Sukcesu" oraz przez prezesa Polsatu. Jednym z sygnatariuszy petycji jest również Zbigniew Czachór, profesor prawa UE na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jest autorem analizy dowodzącej, że różne stawki VAT na książki i prasę drukowaną oraz na te same treści na nośnikach elektronicznych zaburzają funkcjonowanie jednolitego rynku UE.

– To jawna dyskryminacja – mówi Czachór w rozmowie z „Rz". Przyznaje, co argumentuje zresztą sama Komisja Europejska, że dyrektywa VAT-owska została uzgodniona jednomyślnie przez wszystkie kraje członkowskie.

Inicjatorem zmiany legislacyjnej w tej dziedzinie musi być Komisja Europejska. Jak powiedziała nam Emer Traynor, rzeczniczka komisarza UE ds. podatków, jeszcze do końca tego roku pojawi się projekt kompleksowej reformy prawa VAT.

– Jesteśmy na etapie analizy i trudno przewidzieć, co znajdzie się w propozycji – powiedziała rzeczniczka. W grudniu 2011 r., w komunikacie zapowiadającym reformę sama KE przyznała, że trzeba opodatkować podobne towary i usługi taką samą stawką. Należy przy tym wziąć pod uwagę postęp technologiczny, tak aby uzyskać zbieżność pomiędzy środowiskiem online i światem fizycznym. Te argumenty zastosowały Francja i Luksemburg, gdy miesiąc później, w styczniu 2012 r., obniżyły VAT na e-książki i e-prasę.

Francja i Luksemburg też walczą

KE uznała to za złamanie zasad jednolitego rynku i nieuczciwą konkurencję – wydawnictwa poczuły się zachęcone do rejestrowania swojej działalności online w tych dwóch krajach, co oznacza ubytek dochodów podatkowych dla pozostałych państw UE. Komisja zarzuciła Francji i Luksemburgowi naruszenie unijnego prawa. Trzeci ostatni etap tej procedury rozpoczął się w lutym 2013 r., gdy KE skierowała wniosek do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Średnio ostateczny wyrok zapada w nim po dwóch latach.

Anna Słojewska z Brukseli