Jedni uciekali – legalnie, co warto podkreślić – przed wysokimi podatkami, a fiskus, odcinając im drogę, ściga też innych podatników.

We wtorek rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy, która zakłada nałożenie na spółki komandytowe i komandytowo-akcyjne podatku dochodowego od osób prawnych od 2014 r.

Rozwiązania z wykorzystaniem s.k.-a. są dość skomplikowane, ale skuteczne, więc fiskus ochrzcił je mianem agresywnych.

Ministerstwo Finansów w połowie 2012 r., po korzystnej uchwale Naczelnego Sądu Administracyjnego, wydało interpretację ogólną potwierdzającą możliwość opodatkowania akcjonariusza dopiero przy wypłacie przypadającej na niego części zysku. Jednocześnie próbowało szybko zmienić przepisy. Nie udało się tego dokonać ze skutkiem od początku 2013 r.

W kolejnych wersjach projektu pojawił się pomysł nałożenia podatku na zysk spółek komandytowych. Ta forma prawna nie była wykorzystywana do efektywnej, czy jak twierdzi fiskus „agresywnej", optymalizacji.

Spółki osobowe, w tym komandytowa i komandytowo-akcyjna, są transparentne podatkowo. Ma to zapewnić jednokrotne opodatkowanie. Zysk spółki przepływa przez przezroczystą strukturę do wspólników, gdzie jest opodatkowany. Optymalizacja z wykorzystaniem s.k.-a. pozwalała na częściowe uniknięcie podatku, a co najmniej na odroczenie jego płatności.

Walcząc z tym zjawiskiem, fiskus chce jednak doprowadzić do podwójnego opodatkowania wspólników spółki komandytowej.

Projekt przewiduje mechanizm mający zapobiec zakładaniu spółek z wydłużonym rokiem podatkowym w celu przedłużenia rozliczeń na zasadach sprzed 1 stycznia 2014 r. Przepisy w obecnym kształcie nie będą skutkowały próbami przedłużania „agresywnej optymalizacji", a raczej ucieczką od agresywnych rozwiązań, które przy okazji wprowadzają. Spółki komandytowe będą przekształcane w jawne, które pozostaną transparentne.

—oprac. Mateusz Maj

Autor jest ekspertem podatkowym w KPMG