Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargi kasacyjne fiskusa, który odmówił spółce prawa do pełnego odliczenia VAT przy odsprzedaży samochodów i motocykli (sygnatura akt: I FSK 1268/12, I FSK 1305/12).
Merytorycznie sąd częściowo przyznał mu jednak rację, ograniczając prawo do pełnego odliczenia przy pojazdach wykorzystywanych do celów służbowych.
We wniosku o interpretację spółka wyjaśniła, że handluje nowymi samochodami i motocyklami. Klientami firmy są dilerzy, którzy odsprzedają pojazdy ostatecznym klientom. Niektóre auta i motocykle są po rejestracji wykorzystywane do celów demonstracyjnych, zastępczych i służbowych na potrzeby pracowników spółki.
Spółka podkreśliła, że pojazdy docelowo przeznaczone do sprzedaży nie są klasyfikowane dla celów podatku dochodowego jako środki trwałe, lecz jako towary handlowe. Ich odsprzedaż następuje po okresie używania nieprzekraczającym roku. Jej zdaniem we wszystkich trzech przypadkach przysługuje jej prawo do pełnego odliczenia VAT.
Tylko 60 proc.
Fiskus nie podzielił tego stanowiska. Przypomniał, że zgodnie z nowelizacją ustawy o VAT z 16 grudnia 2010 r., co do zasady, po nabyciu samochodów osobowych oraz innych pojazdów samochodowych o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony wykorzystywanych na potrzeby działalności gospodarczej podatnikowi przysługuje niepełne prawo do odliczenia VAT. Ograniczenie to nie ma zastosowania, tylko gdy nabywane pojazdy są odsprzedawane jako przedmiot działalności podatnika.
Zdaniem fiskusa do samochodów wykorzystywanych do celów demonstracyjnych, zastępczych bądź też udostępnianych pracownikom jako pojazdy służbowe nie przysługuje prawo do odliczenia całości podatku naliczonego zapłaconego przy ich zakupie. Spółce będzie przysługiwało prawo do odliczenia 60 proc. podatku należnego, nie więcej niż 6 tys. zł – wynikające z faktury zakupu tych pojazdów.
Spór trafił na wokandę. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że spółka ma prawo do pełnego odliczenia VAT we wszystkich przypadkach. Sąd kasacyjny samo rozstrzygnięcie WSA uznał za słuszne. Jego uzasadnienie ocenił jednak jako częściowo błędne. Jak tłumaczyła Grażyna Jarmasz, sędzia NSA, sporne wyłączenie ograniczenia w odliczaniu VAT ma charakter przedmiotowo-podmiotowy. Z jednej strony dotyczy ono firm, które zajmują się odsprzedażą pojazdów wskazanych przez ustawodawcę. Z drugiej jednak ważny jest charakter pojazdów.
Charakter pojazdu
W ocenie NSA, gdy podatnik wykorzystuje je przed dalszą odsprzedażą do celów demonstracyjnych czy jako auta zastępcze, ma pełne prawo do odliczenia VAT. W tym przypadku nie jest zerwana łączność między tym wykorzystaniem a handlowym charakterem towaru.
Jeśli jednak samochód jest przeznaczany tylko dla pracowników do celów służbowych, prawo do pełnego odliczenia nie przysługuje. Używanie nie służy odsprzedaży. Zasadniczo chodzi zatem o ustalenie, czy dane przeznaczenie służy sprzedaży towaru handlowego czy już samej działalności gospodarczej.
Sędzia Jarmasz zwróciła też uwagę na trudności, jakie sądowi sprawia ocena lakonicznych stanów faktycznych opisanych we wnioskach o interpretację. Dlatego NSA nie odnosił się do sytuacji, gdy auto czy motocykl służą jednocześnie do celów demonstracyjnych i służbowych. Wyroki są prawomocne.
Opinia
Adam Bartosiewicz, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii EOL
Rozstrzygnięcie sądu generalnie wydaje się słuszne. Samochód jest przeznaczony do odsprzedaży, jeśli zamiarem nabywcy jest jego zbycie po zakupie bez wykorzystania na własne potrzeby inne niż bezpośrednio związane ze sprzedażą. Dlatego okoliczność, że samochód jest pojazdem demonstracyjnym, czy też np. wystawowym, nie zmienia jego charakteru jako przeznaczonego do odsprzedaży. Takiego charakteru nie mają już samochody używane do własnych celów podatnika, nawet jeśli prowadzi on działalność handlu samochodami (dyskutować można o sensowności tych rozwiązań prawnych). W konkretnych sprawach podatkowych (nie wywołanych wnioskami o interpretację) spodziewać się można trudności i sporów co do ustaleń faktycznych – czy i na ile dane samochody miały charakter tylko demonstracyjny i okazowy, a na ile były ewentualnie wykorzystywane na inne potrzeby wewnętrzne przedsiębiorcy.